<SooJoo prov.>
Obudziłam się z bólem gardła i zapchanym nosem. No nie... Wstałam i pokierowałam się do łazienki, gdzie pozbyłam się nadmiaru wydzieliny z nosa. Wyrzuciłam po sobie papierek i skierowałam się do pokoju. Dongjae spała, nawet moje smarkanie albo, jak kto woli, zew godowy słonia Trąbalskiego, jej nie obudziło. Wyjęłam ubrania z szafy i powędrowałam do łazienki. Umyłam się i ubrałam w wcześniej przygotowane rzeczy, uczesałam się, zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam z pomieszczenia. Po drodze zabrałam torebkę i wyszłam z mieszkania, zamykając je. Skierowałam się na uczelnie. Zdążyłam w odpowiednim czasie, więc od razu udałam się do auli w której miałam mieć pierwsze wykłady. Zajęłam swoje miejsce, witając się z kolegami.
Gdy na auli zawitał nasz wykładowca wszyscy zamilkli i czekali na rozpoczęcie zajęć.Myślałam, że to nudny temat, jeden z tych, gdzie całe dwie godziny śpisz, lecz byłam mile zaskoczona. Profesor był wspaniałym wykładowcą, który wiedział jak zainteresować słuchacza, a jak na jego wiek to staruszek dobrze się trzymał, a werwy i chęci do życia mógł mu pozazdrościłby nie jeden uczniak. Po wykładach wstałam z miejsca i ruszyłam ku wyjściu z budynku. Jakież wielkie było moje zdziwienie gdy ujrzałam Hosana opartego o swój motor. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać, więc ruszyłam szybkim krokiem.
-Soojoo -zawołał za mną, a potem poczułam delikatnie szarpnięcie za ramię.
- Zostaw mnie - burknęłam i uwolniłam się, lecz chłopak był zdeterminowany i ponownie mnie zatrzymał tym razem łapiąc mnie mocniej za nadgarstek.
- Proszę cię... Porozmawiajmy... - powiedział, patrząc mi w oczy.
-Co chcesz? - warknęłam.
- Porozmawiać. Rozumiem, że wściekasz się na mnie, ale nie potrafię tego znieść. Martwię się o ciebie i brakuje mi ciebie. Błagam Soo, wybacz mi. Pogódźmy się.
-Ja też przepraszam... - westchnęłam, ze spuszczoną głową - Nie powinnam się tak na ciebie obrażać, to było dziecinne, ale Hosan, zrozum, że się o ciebie martwię. A jakby coś ci się wtedy stało? - jęknęłam rozpaczliwie.
- Wiem Soo... Przepraszam mała - przytulił mnie do siebie mocno - Już wiem... Obiecuję ci, że to się więcej nie powtórzy.
Mocno wtuliłam się w chłopaka. Był takim moim małym słoneczkiem.
-Kocham cię Hosan, wiesz? Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby coś ci się stało.
- Ja ciebie też kocham Soo - odpowiedział i przytulił mnie do swojego serca - Nie pozwolę cię skrzywdzić. Każdemu, który to zrobi wróżę rychłą śmierć - pocałował mnie w głowę.
-Matko, Hosan - zaśmiałam się - Odstraszysz ode mnie wszystkich.
- Trudno! Niech się boją! - zaśmiał się - Chodź, podwiozę cię - złapał mnie za rękę i pociągnął mnie za sobą - Jak się czujesz?
-Nie narzekam - wzruszyłam ramionami, zabierając od niego kask.
- Soo... Ja się serio pytam.
-A ja ci serio odpowiadam, na prawdę, jest dobrze...
- Kłamczuch. Kłamczuszysko zmyśla wszystko - zaśmiał się i założył kask, odpalił maszynę, która zawarczała jak dzikie zwierzę. Wsiadłam i objęłam mocno chłopaka, który lada moment ruszył, dołączając do ruchu. Po niedługim czasie byliśmy pod akademikem. Hosan zatrzymał się i zgasił maszynę. Zsiadłam i odpięłam kask, a następnie go zdjęłam. Poprawiłam włosy i oddałam Hosanowi jego rzecz, a on ją schował.
- Musisz jechać? - zapytałam.
- Tak... Jadę do twojego ojca, znowu. Ostatnio coraz więcej spraw mi powierza, ale niestety nic ci nie mogę powiedzieć, ponieważ umowa mi to zakazuje. To tajne przez poufne - zaśmiał się.
CZYTASZ
The Secret [jk]
AcakWspółautorka: @Mai_Tai SooJoo zaczyna studia na wymarzonej uczelni. Zdaje się jej, że wszystko zacznie iść w dobrym kierunku. Pewnego dnia poznaje grupę przyjaciół, do której w końcu sama dołącza, a jej dotychczasowe, spokojnie i poukładane życie za...