Całe wakacje minęły chłopakom szybko, może dlatego, że mieli dużo ciekawych i trochę zabawnych przygód. Którejś soboty wybrali się razem na przejażdżkę rowerową. Ścigali się na wzgórzu. Jungkook za wszelką cenę chciał przegonić Taehyunga, lecz nie zauważył, że ścieżka mu się skończyła i z wielką szybkością zaczął zjeżdżać z wyboistej górki. Na koniec o mało nie wjechał w drzewo z wielkim impetem, wywalił się i mocno poobijał.
-Jungkookie, nic ci nie jest?!
-Ała! Mój tyłek! -żalił się brunet, kiedy starszy podbiegł do niego. -Będzie mnie chyba boleć do wieczora.
-W nocy także. -Kim uśmiechnął się i przegryzł wargę przeczesując włosy palcami. -Chodź, wracajmy już. -podniósł rower młodszego i złapał go za rękę. Po drodze wstąpili na lody. Siedzieli na ławce zajadając jabłkowe pyszności. Nagle starszy zobaczył znajomą postać po drugiej stronie ulicy i radośnie zawołał: -Jimin?!
-Cześć Tae! -ucieszył się chłopak i podszedł do nich.
-Jungkook, to mój najlepszy przyjaciel -Park Jimin, Jimin, to mój chłopak -Jeon Jungkook. -przedstawił ich wzajemnie szatyn. Kook nieufnie spojrzał na rudego chłopca, który słodko się uśmiechał.
-Coś nie tak? -zaniepokoił się niski rudzielec.
-Jungkook, spokojnie, Jimin jest niegroźny, znam go od małego. -Kim szepnął brunetowi. -Wszystko w porządku -zwrócił się do przyjaciela -po prostu ostatnio mieliśmy przykrą sytuację z osobą o takim nazwisku. Z resztą nieważne; może napijemy się kawy?
-Chętnie -odpowiedzieli niemalże chórem. W kawiarni Jimin i Tae rozmawiali, co tam u nich słychać, a Jungkook siedział z boku i przysłuchiwał się im. Przyjaciele przeżyli ze sobą wiele wspaniałych, ciekawych i śmiesznych przygód a także mieli dużo wspomnień. Kooka niepokoiło to trochę i był coraz bardziej zazdrosny o swojego chłopaka. Czuł się jak piąte koło u roweru. Najchętniej wyszedłby albo wyrzuciłby rudego z tej kawiarni dając mu kopniaka na ,,do widzenia'', ale nie mógł tego zrobić ze względu na Kima. Siedział więc cicho i marzył o upojnym wieczorze z Tae. Po dłuuugich godzinach rozmów Jimin zaproponował, że odwiezie chłopaków do domu młodszego. Kook podał mu adres i usiadł z tyłu. Taehyung zajął swoje ulubione miejsce obok kierowcy. Przyjaciele wciąż się śmiali do tego stopnia, że rudzielec mało wypadku nie spowodował, bo zagapił się na szatyna i zjechał na przeciwległy pas. Gdy tak gadali, Jungkook czuł się samotny, jakby cały świat o nim zapomniał. Był zły na Jimina, że mu ,,kradnie'' chłopaka. Zrobiło mu się przykro, że z nim nie rozmawiają, a Kook był dość nieśmiały i nie chciał się włączać w dyskusję; zresztą i tak nie miałby o czym mówić. Wpatrywał się więc w okoliczny krajobraz i miał dużą ochotę po prostu wysiąść z tego auta, co z tego, że pędzili 80 kilometrów na godzinę? Usłyszał jednakże uroczy głos Taehyunga, a w bocznym lusterku zobaczył jego zniewalający, kwadratowy uśmiech. Był on jednak skierowany nie do niego, lecz do Parka. Drzwi samochodu nie były zamknięte i brunet już chciał odpinać pasy, ale nagle znikąd pojawił się obok niego na siedzeniu Yoogyeom i swoją ręką złapał za tę należącą do Jungkooka. Wyraźnym ruchem pokazał chłopakowi, żeby zostawił te pasy w spokoju, przytulił się do niego i zaczął głaskać go po ciemnych włosach. Gdy dojechali na miejsce, Yoogyeom zniknął tak niespodziewanie, jak się pojawił, a Kook posmutniał nieco. Taehyung tego nie zauważył, był zbyt zajęty swoim przyjacielem. Wieczorem, kiedy Jimin w końcu sobie poszedł, Jeon przytulił szatyna i szepnął mu do ucha: -Tae, chodź do sypialni...
-Przepraszam Kookie, ale nie dam rady. Padam na twarz ze zmęczenia.
-W porządku. -uśmiechnął się i wściekły poszedł spać.
CZYTASZ
Nad morzem w Busan~taekook
FanfictionJungkook to chłopak po przejściach. Na wakacjach w Busan spotyka Taehyunga i zakochują się w sobie, mają dużo wspólnych przygód. Jednak przeszłość Jungkooka nie daje mu o sobie zapomnieć... Jest też wątek namjinowy oraz Jimin x Hoseok Jaki to jest r...