1~ Władcy z przed wieków.

7K 206 136
                                    

*POV EDMUND*

Jak ja nienawidzę chodzić do szkoły. A dziś to już wogule!

Idę przez korytarz na którym stoi trochę za dużo osób. Udeż go! W ryj!  Mocniej! Dalej! Dasz radę, w ryj! Kopnij do w brzuch! Słyszę właśnie te krzyki. Od razu w mojej głowie powstają dziwne scenariusze.

Przyspieszam kroku.

Na samym środku zbiorowiska było trzech chłopaków. Mój starszy brat Piotrek i jakiś dwuch innych. Ciekawe kto zaczął... Zacząłem się przeciskać przez tłum. Zeskoczyłem z ostatnich schodków na   plecy jednego z napastników. Bijatyka zaczęła się rozkrecać.   

- Edmund!- usłyszałem krzyk młodszej z sióstr Łucji. Koło niej stałą również Zuzanna. Dziwne bo wcześniej ich nie zauważyłem. No, ale to w tym momęcie nie jest ważne.

Biliśmy się dopóki nie przyszło kilku żołnierzy by nas rozdzielić.

- Zachowuj się!- warknał jeden na Piotra trzymając do za kołnież.

-  Jasne radziłeś sobie!- burknałem w stronę brata, gdy mężczyzna odepchnął go od siebie.

Siostry znowu zaczeły wypytywać go o to co się stało. Takie bójki mają miejsce bardzo często.

- Ała!- pisneła Łucja. 

- Nie drzyj się tak.- skarciła ja spokojnym tonem Zuza.

-   Ale oni się szczypią!- tłumaczyła się uparcie.

- Ej no weź!- wrzasnał Piotr wstawajac ze swojego miejsca. Po chwili również poczułem coś jakby uszczypniecie w udo. I najwyraźniej Zuzka też.

Niechętnie chwyciłem dłoń brata. (A raczej on trzymał mnie za nadgarstek ponieważ sam nie chciałem chwytać brata za dłoń.)

Przed nami jak na zawołanie wyrosło przejście do...Narni! Szybko tam pobiegliśmy. Ściągnąłem w biegu buty i kamizelkę rzuciłem również torbę w rozgrzany piach i wbiegłem do ciepłej wody. Jednak był jeden problem...w Narni nie było ruin...gdzie w taki m razie jesteśmy?

***

- Patrzcie!- po Berunie płynęła łódka a w niej dwuch żołnierzy i związany ciasno karzeł. Jeden z nich zaczął celować w nas strzałą lecz Zuza była szybsza i go zabiła.

- Zostawcie go!- wydarła się.
Wymieniłem z Piotrem porozumewawcze spojrzenia.  Wbiegliśmy do wody. Ja popłynąłem po Łódź, a Piotrek zanurzył sie pod tafle czystej wody, by uratować krasnala.

-  Głupcy! Poradziłbym sobie bez was!- krzyknął pogardliwie karzeł wstajac z ziemi.

- Zwykłe dziękuję by wystarczyło.

- A tak właściwie dlaczego chcieli ciebie zabić!?- spytała Łucja.

- Telmarowie już tacy są!- rzucił patrząc w stronę łodzi.

- Telmarowie są w Narni? - niedowierzałem.

- Gdzieście byli przez ostatnie kilka wieków.-  zapytał z ironią w głosie.

- No to długa historia!- zaśmiała sie Łucja. Zuzanna podała miecz Piotrowi, a Zuchon od razu zauważył specyfikę tego przedmiotu.

- I to niby WY? Władcy z przed wieków!- zaśmiał się.

- Tak! Jestem Król Piotr Wielki! - mój brat podał mu reke lecz on jej nie przyjął.

- Nie no bardzo mi miło!- uśmiechnał się ironicznie.

- Nie wierzysz nam?- westchnałem.

- Zaraz się przekonasz! - Piotr wyjął miecz.

-  Nie będę  z tobą walczyć!- wybronił się

-  Masz rację nie ze mną tylko z nim. - wskazał na mnie.

***

- Edmund! Edmund! - Piotr zaczął szturchać moje ramię.

-  Jeszcze pięć minut.- mruknąłem przywracając się na drugi bok.

- Edek! Łucji nie ma!- na to odrazu się zerwałem- Idę jej szukać! Obudź resztę!- gdy Piotrek odszedł obudziłem Zuzanne i Zuchona.

- Łucja zniknęła Piotr poszedł jej szukać! - powiedziałem idąc w stronę w którą szedł mój brat.

- Wystarczy!- usłyszałem przytłumiony krzyk Łusi.

- Piotrek!- wrzasnęła Zuza.

Piotr walczy na miecze z jakimś brunetem. I gdyby Łucja ich nie zatrzymała chłopak oberwałby kamieniem.

- Książę Kaspian?- zapytał Piotr.

- Tak! A Ty to kto?

      

Opowieści z Narni ~ Edmund Pevensie {1&2}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz