🍊45🍊

801 25 3
                                    

<Soojoo prov.>

Obudziłam się wtulona w ciepłe ciało Jungkooka. Uśmiechnęłam się na wspomnienie nocy, a na moje policzki wpłynęły rumieńce. Cmoknęłam śpiącego ukochanego i wstałam. Udałam się do łazienki, gdzie się umyłam i uczesałam. Pomalowałam się, jak zwykle i wróciłam do pokoju. Odgarnęłam warkocz na plecy i wzięłam koszulę Jungkooka. "Co za paradoks... Wczoraj ją z niego zdejmowałam, a dzisiaj sama ją zakładam" - pomyślałam. Dotychczas byłam w samej bieliźnie. Zapięłam guziki koszuli i poprawiłam jej kołnierzyk. Podwijałam rękawy, idąc do kuchni. Zaczęłam robić śniadanie, nucąc cicho.

Włączyłam cichutko radio, chcąc zagłuszyć ciszę, ale nie obudzić chłopaka. Zaczęłam delikatnie kręcić biodrami w rytm muzyki.
Podskoczyłam lekko, czując jak ktoś mnie obejmuje rękoma. Odwróciłam się i spotkałam się z nieco zaspaną twarzą Kooka.

-Dzień dobry - mruknął, swoim charakterystycznym po przebudzeniu głosem i pocałował mnie w policzek.

-Cześć. Wystraszyłeś mnie... - uśmiechnęłam się - Obudziłam cię? Przepraszam skarbie.

-Było mi zimno i nie wygodnie samemu - wtulił się we mnie.

-Ojoj... - pogłaskałam go po głowie.

-Dlaczego wstałaś? - zapytał z jakby wyrzutem.

-Obudziłam się i chciałam zrobić ci niespodziankę, robiąc śniadanie.

-Niespodzianką byłaś już dla mnie ty wczoraj - wymruczał.

-A pokój? - zapytałam z uśmiechem

-To też - również się uśmiechnął i cmoknął mnie w szyję.

-Oh zostaw już ją... Wymęczona została wczoraj.

-Widzę - zaśmiał się, komentując ilość pozostawionych przez siebie samego czerwonych śladów - Ale strasznie się stresowałaś i to był jedyny sposób jaki na razie znam, żeby cię odprężyć.

-Nie dziw się mnie... To był mój pierwszy raz... Zmieniłeś pościel? Albo chociaż prześcieradło?

-I czuję się zaszczycony, że byłem tym pierwszym - szepnął - Po co mam to zmieniać? - zapytał.

-Przecież... Tam jest moja krew... Musimy je zmienić - odparłam nieco zmieszana.

-Potem...

-Kochanie...

-Hm? - Kook delikatnie, pociągnął mnie kilka kroczków w lewo.

-Zmień je - powiedziałam ostrzej.

-Zaraz, przecież nikogo oprócz nas nie ma - chłopak z łatwością mnie podnosił i posadził na blacie.

-Kookie ja gotuję - wywróciłam oczami.

-Jakoś nie zauważyłem - uśmiechnął się cwanie, kładąc ręce na blacie po moich obu stronach.

-Jeon Jungkook kocham cię, ale muszę ugotować dla nas śniadanie - westchnęłam.

-Ja ciebie też kocham, a śniadanie nie ucieknie - uśmiechnął się.

Złapałam go za rękę. Kook objął mnie swoją wolną ręką i przysunął bliżej siebie.

-Nie jesteś głodny? - zapytałam.

-Nie - odpowiedział.

-I moje starania pójdą na marne... To co ty chcesz? - westchnęłam z lekkim wyrzutem.

-Ciebie - uśmiechnął się - Ale będę dobrym narzeczonym i nie będę cię tak męczyć - cmoknął mój nosek.

-Dziękuję - pogłaskałam go po policzku - Zauważyłeś?

The Secret [jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz