🍊12🍊

566 25 0
                                    

<SooJoo prov.>

Weszliśmy do pokoju i wszyscy, automatycznie na nas spojrzeli. Hosan nie przejął się tym zbytnio i podszedł do mojego łóżka, i mnie na nim położył.

- Muszę się iść umyć... - burknęłam, wstając.

-Poczekam - odpowiedział.

Udałam się do łazienki, gdzie wykonałam całą toaletę, a następnie wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku, obok Hosana, który zdążył się na nim zadomowić. Czułam na sobie wzrok reszty, więc przytuliłam się do przyjaciela, mając nadzieję, że jakoś się ukryję.

- Nie miałeś wracać do domu? - zapytałam się go cicho.

- Wyjdę jak zaśniesz, więc śpij - pogłaskał mnie po głowie.

<Jungkook prov.>

Już nie wiedziałem, ile czasu spędziłem nad tymi papierami. Miałem ochotę je wszystkie podrzeć i wyrzucić, ale wiedziałem, że te informacje, są na prawdę ważne. W pewnej chwili usłyszałem, jak ktoś wchodzi do mieszkania. Spojrzałem na zegar, który wskazywał grubo, po dwudziestej trzeciej. Po chwili usłyszałem również rozmowy, a potem, w progu kuchni, gdzie się znajdowałem, zauważyłem hyungów, z którymi mieszkałem.

- Ciekawi mnie to, kim jest ten cały Hosan. Nic o nim nie mówiła, prócz jego imienia - powiedział Hoseok.

- Czuję się zazdrosny - zaśmiał się Suga. Podszedłem do nich.

- Szkoda, że nie później... Gdybyście byli wcześniej, to byście załapali się na pizzę - powiedziałem, przerywając im rozmowę - O kim gadacie? Co to, za Hosan?

-No, Hosan, to konkurent naszego kochanego Yoongiego - powiedział Hoseok, klepiąc starszego po klatce piersiowej.

-Hobi, SJ jest dla mnie tylko przyjaciółką - odparł starszy, wywracajac oczami.

- Co się stało? Ten Hosan... Kto to jest?

- Właśnie, nie wiemy - Hoseok wzruszył ramionami.

- I tak się dowiem. Jeśli to jakiś startujący do niej palant i ją skrzywdzi, to wykastruję chuja - warknął Yoongi.

- Nie przeklinaj tyle, bo nie urośniesz - powiedział cicho Hobi, przez co starszy uderzył go, w tył głowy. Popatrzyliśmy z przyjacielem na Yoongiego, z lekkim przerażeniem. Po chwili, na moje usta wpłyną uśmiech.

-Czyli... - westchnąłem - Miałem wczoraj rację - popatrzyłem znacząco na czarnowłosego.

- Co? - zwrócił swój wzrok na mnie - Nie. Nie mam zamiaru podrywać SooJoo. Jest wspaniałą przyjaciółką i tyle, a ty, zamiast wymyślać niestworzone historie mógłbyś spróbować ją poznać. Jest bardzo wartościową osobą. A za to co wczoraj o niej powiedziałeś, to powinieneś dostać porządne manto.

-Mówiłem wam, że za bardzo się do niej przywiązujecie - burknąłem - Ciągle o niej nawijacie, a chciałbym przypomnieć, że była umowa i po akcji ona wypierdala. Biedna, poczuje się bardzo urażona, że to wszystko było udawane - chwyciłem się za serce, udając smutek.

- Jesteś starsznym egoistą i nie wiesz, co to empatia - powiedział J-Hope, a my z Yoongim nie mogliśmy uwierzyć w to, co słyszymy. Hobi wypowiadający się o kimś krytycznie, to nowość - Rozumiem, że każdy ma wady, ale ty zdecydowanie przesadzasz. Chcesz być traktowany jak dorosły, a zachowujesz się jak gówniarz. Nie pomyślałeś o tym jak ona się poczuje, masz wszystko w szczerym poważaniu, a jedyne co cię obchodzi to akcja i ty sam. Nawet nie zauważyłeś, ile już razy sprawiłeś, że Taehyung był smutny. Jej nie możesz zaakceptować... Niby dlaczego?

-Jesteście ślepi! - uniosłem się - Ona nie jest tym, za kogo się podaje! Na pierwszy rzut oka widać, że coś ukrywa! - zirytowany, mocno gestykulowałem rękoma.

- A ty? Jesteś taki sam przy niej, a przy nas? Nie. Ona, chce poprostu mieć przyjaciół. Gdybyś choć przez chwilę zastanowił się nad tym, co powiedziała, to doszukałbyś się ukrytego sensu jej słów, "detektywie". Ja ją lubię i jeśli będę stał przed wyborem, to nie zawacham się - powiedział i skierował się do swojego pokoju.

-Muszę grać, jeśli chcę ja rozszyfrować - burknąłem i również udałem się do swojego pokoju. Za mną poszedł Yoongi.

- Co chcesz wiedzieć, i po co? - usiadł obok mnie - Nie rozumiem twojego zachowania. Wyzywasz ją od "suk", "szmat", a chcesz o niej wiedzieć jak najwięcej. Interesujesz się nią, a jej nienawidzisz. To jest chore, Jungkook. Powinieneś dać jej spokój. Nie lubisz jej to nie lub, ale nie bądź fałszywy.

-Ona coś ukrywa - powiedziałem - To jest jedyny powód, dlaczego chcę o niej wiedzieć więcej.

- I wolisz kłamać na każdym kroku? Nie poznaję cię Kook. Nigdy nie byłeś egoistą, myślałeś o innych. Można było na ciebie liczyć. Ja też czuję, że ona coś ukrywa, ale to jej sekret. Być może nie chce się nim dzielić lub się go wstydzi. Każdy ma swoje sekrety i sam wiesz o tym najlepiej. Nie bądź głupi i pomyśl. Nie udawaj innego, bo ona i tak wie, że jej nie lubisz. Żadne z nas się nie wygadało, ona to sama wywnioskowała. Wiem, jaka była umowa, ale polubiliśmy ją, nawet Nam, a twoje zachowanie ją rani. Proponowałbym ci, byś pogadał z nią szczerze. Aby ktoś był wobec ciebie szczery i ty musisz być szczery. To działa w obie strony, no karma is a bitch - zaśmiał się - Bądź sobą i nie udawaj nikogo - poczochrał mi włosy jak małemu dziecku, na co warknąłem - I tak dla mnie zawsze będziesz gówniarzem, nad którym muszę czuwać.

Kiedy Hyung wyszedł z pomieszczenia, zacząłem poważnie zastanawiać się nad tym co powiedział. Może rzeczywiście Soo nie była najgorsza... Ale te jej sekrety, nie mogły mi wyjść z głowy. Jeszcze teraz pojawił się ten cały Hosan. Westchnąłem głośno i położyłem się wygodnie na łóżku, aby następnie zasnąć.

🍊🍊🍊

<SooJoo prov.>

- Soo! Wstawaj! - usłyszałam głos Dongjae. Mruknęłam i nakryłam się kołdrą po same uszy - Jest sobota! Cały wolny dzień! Wstawaj!

- Właśnie, jest sobota. Daj mi spać - powiedziałam cicho. Niestety nie dane mi było pospać, gdyż wspólokatorka zaczęła mnie gnębić i skakać po mnie.

- No już dobrze! Wstaje! Ale złaź ze mnie! - krzyknęłam i starałam się zepchnąć przyjaciółkę.

- Za chwilę będzie Joona, ruszaj się. Zapowiada się cudowny dzień - powiedziała z entuzjazmem. Wywróciłam oczami i podniosłam się z posłania.

- Dla kogo cudowny, dla tego cudowny - burknęłam przy szafie, z której wyciągnęłam jasne, jeansowe ogrodniczki i pudroworóżowy t-shirt. Z ubraniami poszłam do łazienki, gdzie odbyłam poranną toaletę. Zrobiłam sobie koczka, zostawiając po bokach kilka luźnych pasemek. Kiedy już wyszłam z łazienki, wróciłam się do szafy, z której wyjęłam czarną, rozsuwaną bluzę.

- Co dzisiaj takiego jest? - zapytałam koleżanki, zakładając wcześniej wybraną część ubioru.

- Dzisiaj mamy babski dzień!

The Secret [jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz