Prólogo

1.9K 77 13
                                    

Barcelona
I still long to hold her once more, oh
My boots of leather
From Europe
I gather you know, know

Every time you have to go
Shut my eyes and you know
I'll be lying right by your side
In Barcelona

— George Ezra, Barcelona


Kiedy zamykałem oczy, mogłem zobaczyć jej uśmiech.

Wrył mi się w pamięć tak mocno, tak głęboko, że niemożliwością byłoby go zapomnieć. To on zawrócił mi w głowie tego wieczoru, którego się spotkaliśmy. Był naprawdę szczególny: ciepły, szczery, zaraźliwy, rozświetlający całą jej twarz i przypominający nieco słońce Barcelony.

Nie mogłem żyć bez jej uśmiechu, bez jej wstążek, bez jej zapachu, bez jej żywej inteligencji, bez jej ciekawości, bez jej energii, bez niej samej. Zostawiła w moim sercu wyrwę, której nie dało się w żaden sposób załatać i której nie mogły ukoić nawet rzeczy, które zostawiła w moim mieszkaniu, ani słodkie wspomnienia niezliczonych godzin, które razem spędziliśmy.

Gdybym mógł cofnąć czas, bez wątpienia bym to zrobił i naprawił wszystko, co zepsułem. Gdybym mógł jeszcze raz wziąć ją w ramiona, nie wahałbym się ani sekundy. Za możliwość zobaczenia choć cienia jej uśmiechu oddałabym całe królestwo.

Ale te marzenia nie mogły się już więcej spełnić, bo Sofii nie było nawet w Barcelonie. Bez niej miasto już nie przypominało miasta ze snów, lecz stało się miejscem piekielnym, bo każdy jego zakątek przypominał mi o jej istnieniu, o każdym spacerze, o opowieściach, którymi się wymienialiśmy. Barcelona stała się przeklęta, straciła całą swoją szlachetność oraz urok.

Barcelona bez Sofii nie była Barceloną, a ja bez Sofii byłem przegranym.

Uśmiech Sofii | ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz