Część 4

67 2 1
                                    


*Add

 Ehhh. I znowu wracamy do punktu wyjścia. Dziewczyna znowu leży na łóżko, zaraz sie obudzi i znowu spróbóje uciec. Co by tu począć? Jak narazie. To ide zjeść czekolade.

*Elesis

 Yyy. Moja głowa. Jak ten chłopak to zrobił? Otworzyłam oczy i zobaczyłam białowłosego chłopaka jedzącego czekolade i siedzącego na fotelu.

-Yo. Już uspokojona?- Zagadał połykając tabliczke.

-Proszę. Wypuść mnie. Nie wiem czego chcesz, ale nie mam pieniędzy ani nic wartościowego-Pora zagrać niewinną dziewczynę.

 Chłopak popatrzył na mnie z obłędem w oczach i po chwili przemówił

-Myślę, że granie niewinnej w takiej sytuacji jest nic nie wart. Przedchwilą przeciełaś mnie mieczem.

-Yyy to było ponieważ ... -Szybko Elesis wymyśl coś

- Spokojnie. Jak już mówiłem nic ci nie zrobię. A mówiąc, że cie uratowałem nie chodziło mi o Enta tylko o pożar w lesie.

 Add ruszył ręką a dwie dziwne igły zza jego pleców podleciały do mnie i pokazały, że las wokół mnie palił się. 

-Nawet gdybyś pokonała Enta nie byłabyś w stanie uciec przed ogniem.

-Przepraszam i dziękuje-Spojrzałam w dół i zobaczyłam na sobie biała koszule-Ale to nie był powód,żebyś mnie rozbierał-krzyknełam. Chłopak podrapał się po głowie i powiedział

-Twoje ubranie było brudne a więc się pierze. Może i jesteś w moim laboratorium, ale to nie oznacza,że możesz chodzić po nim brudna.

-Dziękuje. Ja ...

-Tak a teraz się przyzwyczaj-Przerwał mi- bo drzwi otworzą się dopiero za 24h a więc czy tego chcesz czy nie jesteśmy na siebie skazani. Również w nocy

-Dlaczego? -Szybko zeskoczyłam z łóżka z burakiem na twarzy

-Dlatego,że drzwi są tak ustwione. Nawet ja tego nie zmienie. Pożyczyć ci piżame czy będziesz spać nago?Nie to, że już cię tak niewidziałem

 W porównaniu do mojej twarzy moje włosy były wręcz białe. Szybko pobiegłam do drzwi,że się przekonać czy mówi prawde. Tylko, że nie wiem gdzie one są.

Add DiE x Elesis BHWhere stories live. Discover now