Kira:Sobotniego ranka budzę się z tak ogromnym bólem głowy, że przez chwilę nie mam pojęcia co się dzieje. Nawet myślenie zdaje się boleć.
Z trudem zwlekam się z łóżka i wygrzebuje z torebki jakieś tabletki przeciwbólowe. Biorę od razu dwie i popijam wodą stojącą przy łóżku. Do póki środki nie zaczynają działać, na nowo kładę się na materacu, a gdy ból stopniowo opada sięgam po telefon.
Zastanawia mnie czym wywołana została owa migrena i dochodzę do wniosku, że to przez nadmiar wrażeń. Rozmowa z ojcem, nerwy związane z występem, niezrozumiałe kłamstwo Zayna, zajęcie drugiego miejsca, ponowne zaproszenie do jednej z najlepszych szkół tanecznych w kraju..
Zdecydowanie za dużo jak na jedno popołudnie.
Mój telefon wpada w niekończące się drgania, gdy zostaje włączone wifi. Większość powiadomień od razu usuwam. Wpierw wchodzę w wiadomości, licząc, że Malik się odezwał, lecz nic nie zastaje. Poświęcam więc uwagę instagramowi, który zawzięcie krzyczy o oznaczeniu mnie na czyimś zdjęciu. Jakież jest moje zdziwienie, gdy na zdjęciu widzę czarnowłosego z siostrą i ojcem.
Cudowna zabawa w cudownym mieście, najlepszego sis!
Głosi podpis pod zdjęciem, całkowicie rozmywając moje złudzenia, w które uparcie starałam się wierzyć wczorajszego wieczoru.
Bardzo chciałam usłyszeć wyjaśnienia, że to pomyłka albo nagły wypadek. Wygląda jednak na to, że Malik nie miał i wciąż nie ma zamiaru informować mnie o swojej obecności na konkursie.
Kompletnie nie rozumiem!
Sfrustrowana jęczę głośno i kryje twarz w poduszkę. Bardzo chcę uciec od problemów, więc jeszcze mocniej zaciskam powieki chcąc zasnąć. Zamierzam przez chwilę być małym dzieckiem i łudzić się, że w czasie snu wszystko samo się rozwiąże.
Niestety kiedy ponownie otwieram oczy niewiele się zmienia. No może poza tym, że mój telefon zaczyna dzwonić. Na oślep odbieram połączenie i przykładam słuchawkę do ucha.- Opowiadaj jak ci poszło na konkursie.
Kiedy słyszę głos Zayna nagle tracę zdolność mówienia. Rośnie we mnie złość, która tak szybko jak się pojawia, tak znika.
- Zajęłam drugie miejsce - zastanawiam się czy wie, wyszedł przecież przed ogłoszeniem wyników. - A ty jesteś u taty?
Najpierw słyszę wesołe gratulacje, a potem potwierdzającą odpowiedź na swoje pytanie.
- Czyli wczoraj spędzaliście czas wspólnie?
Kolejne wesołe potwierdzenie.
- I na pewno ..
- Kira, o co ci chodzi? - przerywa mi tym razem nim zdążę zadać pytanie.
Zaczynam zastanawiać się jakie jest prawdopodobieństwo, że to wcale nie był on. Może to ktoś bardzo podobny. Stał daleko, mogłam się pomylić, przewidzieć.. Nie. To nie ja go rozpoznałam, Amy to zrobiła dużo wcześniej. Stała bliżej i zdążyła mu się przyjrzeć, a zna Malika dużo dłużej niż ja. Z pewności wie jak wygląda.
To zaś oznacza, że teraz bez zająknięcia kłamie.
Dlaczego?- O nic, przepraszam - przypominam sobie jego pytanie. - Liam mnie woła, nie jadłam jeszcze śniadania, muszę lecieć, do poniedziałku.
Nie czekam na jego odpowiedź. Rozłączam się i wybieram pośpiesznie kolejny numer. Lily odbiera po pierwszym sygnale.
- Masz coś wspólnego z kłamstwem Malika? - pytam wprost.
Po drugiej stronie przez chwilę panuje cisza, gdy zaskoczona dziewczyna analizuje co się dzieje.
- Jakim kłamstwem? - pyta w końcu.
To jest odpowiedzią samo w sobie, ale dla pewności..
- Powiedział, że jedzie do ojca i dalej utrzymuje to kłamstwo, a jestem pewna, że wczoraj był na sali. To ty namawiałaś go żeby przekonał mnie do tańca, do tego musiałam być sama, więc..
CZYTASZ
Rebel Girl | 1D
Fanfic- Powiedz mi, kto zrobił ci psikusa i podmienił szampon? - zakpił ciągnąc lekko za jeden z moich fioletowych kosmyków. - Dupek z ciebie Styles. ~~ - Kolejny szybki numerek? - pyta głosem pełnym pogardy. - Nawet jeśli, tobie chyba nic do tego, prawda...