*3*

1.4K 70 8
                                    

Jestem już pod wytwórnią... czekam już na NamJoona około piętnaście minut a nadal nigdzie go nie wiedzę...

**Przed ósmą**
Wstałam około szóstej... muszę się jeszcze wykąpać i wziąć z sobą wszystkie materiały. Jak tylko wzięłam sobie mój komplet przyszykowany wczoraj, który wyglądał tak:

 Jak tylko wzięłam sobie mój komplet przyszykowany wczoraj, który wyglądał tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam odrazu do łazienki odbyć codzienną toaletę... teraz poranna.

Jak już tylko się uszykowałam i byłam gotowa do wyjścia zostało mi 45 minut na spakowanie potrzebnych rzeczy abym mogła zaprojektować strój dla tego chłopaka. Zapakowałam do małego plecaczka ołówek, rysownik, paletę kolorów, metr, okulary i kilka próbek materiału. Musiałam być przygotowana aby dowiedzieć się, którego materiału nie lubi, a który lubi. To jest chyba najważniejsze aby czuć się swobodne w tym co się nosi.

Jak już upchałam to wszytko do plecaka zostało mi 20 minut do wytwórni, w sam raz. Udałam się do niej moim samochodem, potem wstąpię jeszcze do sklepu...

*Pov Yoongi*
Od szóstej rano nie mogę spać... tak mnie to wkurza i irytuje, że zaraz nakopie temu komuś co chodzi po całym domu i coś rozwala...

Zwlekłem swoją cenną głowę i przekręciłem w stronę zegara.
-Co kurwa...? Ktoś śmie mnie budzić o 6:15 rano?- zirytowałem się jeszcze bardziej i chyba dziś będę w bardzo złym humorze.
Wstałem zły i naburmuszony z łóżka i poszedłem do pokoju RM stąd było słychać ten dźwięk. Wparowałem tam jak poparzony.
-Co ty do chuja pana odwalasz o 6:15 rano!- powiedziałem zdenerwowany opierając się o futrynę.
-No jak to co, muszę się jakoś ubrać i jeszcze ogarnąć, wczoraj napisała mi abym był pod wytwórnią o godzinie ósmej!- powiedział Nam rozwalając za sobą kilka rzeczy wokół siebie.
-Masz robić to po cichu.- warknąłem i poszedłem do siebie.

Okryłem się kołdrą i wtuliłem w poduszkę. Było mi tak wygodnie i przyjemnie. Już zasypiałem kiedy nagle znów usłyszałem stłuczenie szkła... -Joon, tylko sobie krzywdy nie zrób ośle...- pomyślałem.

Poszedłem spać.

**Teraźniejszość**
Nadal czekałam na NamJoona... już spóźnia się dwadzieścia minut...

Jak tylko odwróciłam głowę za siebie zauważyłam nadjeżdżającego vana...
- W końcu...- pomyślałam.

Zauważyłam chłopaka jak wychodził z auta potykając się o podest drzwi... mój Boże on naprawdę jest niezdarny... cóż za człowiek. Podszedł do mnie omal nie wywalając się o własne nogi.
-Przepraszam za spóźnienie! Zepsułem coś i musiałem to naprawić przed wyjściem!- zaczął się tłumaczyć wywijając rękami.
Zaśmiałam się z jego zachowania i znów się na niego popatrzyłam.
-To które miejsce jest twoją duszą?- spytałam się NamJoona jak już przestał mówić.
-Myślałem nad tym wczoraj i myśle nad moim studiem... tam mam moje figurki, potem instrumenty i teksty moich piosenek, tak to tam jest moja dusza.- powiedział idąc ze mną w kierunku studia.

Jak już tam bywaliśmy ujrzałam drzwi do których weszłam, zauważyłam mały pokoju, w wieloma figurkami i pluszakami, wszytko wydawało się takie dziecinne a zarazem takie dojrzałe i pełne marzeń... już mam wenę na jego strój.
-Oto moje królestwo! Czuj się jak u siebie.- powiedział do mnie wesoło po czym usiadł na fotelu przed komputerem i keyboardem.
-Będę się tak czuć.- zaśmiałam się siadając na łóżku.-Powiedz mi dlaczego, myślisz, że jest tu twoja dusza? Co cię tu ciągnie?- zapytałam się go.
-Myśle, że będzie to ta myśl iż mogę robić tu muzykę dla Army, siebie i bliskich mi osób. To miejsce jest moim zakątkiem gdzie mogę robić wszytko i to co rozwalę jest moje i nie muszę się martwić. Mam nadzieję, że moja muzyka może dać inny pogląd na ten świat, oczywiście lepszy. Tu moje figurki maja dom i są bardzo, bardzo rozpieszczane. Lubię je zbierać ponieważ chciałbym się do niech utożsamić, to przecież bohaterowie komiksów i kreskówek. Chce być taki przez moją muzykę.- powiedział z wielkim bananem na twarzy podczas każdego słowa.
Widać było jego szczęście i to co chce mi przekazać.
-Czyli mówisz, że jesteś bardziej odważną i konsekwentną osobą, która jest bardzo miła i delikatna, jednak nie umie tego okazać. W środku jest delikatny jak chmurka a na zewnątrz twardy jak terminator?- zaśmiałam się na ostanie skojarzenie.
-Wow... niezła jesteś... zgadłaś mój charakter... jesteś niesamowitym słuchaczem...- powiedział patrząc się na mnie ze zdziwieniem.

Jak zaczęliśmy gadać o różnych sprawach życiowych jak i miłosnych, dużo się o nim dowiedziałam... czasem czuje się samotny ale to zaraz znika, ponieważ wie, że przy nim jest jeśli rodzina przyjaciele i Army. Jest szczęśliwy z takim bytem rzeczy.

Tak się zaglądaliśmy, że do końca czasu zostało nam tylko godzina. Musiałam się wziąć za pomiar i wybranie materiału.
-Dobra... tyle tego dobrego. Teraz siup do góry ty gibonie i muszę cię zmierzyć.- powiedziałam tak, ponieważ chłopak jest wysoki.
-Gibonie? Wypraszam sobie.- zaśmiał się wstając i dając mi się mierzyć.
-Ok... to już był ostatni pomiar.- powiedziałam zapisując ostatni pomiar, którym było kroczę.
-Teraz pomacaj sobie to i powiedz który chcesz mieć jako ubranie, polecam macanie tego policzkiem lub dłonią.- powiedziałam dając mu kawałki materiału.
-Ten jest okropny! Nie używaj tego materiału!- powiedział jak dotknął materiału kotka. Ja go tak nazywam ponieważ jest jak sierść kotka.
-Dobrze.- zaśmiałam się.

Jak tylko chłopak wybrał materiał to pożegnałam się z nim i poszłam do samochodu. Było naprawdę zabawnie i wiem już, że jest bardzo niezdarny. Muszę użyć do jego ubrania bardzo wytrwałego materiału... zaśmiałam się na tą myśl.

Wróciłam do domu i poszłam do siebie robić pierwszy projekt. Podczas tego napisałam do Jina... jutro będzie on.
-*Jutro pod wytwórnią o godzinie ósmej. Masz czas do dwudziestej.*- i wysłałam.

*Pov Yoongi*
Jak tylko NamJoon wrócił zacząłem się go wypytywać co i jak. Pewnie i na pewno coś było między nimi... jest jakiś taki uśmiechnięty.
-I jak? Przespałeś się z nią? Czyżby nalegała albo coś?- zapytałem bez większych uczuć.. to do mnie pasowało.
-Co...? Nie skądże, jest naprawdę uprzejma i dobra.- powiedział przekonująco...
-A może jednak coś było? Co?- dalej drążyłem.
-Nie, nic między nami nie było. Myślę, że może być dobrą przyjaciółką jak dla mnie. Czytała ze mnie jak z otwartej książki.- zaśmiał się po czym poszedł do swojego pokoju.
Może ona coś kombinuje? A może jednak jest dobra... Aish... nie wiem. Może ona poluje na kogoś innego? Hmm... będę musiał dalej obczaić sytuacje z innymi członkami...

—————————————————————-
I jak? Myślicie iż polujecie na kogoś z BTS? 😏😏

&Sugashhi&

✨You are my star ✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz