🍊46🍊

681 23 4
                                    

<Jungkook prov.>

Wróciłem rano do domu. Yoongi i Hoseok nie spali. Byłem zdruzgotany...
Nie mogłem przyswoić tego, co się z nią stało.

-Gdzie byłeś? - zapytał widocznie zdenerwowany Yoon.

Nie zwracając uwagi na jego słowa, poszedłem do pokoju i usiadłem na łóżku. Odparłem łokcie o kolana i chwyciłem się za głowę.

-Powtórzę. Gdzie byłeś? - warknął chłopak, stając w drzwiach.

-Widziałem ją - powiedziałem poważnie.

-Kogo? - zapytał, siadając obok mnie.

-Soo... - mruknąłem - Jest tak strasznie chuda... Chciałem do niej podejść - mówiłem płaczliwie - Chciałem ją przeprosić, przytulić, a-ale coś mnie blokowało... A-a potem zniknęła - płakałem.

-Strasznie chuda? Co masz na myśli? - dopytywał.

-Wyglądała jak szkielet Hyung. Ubrania na niej wisiały i gdybyś je ściągnął z łatwością policzyłbyś każdą kosteczkę - byłem zrozpaczony.

-Matko... Przez te kilka dni, aż tak schudła? Ona nic nie jadła - wywnioskował.

-Pewnie tak... Zawsze narzekała, że jest za gruba...

-To straszne... - westchnął

-Strasznie się o nią martwię... - wyznałem.

-Musisz zawalczyć - rozkazał.

-Ona mnie nie chce - stwierdziłem.

-Powiedziała ci to? - zapytał.

-Gdyby mnie chciała, to by nie uciekła, nie uważasz? - mruknąłem.

-Wystraszyła się - stwierdził.

-Nie pocieszasz.

-Jungkook. Zastępuję ci matkę, a Hoseok ojca. Staramy się jak możemy. Kochasz ją, to walcz. To boli, gdy widzimy jaki nieszczęśliwy jesteś - powiedział, kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.

-Wiesz, że jestem wam za to wdzięczny - westchnąłem - Jedyne co się nie zmieniło, to oczy - uśmiechnąłem się delikatnie - Wciąż są tak samo śliczne.

-Walcz. Rozumiesz? Synową mi przyprowadź - nakazał.

-A jak mnie znowu odrzuci? - jęknąłem - Znowu ją skrzywdzę, znów się rozstaniemy...

-Lepszej synowej w życiu nie będę miał!

-Yoongi... - zaśmiałem się cicho.

-No co?

-Jesteś głupi - stwierdziłem.

-Ty nie lepszy - burknął - Ale i tak cię kocham mendo - przytulił mnie.

-Ja ciebie też - oznajmiłem - Mam nadzieję, że Hoseok tego nie słyszał - dodałem ciszej.

-Niby dlaczego? Kocham cię jak swoje dziecko i on wie o tym - oświadczył.

-On jest strasznie zazdrosny - skomentowałem - Wolę się nie narażać.

-Aj tam - przytulił mnie mocniej.

-Dziękuję Hyung - podniosłem wzrok na ścianę - Popatrz jak ładnie na nim wyszła - wskazałem na jedno ze zdjęć, a chłopak na nie spojrzał.

-Faktycznie. Na każdym ładnie wyszliście - stwierdził.

-Chciałbym do tego wrócić... - westchnąłem.

-To zamiast siedzieć zrób coś - zachęcał.

The Secret [jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz