*4*

680 44 4
                                    

Snape spojrzał na swoją znajomą z podwórka.

- Wolałbym, byś trzymała się z dala od Pottera. – ugryzł ciastko.

- A ja, byś trzymał się z dala od tych przyszłych śmierciożerców. – Lily podebrała mu gryz.

- Ciężko będzie, w moim domu prawie wszyscy są za nimi.

- I ty chciałeś, bym tam trafiła. – dziewczyna prychnęła.

- Wtedy nikt nie posądziłby cię o bycie szlamą. Dałbym ci poręczenie, że jesteś moją kuzynką.

Lily prychnęła i oparła się o niego.

- Sevie, to by nie przeszło i zdajesz sobie z tego sprawę.

- Mieszkamy niedaleko siebie. – młodzieniec prychnął i zabrał się za jabłko.

- Maruda z ciebie.

Raptownie oboje poderwali głowy, gdy między nimi spadł kamyczek. Ktoś wisiał nad nimi, teraz rumieniąc się widowiskowo.

- Ty, oni mnie zobaczyli. – mruknął białowłosy.

- Co?! Idioto, miałeś nie pokazywać się.

Dłoń pojawiła się nieoczekiwanie, pociągnęła młodzieńca za włosy i zniknęli. Lily prychnęła i wspięła się po balustradzie. Sewerus użył schodów. Nigdy nie zrozumie tego małpiackiego zachowania przyjaciółki. Podszedł do „gości" i uniósł brew.

- Potter, co ty robisz? – założył ręce na biodrach.

- To nie jest James. – Draco przeczuł kłopoty. – Oni są do siebie tylko troszkę podobni.

- Niezłe troszkę. – Lily usiadła na poręczy.

- Ten tutaj to debil, ciągle w tarapatach, nie umiałby się obronić przed śmiercią, do tego cichy, nieśmiały i łagodny jak woda w kałuży.

- A to obok mnie to pan „Och i Ach", potocznie zwany fretką, wyjątkowy wkurzacz ludzi z manią wielkości a w rzeczywistości zero. – dodał z uśmiechem Harry.

Malfoy skrzywił się i odrzucił włosy. Lily zaśmiała się z niego.

- Testujemy eksperyment. Jak złożycie nam wieczyste przysięgi, to was wtajemniczymy. – mruknął konspiracyjnie Draco.

- Ej!

- Jeśli złożą przysięgi, że postąpią tak, jak mówi historia założenia, nic się nie stanie. Mówiłeś wyraźnie, że musi iść swoim torem, jeśli obiecają nic nie zmienić, to można co nieco pomruczeć. Nie bądź marudną żmiją.

Harry skrzywił się, ale i tak się nie wymigają. Za bardzo ich zaciekawili. Dlatego zainicjował przysięgi. Po wszystkim podreptali do Zakazanego Lasu i rozsiedli się na zwalonych pniach.

- No, to kim jesteście? – Lily zaczęła pić sok pomidorowy.

- Testujemy zmieniacz czasu w wersji więcej niż godzinę. – Draco szturchnął Pottera.

- Idiota. – Harry potarł ramię. – Używamy eksperymentu by przenieść się w te lata. Według naszych danych to w tym okresie Voldemort najbardziej rośnie w siłę. Musimy odnaleźć sposób na jego nieśmiertelność. Niestety, można tylko o paręnaście lat i tylko osoby w moim wieku. Miałem iść sam ale to wścibskie frytkowe coś polazło za mną.

- Dlaczego tylko w waszym wieku? – Sewerus popukał się w czoło.

- Dlatego.

Harry podał im artykuł. Lily spojrzała na swoje zdjęcie i zbladła.

HP - PodróżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz