<Jungkook prov.>
Siedziałem przy stole w kuchni i znów studiowałem informacje od Jina. Głowa już mnie bolała, ale musiałem to wszystko dobrze zapamiętać. Za niedługo miały pojawić się nowe fakty i je też będę musiał zapamiętać.
-Hej młody - usłyszałem głos Yoongiego. Podniosłem wzrok znad papierów i zerknąłem, na stojącego w progu chłopaka - Może zrób sobie przerwę?
- Dobry pomysł - zgodziłem się, kładąc papiery obok - Ale mnie głowa boli - jęknąłem, opierając bolącą część ciała na dłoni - Od tych informacji łeb mi wybuchnie.
-Nie dziwię się, jak ciągle nad tym siedzisz... - westchnął - Przestań żyć tylko tym skokiem - burknął.
- Nie moja wina, że wybraliście mnie na mózg tej operacji. Spoczywa na mnie duża odpowiedzialność. Jeśli zawalę, to zepsuję wszystko i ten rok przygotowań pójdzie na marne. Nie chcę spieprzyć, hyung - wyprostowałem się - Staram się bardzo...
-Wiem, że się starasz, zawsze to robisz - uśmiechnął się - Ale nie możesz stawiać tego ponad wszystko.
- Tylko chodzi o to, że o niczym innym nie mogę myśleć... - Chciałem przetrzeć oko, lecz poczułem ból - Aish... Wiecznie zapominam o tym, że mam limo - mruknąłem.
-No, nieźle Ci tamten przywalił - zaśmiał się.
- Bardzo śmieszne... Bolało - wstałem i z lodówki wyjąłem puszkę coli, po czym się napiłem - Jestem ciekawy, czy jakbyś ty dostał, to czy byłbyś taki zabawny - burknąłem - Chyba pójdę się przejść.
-Ja bym nigdy nie dostał -prychnął, wstając - Przejdę się z Tobą - oświadczył - Miałem iść do Jina...
- W sumie... Możemy zgarnąć wszystkich - zaproponowałem - Mi to obojętne - wzruszyłem ramionami.
-Dobry pomysł - przytaknął - Będziemy mogli nieco dogadać się, co do akcji i może trochę wprowadzić SJ...
- Już? - zapytałem - Nie wiem czy to jest odpowiedni moment... - podrapałem się po głowie - Zadzwonisz do reszty?
-Kiedyś trzeba to zrobić, a znając ciebie, to się nigdy nie przekonasz - odparł, wyciągając z kieszeni telefon.
- Pomyśl jak ona zareaguje... Ja już narozrabiałem. Poza tym... Ona przecież mi nie uwierzy. Nie dziwię się jej - westchnąłem.
Po trzydziestu minutach, spotkaliśmy się z całą resztą. Nie przyszła z nimi Soo, co mnie zdziwiło.
- Gdzie podzialiście SJ? - zapytałem.
-Nie wiem... - burknęła Boom - Jak przyszłam do pokoju, to jej już nie było... Znów gdzieś zniknęła - westchnęła.
- Poof! I nie ma Soo! - powiedział Taehyung, ukazując rękami wybuch.
- No trudno... Chodźmy do parku.
Wszyscy zgodzili się ze mną i udaliśmy się do parku, w nasze miejsce. Było ono prawie w samym centrum. Kiedyś, gdy byliśmy młodsi, zawsze tu przychodziliśmy i patrzyliśmy na różnych ludzi, wymyślając do ich postaci różne scenariusze. Postanowiliśmy pobawić się, jak za dawnych lat. Była kolej Dongjae. Spostrzegła ona SooJoo. Niepewny, przyjrzałem się dziewczynie. Na początku nie chciałem uwierzyć, że to ona. No bo, co by tu robiła, ubrana w jakąś suknię? Po chwili dziewczyna podeszła do nas, a ja mogłem być pewny, że to ona. Wlepiałem w nią wzrok, nie mogąc nic powiedzieć. Wyglądała, jak nie ona... Zwykła SJ, która na codzień nosiła spodnie i wypierała się wszelkiego rodzaju spódnic i sukienek, stała przede mną wystrojona, jak na jakiś bal. Gdzieś w środku, poczułem dziwne uczucie. Mógłbym, wpatrywać się w taką nią godzinami. Zaproponowaliśmy jej spędzenie z nami czasu, lecz dziewczyna tłumaczyła się zmęczeniem. Szkoda, bo czułem, że długo nie będę miał okazji zobaczyć jej tak ładnie wystrojonej, w sukience... Odprowadziłem drobną dziewczynę wzrokiem. Byłem tak na niej skupiony, że nic mnie nie ruszało. Zostałem uszczypnięty, przez co syknąłem.
CZYTASZ
The Secret [jk]
DiversosWspółautorka: @Mai_Tai SooJoo zaczyna studia na wymarzonej uczelni. Zdaje się jej, że wszystko zacznie iść w dobrym kierunku. Pewnego dnia poznaje grupę przyjaciół, do której w końcu sama dołącza, a jej dotychczasowe, spokojnie i poukładane życie za...