— Ależ oczywiście, kotku, wszystkie chwyty dozwolone...
— Malfoy, co ja ci mówiłam na temat "kotków"? — zapytała przez zaciśnięte zęby.
— Że je bardzo lubisz... że uwielbiasz, jak cię tak nazywam, że masz ogromną ochotę wtedy na mnie i że... Ałłaaaaa!!! — wrzasnął, gdy dostał porządny strzał przez głowę od Hermiony. — Jeny, jaki tym masz zapędy do przemocy fizycznej dziewczyno, to się powinno leczyć. — Oburzył się, już chyba z trzeci raz od niej dostał.
— Ale tylko tak do ciebie dociera, że masz się zamknąć. — Wyjaśniła na spokojnie.
— Masz szczęście, że jesteś kobietą, choć jeszcze raz taki numer i poważnie się zastanowię czy nie będę musiał tego dokładniej sprawdzić. — Jej ręka momentalnie wystrzeliła w górę, ale tym razem na jej nieszczęście Draco Malfoy był o wiele od niej szybszy zupełnie, jakby spodziewał się takiego obrotu spraw.
— Ty chyba naprawdę chcesz, abym to sobie sprawdził? — spytał z udawanym zdziwieniem, mocniej zaciskając swoje palce na jej lewym nadgarstku.
— Puść — odpowiedziała krótko.
— A jeśli nie?
— Dobra, Malfoy, sorry za tamto. Ale przeginasz i to bardzo, więc nie dziw się, jak dostajesz za każdym razem. — Patrzył na nią przenikliwie. Lekko zwolnił uścisk, wykorzystała to, uwalniając swoją rączkę.
— Sorry — powiedział ledwo dosłyszalnie. — Ale Granger to mi się jeszcze często zdarzy i musisz się do tego przyzwyczaić, zajebiście się rumienisz i burzysz na każdą wzmiankę o seksie. — Uśmiechnął się tak, że Gryfonka mogła podziwiać jego całe nieskazitelnie białe uzębienie.
— Ja się wcale nie rumienię. — Zmieszała się lekko. Przecież wcale się nie rumieniła. — Na pewno nie, on sam się rumieni nie wiadomo gdzie. Zboczeniec!!! Cholerny Ślizgoński zboczeniec!!! — krzyczała w myślach. — Nieziemsko pociągający zboczeniec.
— Och, Granger, Granger, jak ty się jeszcze wiele musisz nauczyć. — Zacmokał przekornie. A przecież zabawa dopiero co się rozkręcała, a już niedługo miała wkroczyć w najciekawszą przynajmniej jak dla niego fazę.
— To może jeszcze ty staniesz się tym nauczycielem co? — Po chwili tylko zorientowała się, co palnęła. Chyba trochę się zagalopowała.
— Z przyjemnością — wymruczał w przenośni i dosłownie.
— Wal się.
— No i znowu mi to proponujesz.
— Malfoy!!! Czy ty we wszystkim musisz słyszeć aluzje do seksu?
— Tylko gdy rozmawiam z tobą, Granger — odpowiedział jej całkowicie szczerze. Bo o czym innym mógł myśleć. Jak tylko nie o tym intrygującym tatuażu, w bardzo ciekawym miejscu. O tym, że wiele razy ta właśnie dziewczyna gościła w jego erotycznych fantazjach w najróżniejszych rolach. Zaczynając od pielęgniarki i masażystki, kończąc na francuskiej pokojówce, damie do towarzystwa, klasycznym wampie lub cichej "niewinnej" dziewicy, którą to on uwodzi, a nie tak jak wcześniej ona jego. I jak przy tej dziewczynie nie myśleć o seksie, gdy jest z nią sam na sam. Ale ten fizyczny pociąg był jakiś inny, niż czuł do innych kobiet. Ogólnie to wszystko było jakiś inne. To wszystko mieszało się z jakimś dziwnym uczuciem, które czuli oboje, choć żadne by się teraz do tego nie przyznało. Dziwne, ale nowe i ciekawe więc warto było zaryzykować, zwłaszcza że taka okazja może się już nie powtórzyć. Jeszcze chwilę jego myśli błądziły w koło dość specyficznych fantazji erotycznych, gdy w końcu się otrząsnął, zagadując do brunetki, która dość długo już mu się przyglądała. — Granger, ależ opanuj już to swoje maślane spojrzenie i lepiej zadaj mi pytanie, o które tak się wykłócałaś.
CZYTASZ
W Krzywym Zwierciadle ✔
Fiksi Penggemar~Z nienawiści do eliksirów~ Gryfoni oraz Ślizgoni zostają ukarani, przez co są zmuszeni wykonać wspólnie powierzone zadanie od Mistrza Eliksirów... Szóstka uczniów z dwóch przeciwnych "obozów wroga" za karę ma udowodnić nauczycielom, że są oni w sta...