*POV ALICE*
Obudziłam się wcześnie. W nocy nie mogłam spać, a gdy już zasnęłam miałam koszmary.
Otworzyłam oczy zobaczyłam koło siebie Edmunda. Głowa chłopaka leżała na moim brzuchu, a ręce były owinięte wokół mojej talii.
Wiedziałam, że już nie zasnę, więc z nudów zaczęłam bawić się włosami młodszego z braci Pevensie.
W pewnym momęcie pociągnęłam chyba troszeczkę za mocno za jego ciemną czupryne gdyż usłyszałam ciche syknęcie wskazujące ból.
- Jak długo nie śpisz?- zapytałam nadal głaszcząc go po głowie.
- Tak długo jak ty się wiercisz. - zaśmał się. Czy ja wiem. Chyba się aż tak nie wierciłam, żeby się odrazu obudził.
Chłopak odwrucił się, a następnie zawisnął nademną podtrzymując się na łokciach.
Uśmiechnął się niezimsko z resztą jak zwykle. Zbliżył się do mnie i pocałował w usta. Jęknęłam cicho gdy chłopak delikatne przygryzł moja warge.
Z trudem oderwałam się od chłopaka. Podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam czystą, białą bieliznę i piękną złocisto-błękitną sukienkę.
Poszłam do łazienki się przebrać, a gdy wróciłam Edek też był już ubrany.
Zeszliśmy na dół po kreconych niczym spirala schodach na śniadanie trzymając się za ręce.
Nałożyłam sobie na talerz tosta z dżemem i zaczełam konsumować. Popiłam posiłek sokiem.
- Chodź ze mną. - mrukneła mi do ucha Łusia i pociagneła mnie za rękę.
Pobiegliśmy razem do jej pokoju.
- O co chodzi? - Zapytałam siadajac na parapecie.
- Ja to co? Dzisiaj jest koronacja Kaspiana!- zawołała, a ja w myślach przybiłam sobie facepalm'a.
- Zapomniałam! - krzyknęłam.
- Spokojnie, mam coś dla Ciebie. - powiedziała pełna entuzjazmu widząc moje skrepowanie. Podała mi sukienkę. Sięgała ona do ziemi. Była koloru ekri. Rozklosziwany dół był bardzo ozdobny, a rękawy 3/4 kończyły falbanki.
Nałorzyłam ją szybko. Zapięłam sobie jeszcze na szyji srebny łańcyszek
idealnie pasujący do mojej kreacji.***
- Minejszym ogłaszam Ciebie królem Kaspianem. Od tej pory masz obowiązek chronić Narnie przd złem. - te słowa wypowiedział Aslan. Jeden z centaurów nałożył mojemu bratu na głowe korone.- Kto królem Narni zostaje jeden raz, zostaje nim na zawsze.
Po chwili zaczęła się zabawa.
- Mogę prosić księżniczkę do tańca?- zapytał się mnie Edmund kłaniając się przede mną po czym wyciągnął w moją stronę swoją dużą dłoń.
- Królowi nie wypada odmówić. - podałam chłopakowi swoją dłoń uśmiechając się przy tym.
Zaczęliśmy wirować w rytm spokojnej muzyki. Kontem oka zauwarzyłam Kaspiana tańczącego z Zuzanną. Uśmiechnęłam się na ten widok jeszcze szerzej i oparłam głowę na ramieniu Edzia.
Razem tańczyliśmy do białego rana wspaniałe się przy tym razem bawiąc.
***
Stoimy na dziedzińcu. Aslan przemawia do ludu. Mówił coś o wyspie, która jest stolicą władców sprzed wieków.*POV EDMUND*
- Skąd mam wiedzieć, że idąc tam nie pójdę na pewną śmierć?!- krzyknął ktoś z tłumu.
- My pójdziemy!-zawołał Piotr, a mi prawie serce stanęło.
- Jak to pójdziemy?- zapytałem niedowieżajac w słowa brata. Spojrzałem na niego jak na idiotę.
Nim się zorientowałem, a w moich ramionach pojawiła się Ice mocno wtulająca się w moją pierś.
Tak bardzo nie chciałam jej opuszczać. Gdy się od siebie oderwaliśmy od siebie Alice podeszła do Łucji i Zuzanny. Wszystkie trzy płakały.
Następnie do Ali podszedł Piotr i również mocno się przytulili wymieniając ze sobą kilka zdań.
Zuza chyba po raz pierwszy od początku naszego pobytu w Narnii zaczęła normalnie rozmawiać z Kaspianem.
Podszedłem jeszcze raz do Alice.
- Będzie mi Ciebie brakować.- spojrzałem w jej oczy.
Płakała.
Nie umiałem znieść jej łez, więc zostały one starte przeze mnie z jej policzków. Nic nie mówiąc wpiłem się w jej usta, których tak bardzo bedzie mi brakować.
- Fuj! Pewnie zrozumiem to jak będę starsza!- usłyszeliśmy obrzydzony głos Łucji. Piotr się zaśmiał. Odwrociłem głowę w drugą stronę, a moim oczom ukazała się Zuza całująca się z Kaspianem. Usmiechnałem się po raz ostatni przytulajac się do Ice.
- Już czas.- poinformował nas Piotr.
- Jeszcze się zobaczymy, przysięgam. - wyszeptałem jej na ucho po czym wszedłem do portalu.
CZYTASZ
Opowieści z Narni ~ Edmund Pevensie {1&2}
RandomCz. 1 Siostra księcia Kaspiana o imieniu Alice zostaje zamknięta przez Miraza w lochach. Książę niezdazył uratować młoszej siostry przed wyjazdem. To zadanie zestaje nadane Edmundowi przy próbie podbicia zamku. Cz. 2 Po dużo krótszym niż wcześniej...