Hejka, o to nowy rozdzialik :D zapraszam do komentowania :D
Kira:
Wsadzam głowę do pokoju Liama i krzywię się mimowolnie, gdy widzę go z jakąś lepiącą się do niego brunetką na kolanach. Chłopak zauważa mnie i natychmiast odrywa od dziewczyny pytając miło czy czegoś potrzebuję.
- Wychodzę - mówię starając się nie obdarowywać krzywym spojrzeniem jego koleżanki, która teraz była bardzo niezadowolona. - Prosiłeś żebym ci powiedziała.
Brunet kiwa głową i uśmiecha się do mnie.
- Jasne, pozdrów Niall'a - przytakuje wciąż ignorując brunetkę.
- No to nie przeszkadzam - macham mu jeszcze na pożegnanie i opuszczam pokój.
Na szczęście, blondyn mieszka ledwie parę przecznic dalej i już po chwili, siedzę u niego w pokoju i piję przepyszną lemoniadę jego babci.
- Serio, myślałam, że zaraz go połknie - zrobiłam wielkie oczy, starając się zobrazować moje przerażenie.
Niall zaśmiał się widząc moją minę.
- Współczuję, nienawidzę takich widoczków - przytakuje mi, rozłożony wygodnie na poduszkach.
Co prawda mieliśmy wybierać piosenkę, ale skończyło się na tym, że obgadujemy Liam'a i jego "koleżankę". Ja kochana przyrodnia siostra, musiałam się przecież podzielić z kimś tak traumatycznym przeżyciem..
- Kiedy wracają twoi rodzice? Nie chciała bym przeszkadzać .. - zaczęłam nagle, gdy napotkałam wzrokiem ramkę ze zdjęciem jego i rodziców.
Szybko zauważam, że Niall się spina i orientuję, że zadałam pytanie, którego nie powinnam.
- Nie musi..
- W porządku - przerywa mi i posyła smutny uśmiech. - To nie tajemnica, mieszkam z dziadkami, rodzice nie żyją od paru lat.
Wzrusza ramionami jakby było okey, lecz zbyt dobrze znam to uczucie, by nie zauważyć jego wbitych paznokci w dłoń.
Wiem, że Liam nikomu nie powiedział o mojej matce, chciałam zachować to dla siebie, jednak Niall chyba powinien wiedzieć.- Moja mama umarła miesiąc temu. Śmiertelna choroba i inne gówna.. - zacisnęłam dłoń na kołdrze. - Przez ostatni rok robiłam wszystko by zdobyć pieniądze na leki. Nie wszystko było legalne, z nie wszystkiego jestem dumna.. Wierzyłam, że ją tym uratuje, że leki ją uratują, a okazało się, że w ogóle ich nie brała. Nawet ich nie kupowała. Wolała kupić alkohol i dragi, oraz utrzymywać tą śmierdzącą świnię Flynna.. - widzę jak blondyn uważnie mi się przygląda, więc przełykam gorycz i przechodzę do sedna tego co chce mu powiedzieć. - Ale nie zawsze była złą matką, nim wszystko się zrypało na prawdę ją uwielbiałam, a jej utrata .. wiem co znaczy tęsknić za bliskimi Niall.
Mam wrażenie, że powie coś w stylu dennego "tak bardzo mi przykro", albo "współczuję ci". On jednak kładzie dłoń na mojej zaciśniętej dłoni i uśmiecha się do mnie lekko. Nie jest już tak spięty jak wcześniej, w jego oczach widzę ulgę.
- Dziękuję Kira - zaciska dłoń trochę mocniej na mojej, by dodać mi otuchy. - Dziękuję, że mi to powiedziałaś. Na prawdę dobrze jest wiedzieć, że nie jestem sam.
Dociera do mnie, że mi w pewnym sensie też ulżyło. Czuję się trochę lżejsza, a uczucie samotności na chwilę znika. Odwzajemniam jego uśmiech, po czym rozluźniam dłoń i odwracam wnętrzem do góry tak, że nasze ręce są złączone. Palce same się splatają, a resztę tego wieczoru spędzamy leżąc z ciasno splecionymi dłońmi i rozmawiając. O wszystkim i o niczym.
Gdy opuszczam dom Niall'a jest już późny wieczór i choć nie zrobiliśmy nic z tego co było zaplanowane, do domu wracam spokojniejsza.Następnego dnia:
Korzystam, że mamy 10 minutową przerwę i zaglądam do szafki, żeby odłożyć książki, które nie będą mi już potrzebne. Tak się zamyślam, że gdy zatrzaskuje szafkę, a przede mną wyrasta znikąd Zayn opierający się seksownie o szafkę, cicho krzyczę. Chłopak jest wielce rozbawiony moją reakcją, jednak nie mam czasu go ochrzaniać, gdyż podchodzi do nas Pan Loczek, a zaraz za nim reszta chłopaków. Liam i Louis dyskutują o czymś zawzięcie, lecz zaprzestają tematu, gdy stają koło nas, nikt zaś nie ma zamiaru o niego pytać, by nie musieć rozstrzygać ich sporu.
- No dobra, to jaką piosenkę wybraliście? - pyta Harry opierając się o szafkę podobnie jak Zayn, tylko po drugiej stronie.
Chwilę zajmuje mi nim orientuje się o co pyta Pan Loczek i odruchowo zerkam na Niall'a. Wolała bym, żebyśmy nie rzucili dwoma różnymi wymówkami. Po jego minie, wiem, że tak samo jak ja nie ma pojęcia co powiedzieć. Kończy się na tym, że ja uśmiecham się niewinnie, a Niall drapie zawstydzony po głowie.
- Tak jakby nie starczyło nam wczoraj czasu - mówi z lekkim uśmiechem, a ja mu przytakuję.
Reakcja chłopaków jest zupełnie różna. Liam marszczy brwi, Louis sugestywnie nimi porusza, Harry wydusza głośne "To co wyście robili?!", zaś Zayn jedynie przyglądam nam się przeskakując spojrzeniem z jednego na drugie. Po ponownej wymianie spojrzeń między mną a blondynem, oboje wybieramy szybką ewakuacje.
- Kurczę, zapomniałem pogadać z Edem o tym zadaniu - wyrzuca z siebie szybko niebieskooki i znika nim ktokolwiek zdąży coś powiedzieć.
- A ja muszę znaleźć Amy - odwracam się do nich tyłem jeszcze w trakcie mówienia.
Styles momentalnie odpycha się od szafki i zagradza mi drogę ucieczki, unosząc pytająco brwi. Jego postawa jasno wyraża, że żąda odpowiedzi i nie ruszy się nim ich nie dostanie. Ja za to w odpowiedzi łapie się pod boki i przybieram atakującą pozę.
- No co?! - pytam z wyrzutem licząc, że jednak zrobi mu się głupio i zejdzie mi z drogi.
Zamiast niego odzywa się Liam.
- Byłaś u niego ze 4 godziny - burczy brunet po czym odchodzi z Louis'em, znów wracając do wcześniejszego tematu.
Szukam ratunku u czarnowłosego, ale jego już nie ma. Już ja mu później dam! Zostawił mnie samą na pastwę losu. Zemszczę się jeszcze.
- No więc powiedz mi Kiro, co robiłaś z Niall'em przez 4 godziny?
Zachrypnięty głos Harry'ego zmusza mnie do ponownego zwrócenia się w jego kierunku. Wciągam głęboko powietrze, bo okazuje się, że chłopak zdążył się już nade mną pochylić, tak, że jego twarz znajduję się zaraz nad moją. Po zwycięskim uśmiechu, który pojawia się na jego twarzy wnioskuję, że jest zadowolony z siebie. Czuję jak miękną mi nogi, a w mojej głowie zaczyna dzwonić alarm. Obiecałam Liam'owi, że będę uważać.
- Niall jest całkiem niezły w łóżku, wiesz? 4 godziny to akurat, nawet na 2 rundki.
Drwiący głos, który wydobywa się z moich ust, zaskakuje nawet mnie. Styles natychmiast cofa się jak oparzony, a ja czym prędzej go wymijam, by nie zauważył, że ta informacja i dla mnie jest nowością.
CZYTASZ
Rebel Girl | 1D
Fanfiction- Powiedz mi, kto zrobił ci psikusa i podmienił szampon? - zakpił ciągnąc lekko za jeden z moich fioletowych kosmyków. - Dupek z ciebie Styles. ~~ - Kolejny szybki numerek? - pyta głosem pełnym pogardy. - Nawet jeśli, tobie chyba nic do tego, prawda...