*18*

948 44 7
                                    

-Kocham cię.- znów musnąłem jej słodkie usta gładząc ręką jej policzek. Na swoim policzku poczułem jej dłoń.
-Ja też cię kocham.- odpowiedziałam chłopakowi gładząc moim kciukiem jego gorący policzek.

W mojej głowie było wiele myśli. Między innymi to były jedne z nich:
Co ja teraz zrobię z Jiminem? Przespałam się z jego przyjacielem. Teraz wyznałam Min Yoongiemu też, że go kocham. Powiedziałam o moich prawdziwych uczuciach. Zrobiłam to w końcu ale w okrutny sposób. Nigdy nie chciałam tego zrobić... chciałam być tylko dla Jimina, myślałam, że jest dla mnie dobry, że to jednak on będzie ze mną. Myliłam się.- zaczęłam płakać.

-K-Księżniczko? Hej..? Wszytko dobrze.- usłyszałam ten uspokajający i melodyjny głos w brzmieniu mych uszu, który do mnie dochodził głębiej niż moje myśli do mego serca.
-Nie..- zacisnęłam ręce na jego koszulce płacząc.- Wszystko jest źle, nie powinnam tego robić z tobą, kiedy jestem z Jiminem! Nie powinno tak być! Powinnam wiedzieć co czuje i nie krzywdzić Jimina.. skoro kocham ciebie, nie powinnam się bawić w to:„odpowiedni jest dla mnie".- mocniej płakałam na co chłopak wziął mnie w swoje objęcia.
Przytulił mnie mocno do siebie i głaskał moje włosy.
-Już dobrze... to ja to zrobiłem. Też niby żałuje, ale tylko „niby". Prawda, zdradziłem przyjaciela, ale to ja cię potrzebuje. Chcę być z tobą i chciałem, abyś w końcu to zrozumiała i zwróciła na mnie tą uwagę. Teraz jesteś moja, rozumiesz? Nic to nie zmieni... jednak moje relacje z Jiminem będą inne i twoje z nim też. Ale on to widział. Ja mu to mówiłem, że nie odpuszczę. Dlatego proszę nie obwiniaj się.- powiedziałem patrząc teraz w jej oczy z żalem i wyrozumiałością dla niej. Wiem co czuje. Też to czuje, jednak trzeba sobie z tym poradzić. Ona już jest moja i nie odpuszczę nikomu. Nawet Jiminowi..
-Chodź, odwiozę cię do domu. Jutro mamy bardzo wcześnie wstać. W końcu jest comeback.- uśmiechnąłem się wesoło do niej i wziąłem ją na ręce, ubierając nas w kurtki.

Wychodząc założyłem jej kaptur na całą twarz, aby nikt jej nie poznał. Nikt nie powinien się o tym dowiedzieć oprócz Jimina. Ahh to sprawa pomiędzy naszą trójką...

Przestałam płakać i wtuliłam się w niego mocno. W aucie trzymałam jego dłoń bardzo mocno... bałam się. Bałam się tego wszystkiego, jak zareaguje Jimin. Mój strach tak bardzo urósł. Jak nigdy.
-Księżniczko, masz mnie. Nie bój się.- powiedziałem uśmiechając się do niej i całowałem jej dłoń jak tylko mogłem.
-Niby tak. Ale Yoongi... to nie jest proste. Zdradziłam go.- powiedziałam wstydząc się tego. Jestem okropna!
Yoongi oppa tylko na mnie patrzył i uśmiechał się. Dodawał mi tym naprawdę otuchy. Działa na mnie jak nikt inny.

*Yoongi*
-Do jutra księżniczko.- pocałowałem ją pod drzwiami do jej mieszkania, a ona weszła.
Szedłem do swojego auta, gdzie potem kierowałem się do dormu. Aish... jeszcze rozmowa z Jiminem. To będzie trudne. Nawet bardzo. To wrażliwy chłopka z wielkimi uczuciami. Wiem, że kocha [T.I], ale ja bez niej nie mogę żyć. Jest dla mnie najważniejsza w tej chwili. Zdałem sobie z tego sprawę, widząc jak jest z innym facetem. To było okropne ich tak widzieć.

Wróciwszy do dormu w drzwiach zastałem Jimina.
-Hyung, wiesz może co z [T.I]? Nie odbiera od mnie telefonów ani nie odpisuje... martwię się.- powiedział , a ja widziałem w jego oczach strach jak i zmartwienie.
-Chodź młody.. załatwimy to jak faceci. Tylko musimy stąd pójść.- widziałem jego zadziwienie, w każdym jego ruchu. Cóż wścieknie się jak nigdy.
Wziąłem go do parku, tego naszego ulubionego parku z chłopakami. Tam się chyba pierwszy raz wszyscy spotkaliśmy. Była to naprawdę wspaniała chwila spotkania dusz zgranych ze sobą muzyką. I tu, przez to właśnie wydarzenie, załatwiamy wszystkie swoje sprawy.

-Posłuchaj mnie uważnie Jiminsshi... to będzie dla ciebie trudne i bolesne. Dlatego możesz zrobić co tylko będziesz chcieć potem ze mną.- powiedziałem biorąc głęboki oddech. Chłopak patrzył na mnie jak na idiotę i wpatrywał się we mnie, jak nigdy nikt inny. Poczułem się nawet gwałcony wzrokiem.
-Uprawiałem seks z twoją dziewczyną, gdzieś godzinę temu. Zrobiliśmy to z mojej wielkiej inicjatywy. Nie wiń jej. [T.I] naprawdę nie wiedziała po co ją zaprosiłem. Jednak obydwoje zrobiliśmy to. Oboje cię zdradziliśmy. I jest to nasz błąd... jednak wkurwiało mnie to, kiedy byliście ze sobą. Tak bardzo, że chciałem jej pokazać jak bardzo ją chcę. Nawet jeśli zależałoby to od mojego życia. Ona też to zrozumiała. Żałuje, że się ze mną kochała, kiedy była z tobą, ale niestety dla mnie stety wybrała mnie. To już sami musicie załatwiać, ale jak ochłoniesz.- zanim skończyłem mówić dostałem w cholerę mocno z pieści do Jimina.
-Ty kurwiu... jak mogłeś?!- krzyknął i zaczął mnie bić. Dałem mu się pobić nie powstrzymując go. Zasłużyłem i to bardzo na to. Jednego niczego nie żałuje, nawet tego, że współżyłem z [T.I] właśnie teraz.
-Ufałem ci Hyung! Chociaż mówiłeś, że to zrobisz, to ufałem ci, że mnie nie zdradzisz! Że będziesz trzymał się braterskiej więzi jaka jest między nami!!! Tylko ty mnie zawsze rozumiałeś!! Zniszczyłeś to!! Zniszczyłeś naszą więź!!- wykrzykiwał płacząc bardzo mocno. Sam zacząłem płakać od natłoku emocji.
-Nie chcę przepraszać... podobało mi się to... chcę z nią być. Potrzebuje jej!- krzyczałem dostając od niego kolejne ciosy... robiłem się coraz słabszy, a Jimin już nie chciał mnie bić.
-Po prostu potrzebuje jej. Odmieniła moje życia i czuje do niej emocje jakie nigdy nie czułem do nikogo innego! To jest takie silne, że posunąłem się do tego, aż tak daleko! Jimin... musiałem i nie żałuje. Kocham ją.- wyznałem mu uczucia prosto z serca i zadał mi ostateczny cios na co obydwoje upadliśmy  na trawę. Ja cały pobity, spłakany i roztrzęsiony. On zaś, też spłakany, zdenerwowany, zmęczony i zdradzony... takiego go widziałem.

Po chwili ciszy odezwał się.
-Przepraszam. Ale zasłużyłeś Hyung. Jesteś kurwą, ale chyba, każdy to wie. Wiesz nie jako kurwa dziwka, a raczej kurwa przebiegłości i dążenia do celu. Bardzo mnie zasmuciłeś, a więzi pomiędzy nami będą bardzo długo odbudowywane. Ale wiesz co? Nie spodziewałem się tego, że to zrobisz. Jednak... jakby to ująć? Już mi przeszło po tym jak ulżyłem sobie na tobie. Cóż będę mieć do ciebie dystans i będę ci pewnie uprzykrzał życie.- tu się zaśmiał.- Ale dalej jesteś moim Hyungiem, cnie? Za bardzo się do ciebie przywiązałem i traktuję cię jak brata, takiego rodzonego. Dlatego będę życzył wam udanego związku.. z gromadką dzieci, aby cię tak bardzo wkurwiały. Ahh to będzie piękne.- znów się szyderczo zaśmiał. Ahh ten smród.- A, jeszcze jedno! Umrzesz z zazdrości Hyung. Dlatego jak już umrzesz z zazdrość to znów zaopiekuje się [T.I]- wystawił mi język wstając do siadu.
-Przestań smrodzie. Nie tak cię wychowaliśmy. Ale... masz racje. Zasłużyłem, ale nie żałuje. Kocham ją...- wpatrywałem się w gwizdy mówiąc to. Bardzo mi się podobało to, że Jimin mnie nie znienawidził. Też przecież kocham go jak brata i trudno mi z tym było, abym go zdradzić. Jednak zrobiłem to z miłości do kobiety życia mego.

Szliśmy do dormu, gdzie pewnie odda mnie Jinowi, aby opatrzył mnie. Jutro comeback. Muszę jakoś wyglądać a Jimin nieźle mnie pobił. Nigdy nie myślałem, że będzie w nim tyle siły. Mały agresor. Uczy się od najlepszych przecież.- zaśmiałem się w myślach.
————————————————————————
Popłakałam się jak to pisałam... ahh Aniołki miejcie dobry dzień, lub wieczór i noc, nie wiem kiedy czytacie! 💜💚💛🧡

Sugashhi111

✨You are my star ✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz