Rozdział 1

414 7 0
                                    

Arya otworzyła drzwi. Nie pukała. Wiedziała, że będą otwarte. Zdjęła kurtkę i zaczęła się rozglądać. Niewiele się zmieniło od jej ostatniej wizyty. Spodziewała się...zmian.

-Dzień dobry! -zawołała. -A raczej dobry wieczór -dodała cicho pod nosem.

Usłyszała kroki na schodach i odwróciła się w ich stronę. Zobaczyła Aleksa, zbiegającego beztrosko po stopniach i zapinającego rękawy koszuli. Popatrzył na nią i w momencie się zatrzymał, przystawając na pierwszym stopniu. Zmierzył ją od stóp do głów zachwycony tym co widzi. Uśmiechnął się szeroko, na co ona uniosła wysoko brwi i wzruszyła ramionami. Uśmiechnął się jeszcze szerzej i pokręcił głową na boki. Chrząknęła ostentacyjnie.

-Co się mówi? -zapytała, odrzucając włosy na plecy.

Popatrzył na nią znacząco.

-Wow! -podszedł do dziewczyny i złożył gorący pocałunek na jej różanych ustach. Jak zwykle objął jej twarz dłońmi. -Wyglądasz olśniewająco! Jak bogini seksu -odsunął się, by jeszcze raz się jej przyjrzeć i gwizdnął z aprobatą.

Skinęła głową z wdzięcznością i wygładziła koszulę na jego ramieniu.

-Wiem. Ty też prezentujesz się niczego sobie.

Zaśmiał się gardłowo, a ona lekko przygryzła wargę.

-No dobrze. Prezentujesz się bardzo elegancko, szarmancko i kusząco. Nie ukrywajmy faktów. Czy ja już kiedyś widziałam cię tak odstrzelonego? -pokręcił głową w geście zaprzeczenia. -A moje komplementy cię satysfakcjonują?

Zmarszczył brwi i po raz kolejny pokręcił głową. Chciało mu się śmiać. Nawet bardzo, ale nie zrobił tego.

-Samo „prezentujesz się niczego sobie" mnie satysfakcjonuje. Można wiele mi zarzucić, ale nie przesadny narcyzm. Nadrabiasz tym za mnie -zgromiła go wzrokiem, ale udał, że tego nie widzi. -Nie mam zbyt dużego zapotrzebowania na komplementy... Przynajmniej tego typu. No, może poza tym kuszącym.

Uśmiechnęła się. Wydawał się być tak dziwnie uroczy.

-To co? Idziemy? -przerwał miłą ciszę, która trwała już od kilku chwil i poszedł w stronę salonu, żeby zgarnąć marynarkę i kluczyki.

-Pewnie. Już nie mogę się doczekać -mrugnęła do niego zawadiacko i położyła dłoń na klamce.

-Gotowa na najlepszą randkę w swoim życiu? -zniżył ton, opierając dłoń o framugę, obok jej głowy i nachylił się.

-Jak nigdy -cmoknęła go pospiesznie i przechodząc pod jego ramieniem wyszła na zewnątrz.

Pokręcił głową z roztargnieniem i ruszył za nią.

***
-Co to za miejsce? -zapytała Arya, wychodząc z samochodu, zaraz po tym jak Alex otworzył jej drzwi.

-To, moja droga -wystawił ramię w jej stronę, które bez wahania przyjęła. -Jest miejsce, w którym mój ojciec oświadczył się matce -oznajmił, rzucając jej znaczące spojrzenie.

-Woho! Spokojnie, może najpierw poznałbyś chociaż moich rodziców -zatrzymała się i posłała mu zdziwione spojrzenie.

-Jesteś pewna, że to dobry pomysł?

-Jasne! A niby dlaczego nie? -wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się pod nosem.

-Boże broń! Gordon by mnie zamordował -zmarszczył brwi, wizualizując sobie ową sytuację.

-To prawda -potwierdziła jego teorię, kiwając przy tym głową z przekonaniem. -Tooo... Dlaczego akurat tutaj?

Otworzył przed nią drzwi i wpuścił do środka z łagodnym uśmiechem na ustach.

WOW (Część II) Właśnie Cię KochałamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz