Część 2

410 24 1
                                    

PERSPEKTYWA MICHAELA 

Pierwszy dzień szkoły. Wstałem o godzinie 7, przeszedłem się po domu szukając śladu mojej mamy , ale nigdzie jej nie było w sumie jak zawsze. Wziąłem ubrania z mojej szafy i skierowałem się do łazienki. Dzisiaj zdecydowałem się na czarne rurki z dziurami i czarną bluzę z kapturem rozpinaną. Do kompletu założyłem czarne converse za kostkę. Moje włosy zostawiłem w artystycznym nieładzie. Dzisiaj nie zamierzałem brać śniadania do szkoły, ale zdecydowałem się na jedno jabłko. Gdy już byłem gotowy wyszedłem do szkoły.

PERSPEKTYWA RAYANA

-Ray wstawaj bo się spóźnisz!!!!!!- usłyszałem głos mojej siostry za drzwiami 

Wziąłem do ręki telefon i sprawdziłem godzinę, była 7.20 czyli czas wstawać. Niechętnie zwlokłem się z łóżka, podszedłem do swojej szafy i wyjąłem z niej szare rurki a do tego niebieską koszulkę. Poszedłem do łazienki się ogarnąć. O godzinie 7.45 byłem już gotowy szedłem na dół gdzie czekała na mnie cała moja rodzina.

-Skarbie znowz za późno wstałeś-powiedziała mama

-No niestety 

-Masz pieniądze na śniadanie?-zapytała

-Tak mam

-Dobra dzieci wsiadajcie do samochodu podwiozę was, bo mam po drodze- powiedział tata, a ja z siostrą skierowaliśmy się w stronę auta.

Pierwsza mam matematykę w sali 213 to chyba gdzieś na górze? Wszedłem do szkoły i skierowałem się na schody które prowadziły na górę. Wskrobałem się na samą górę i tak jak myślałem sala 213 była tam.

Nauczyciel spóźnił się 10 minut na lekcje, ale mi to nie przeszkadzało. Gdy weszliśmy do klasy każdy zajął swoje miejsce. Wzrokiem wyszukałem jakichś wolnych miejsc i udało się było obok Michaela. Poczłapałem na miejsce obok niego.

-Hej Michael tu wolne? -wskazałem na miejsce obok niego. Chłopak popatrzył na mnie i lekko skinął głową, że tak.

Usiadłem obok chłopaka i wyciągnąłem zeszyt i książkę z matematyki.

-Jak ci minął wczorajszy dzień?- zapytałem go 

- Znośnie- odpowiedział, ale nie popatrzył się na mnie. 

-Masz jakieś plany na dzisiaj?- starałem się podtrzymać rozmowę

-Nie- odpowiedział krótko

-Masz ochotę gdzieś dziś wyjść, pokazałbyś mi miasto?

-Nie raczej nie, zapytaj kogo innego- ał zabolało, czemu on jest taki uparty?

-No dobrze może kiedy indziej-zdecydowałem się zrezygnować z dalszych pytań, bo czy to miało sens?

PERSPEKTYWA MICHAELA

  -Hej Michael tu wolne? - usłyszałem obok siebie cudowny głos Rayana, ale nie potrafiłem na niego spojrzeć.   

  -Jak ci minął wczorajszy dzień?- zapytał mnie 

  - Znośnie- odpowiedziałem, bo co innego miałem powiedzieć. Że co, że jest źle cały czas i sobie nie radzę? Że cały czas jestem sam i nawet moi rodzice mają mnie w dupie? 

  -Masz jakieś plany na dzisiaj?- Ray kontynuował swoje pytania  

  -Nie- powiedziałem. To prawda nie mam żadnych planów nigdy. 

  -Masz ochotę gdzieś dziś wyjść, pokazałbyś mi miasto?- zapytał, a mi podskoczył żołądek do gardła.  

  -Nie raczej nie, zapytaj kogo innego- w środku myślałem zupełnie co innego, chciałem z nim się gdzieś przejść, chciałem go oprowadzić po mieście. Ale przecież mu tego nie powiem. 

EMO DIARY ✄ [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz