🍊14🍊

547 27 1
                                    

<SooJoo prov.>

Minęło parę dni, podczas których intensywnie się uczyłam do egzaminów. To był bardzo trudny czas, biorąc pod uwagę wizyty naszej paczki oraz Hosana. Cieszyłam się, że jeszcze żadna z dziewczyn, nie powiedziała mu, o prezencie. Gdy zaliczyłam egzamin, nie mogłam opanować swojej radości. Cieszyłam się jak dziecko, gdy dostanie cukierka, bądź lizaka. Wróciłam do pokoju, w którym siedziała Dongjae wraz z Namem. Rzuciłam się szczęśliwa, na łóżko.

-Po twoim dobrym humorze, mam wnioskować, że zdałaś? - powiedziała dziewczyna.

- Tak! - powiedziałam z uśmiechem, unosząc ręce do góry

-No, to uważam, że trzeba to uczcić - skomentował Nam.

- Co proponujesz? - zapytałam chłopaka, siadając na posłaniu.

-Nie lubisz chodzić do klubów, więc proponuję, żebyśmy tylko się spotkali w kawiaruni u Jina - stwierdził.

- Dobry pomysł! - przyklasnęłam mu, cały czas uśmiechając się od ucha, do ucha - To zbieramy się? Napiszecie do reszty? Tylko... Nie piszcie do Jungkooka.

- Dlaczego? - zapytali obydwoje, zdziwieni.

- I tak by nie przyszedł, a jakby jednak się zjawił, to zachowywałby się sztucznie. Nie chce tego widzieć. Mówiłam mu, że nie znoszę fałszu... - burknęłam.

-No dobrze, skoro chcesz... - powiedział chłopak.

Wieczorem, spotkaliśmy się u Jina. Rozmawialiśmy, żartowaliśmy, ogólnie miło spędzaliśmy czas, aż do pewnego czasu. Nagle, do lokalu wpadł Jungkook. Patrzyłam na Boom i jej chłopaka, ale oni tylko pokręcili przecząco głowami, na znak, że go nie zapraszali. W takim razie, co on tutaj robił? Spojrzałam po twarzach reszty, lecz każdy zaprzeczał.

- Widzę, że świetnie się bawicie - burknął.

- Co ty tutaj robisz? - zapytałam niezadowolona z faktu, że przybył.

-Nie mogę przyjść do przyjaciela? - zapytał.

- Pierwsza zadałam pytanie - warknęłam.

-Gdybyś się wysiliła, to byś zrozumiała, że Ci na nie właśnie odpowiedziałem - parsknął.

- Wiem, ale mogłeś się wysilić by normalnie odpowiedzieć. Przynajmniej teraz nie udajesz i jesteś sobą, czyli dupkiem.

-Odezwała się, lalka Barbie...

- Chyba pociski ci się kończą. Płyta ci się zacięła? - wstałam - Mocny jesteś tylko w gębie.

-A chcesz się przekonać? - warknął i uniósł rękę, jakby chciał mnie uderzyć. Przed moimi oczami pojawiły się te wszystkie razy, kiedy byłam bita, z ręki ojca, przez co moje oczy momentalnie się zeszkliły.

- Proszę bardzo, uderz... Damski bokser - wytarłam szybko łzy - Sądzisz, że nie wiem, że wtedy udawałeś? Wiem o tym doskonale. Odosobnienie wyczuliło mnie na ludzi, ale co ty wiesz. Jak mnie nazywasz? "Głupia, pusta lalka Barbie", "Panienka z dobrego domu, rozpieszczana od gówniarza" - prychnęłam - Wiem więcej, niż ci się wydaje, a zamiast mnie poznać, to tylko oceniasz! - popchnęłam go - Spójrz na moje blizny i powiedz, kurwa, to samo! - ponownie go popchnęłam, tak, że tym razem wypadł na ścianę. Odsunęłam się i lekko pochyliłam do przodu. Włosy zasłoniły mi twarz, łkałam cicho. Poczułam czyjąś rękę na swoich plecach i cichy głos Yoongiego.

- Zostaw mnie! - odsunęłam się i z powrotem, podeszłam do Kooka - Taki odważny, a nie potrafisz powiedzieć mi wszystkiego w twarz - syknęłam.

The Secret [jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz