Add*
Nareszcie! Nareszcie! Poznaje to miejsce. To mój ogród. W końcu wróciłem. W końcu. Gdzie mama.
-MAMO!!!
Ja*
Kobieta spojrzała w stronę z której dobiegał głos. Przeraziła się kiedy ujrzała dziwnego białowłosego chłopaka,ale nie uciekała bowiem było w nim coś znajomego
-Kim jesteś?-spytała
-To ja Add, twój syn.
Weda otworzyła oczy ze zdziwienia
-Nie mój syn jest jeszcze mały. To nie możliwe
-Przybyłem z przyszłości. Udało mi się zdobyć moc do kontroli czasu i przestrzeni
- ... Czyli ... Jesteś nawet potężniejszy niż zakładał twój ojciec ... Ale dlaczego tutaj jesteś?
-Nasza wioska zostanie zaatakowana. Wszyscy zginą . TY zginiesz. Nie chce tego. Przybyłem tutaj żeby cię uratować. Czekałem na to ponad 700lat. Chodźmy proszę
-Moje dziecko. 700 lat ?? Jak to ? Co ci się stało ?
-Zostałem uwięziony w antycznej bibliotece w której czas płynie inaczej. Ale nie ma na to czasu. Proszę chodź ze mną.
-Nie mogę
-... Dlaczego ? Wszystko co zrobiłem zrobiłem po to by cię uratować. Zatraciłem swoje człowieczeństwo. Zabijałem niewinnych. Niszczyłem całe państwa. Opuściłem przyjaciół. Pozostawiłem tą którą kochałem i oddałem całe swoje istnienie tylko po to abyś TY mogła żyć.
*SLAP* Add poczuł ból na prawym policzku. Jego matka patrzyła na niego z uniesioną dłonią i łzami w oczach. A po chwili przytuliła swojego płaczącego syna
-Add. Jesteś moim synem. Dla mnie twoje szczęście jest najważniejsze. Jeśli zrobiłeś to wszystko o czym mówiłeś nie będę mogła spokojnie odejść. Jeśli mój syn poświęcił niewinnych a także swoje życie dla kogoś takiego jak ja nie będę mogła odejść w spokoju.
-Ale mamo. Ty jesteś moim światem. Bez ciebie jestem nikim
-Nie. Jestem okropną matką. Nie mogę nawet powstrzymać twojego ojca, aby dał ci spokój
-Ty jesteś najwspanialszą matką.
-Posłuchaj mnie Add, mój kochany synu. Opowiedz mi o tych których skrzywdziłeś i zdradziłeś.
-Eve. Cesarzowa nazoidów. Wyrwałem jej rdzeń i zniszczyłem całe królestwo
Zabiłem Arę żone Chunga i teraz chce mojej śmierci
Okłamałem Ravena, aby mi pomagał. Miałem przywrócić jego ukochaną do życia
Ukradłem kryształ wody przez co całe Hamel zatoneło
Ciel i Lu. Byli dla mnie jak rodzina. Pomagali w trudnych chwilach i zawsze byli przy mnie.
Elesis. Na początku chciałem jej użyć jako żywej baterii, aby się tutaj dostać. Zakochałem się w niej. Chciałem z nią zostać, ale nie mogłem znieść myśli, że jej nie uratuje.
-Add. Ja należę do przeszłości. Skup się na teraźniejszości. Musisz wynagrodzić szkody które zrobiłeś.
-Ale mamo
-Nie. Musisz to zrobić dla mnie. Nawet jeśli byś mnie uratował to nie zniosłabym myśli, że ktoś taki jak ty przestanie istnieć. Moje słodkie dziecko. Mój Add. Jesteś chlubą rodziny Kin, jedyną od wielu lat. Masz moc do naprawy świata. A więc go napraw.
Add przytulił swoją matkę jeszcze mocniej i zaczął płakać.
-Nie chce żebyś cierpiała. Wszystkie okropieństwa które ci się przydarzyły to moja wina.
-A jednak jesteś wspaniały. Add idź już. Jeśli zostaniesz tutaj dłużej mogę cie już nie puścić.
-Kocham cię mamo.
-Ja też cię kocham moje dziecko. Zajmij się tą Elesis i pozdrów ją ode mnie. Wspieram was całym swoim sercem i życzę wam wszystkiego najlepszego.
-TIME PARANOIA
Weda*
Add. Mój syn. Nie muszę się już martwić. Nawet jeśli dorastał w takim domu stał się wspaniałym człowiekiem.
-Mamo! Mamo!
-...
-Mamo coś się stało ??
-Nie moje słońce, nic. Chodźmy coś ugotować.
-Mmmm. Uwielbiam twoją kuchnie.
YOU ARE READING
Add DiE x Elesis BH
FanfictionYo. To takie wolne pisanie o paringu Add x Elesis. Dokładnie o czym to nie wiem bo nad tym nie myślałem, gdyż i tak wiem, że nikt tego nie przeczyta ;p