<Soojoo prov.>
Następnego dnia wstałam około godziny dziesiątej. Na szczęście, wykłady miałam dopiero od czternastej. Dongjae już nie było. Powoli przeciągnęłam się, niczym kot i leniwie wstałam, kierując się do łazienki. Szybko wykonałam poranną toaletę, a następnie skierowałam się do szafy, z której wyjęłam czarne spodnie, z dziurami na kolanach i szarą, gładką koszulkę. Ubrałam się w przygotowane ubrania, a potem uczesałam włosy. Dziś, postanowiłam zostawić je naturalnie rozpuszczone. Założyłam, uwielbiane przeze mnie, białe trampki, po czym wzięłam do ręki dżinsową katanę oraz torbę, ze wszystkimi potrzebnymi rzeczami na zajęcia. Ostatni raz sprawdziłam, czy aby na pewno wszystko wzięłam, a następnie wyszłam z pokoju.
Porozmawiałam z Dongjae i wyjaśniłyśmy sobie wszystko. Zaproponowała nawet, że zaplanuje spotkanie z resztą, lecz nie miałam na to ochoty.W pewnej chwili, zaczęła mnie strasznie boleć głowa. Wzięłam tabletkę i ruszyłam na wykłady, które swoją drogą znudziły mnie. Po nich poszłam, do znanej mi kawiarni, gdzie znalazłam Jina. Usiadłam przy ladzie i westchnęłam.
- Niemowa? - zapytał się mnie chłopak.
-Przepraszam... Hej. Źle się czuję - odrzekłam, chwytając się za głowę.
-To przez wczoraj? - zapytał po raz kolejny, wycierając blat.
-Też, ale ogólnie głowa mnie boli... Przepraszam za wczoraj, zachowałam się okropnie - jęknęłam.
-Nic się nie stało - chłopak uśmiechnął się do mnie ciepło - Na pewno miałaś jakiś powód - uniosłam głowę i spojrzałam na niego.
- Mam duże problemy... Rodzinne... - westchnęłam - To wszystko mnie przytłoczyło i w efekcie wy oberwaliście... Tak mi przykro...
-Spokojnie, nie mam Ci nic za złe.
- Naprawdę? Wiem, że nagle wepchnęłam się do waszej paczki i rozumiem, że niektórzy z was za mną nie przepadają...
-No, przyznam, że Jungkook trzyma się na dystans,ale zobaczysz, że się do Ciebie przekona - bordowowłosy puścił do mnie oczko.
-Co ja? - obok nas, pojawił się wspomniany wcześniej chłopak.
-Woah! Wystraszyłeś mnie! - prawie, że krzyknęłam, słysząc z nienacka głos chłopaka.
-Przykro mi - odparł obojętnie, wzruszając ramionami - Jin, masz dla mnie to, o co prosiłem?
-Tak, tak - odpowiedział i przekazał mu czerwoną teczkę.
- Jungkook... Przepraszam, za swoje wczorajsze zachowanie, mam trudną sytuację w domu i wyżyłam się na was. Jest mi strasznie przykro i bardzo żałuję.
-To nie moja sprawa - fuknął - Cześć Jin! -pożegnał się i wyszedł.
- Nie pasuję do was... Większość mnie nie lubi... - wytarłam łzy.
-Tylko mi tu nie płacz - zagroził mi palcem - Po prostu musisz im pokazać, że jesteś naprawdę wartościową osobą.
- Szkoda, że nie czuję się wartościowa - powiedziałam i spuściłam głowę. Zawsze byłam kiepska w relacjach międzyludzkich, a jedyną osobą, z którą rozmawiałam to był Hosan - Wiesz może gdzie jest reszta?
Gdy tylko o nich wspomniałam, weszli do kawiarni.
-O wilku mowa - westchnęłam. Kiedy podeszli bliżej mój wzrok pokierował się na chłopaka Boom - Namjoon? - zwróciłam się do niego -Mogę Cię na chwilę prosić? - Koreańczyk pokiwał głową i odszedł ze mną, na niewielką odległość, od grupy.
CZYTASZ
The Secret [jk]
RandomWspółautorka: @Mai_Tai SooJoo zaczyna studia na wymarzonej uczelni. Zdaje się jej, że wszystko zacznie iść w dobrym kierunku. Pewnego dnia poznaje grupę przyjaciół, do której w końcu sama dołącza, a jej dotychczasowe, spokojnie i poukładane życie za...