*16*

291 22 8
                                    

Draco spojrzał na jezioro. Dzisiejszy dzień nie nastrajał optymistycznie. Padało już od drugiej w nocy a o szóstej obudził go grzmot. Wyplątał się wówczas z ramion Severusa, ubrał w piżamę i wyszedł na korytarz. Obserwował padający deszcz.

- Fretka?

Obejrzał się i wymuszenie uśmiechnął. Black siedział z Lupinem pod ścianą. Nie wiedział od jak dawna tutaj byli. Po chwili dołączył do nich James. Jeden z kubków podał Draco a potem usiadł przy reszcie. Po chwili blondyn również podszedł do nich i usiadł.

- Zauważyłem cię, jak szliśmy po kawę. – Potter upił łyczek i odetchnął z ulgą.

- Nic mi nie jest. – Draco napił się również.

- Akurat. – za nimi odezwał się Harry.

Draco opluł Blacka kawą z ust. Pozostali poparzyli się kawą, która się oblali. W końcu spojrzeli na niego z urazą. Harry opierał się o ścianę. Na sobie miał prześwitującą koszulkę z koronki i bardzo wąskie slipki. I nic poza tym.

- Ubierz się! Nie łaź nago! – zawołał żałośnie Remus.

- Nie jestem nago, mam piżamkę Godryka na sobie. – Harry uniósł brew.

Draco przełknął ślinę. Po chwili przypomniał sobie słowa Sala i Godryka. Podobał się im ktoś z jego roku, ale nie on. Czyli Harry... Spojrzał na niego uważniej. Teraz dostrzegł wyraźnie zarysowane mięśnie, zero tłuszczyku i nawet talię niczym u kobiety.

- Nieźle. – mruknął. – To już wiem w kim Sal i Godri się podkochują.

- Nie, nie podkochują się. Czasem sobie podokuczamy, nic poza tym. – Harry ziewnął. – Aktualnie

próbuje ich spiknąć razem.

- Powodzenia. – Draco pokręcił głowa.

- Jak na razie udało mi się ich namówić, by razem mieszkali i spali.

Blondyn westchnął. Dla niego nic raczej nie było niemożliwe. Schował stopy pod koszulkę. Zaczynało robić się zimno. A do tego uczniowie rozpoczęli wędrówki. Nie ma co, Harry wzbudzał zainteresowanie, zwłaszcza dziewcząt. Dumbledore jak szedł do pokoju nauczycielskiego, to tak się na niego zagapił, że nie trafił w schody i spadł, na szczęście na schody piętro niżej. Harry potem wychylał się i gapił na niego jak na kretyna a za nim po kolei każdy wpadał w ścianę. W końcu Draco ulitował się i wspólnie z huncwotami zawlekli go do ich pokoju. Chłopak usiadł na łóżku i potarł oczy.

- Draco, gdzie spałeś? – zerknął na niego, unosząc brew.

- Z Severusem. Bez seksu, dzieciaku. – Draco usiadł na swoim posłanym łóżku.

- Czy ja coś sugeruje? – Harry przerwał ubieranie spodni i zerknął na niego. – Ale moim zdaniem, robisz błąd. Wiesz, co powinieneś powiedzieć Severusowi... - przerwał widząc, jak Severus wchodzi i marszczy czoło.

Draco spojrzał na niego spode łba. Dobrze wiedział, że powinien to powiedzieć. Ale wówczas Severus nie chciałby z nim rozmawiać. Nie po tym, co wspólnie wczoraj robili.

- Co mi powiedzieć? – Severus w końcu się odezwał.

Draco drgnął i spojrzał w zaskoczeniu na chłopaka, który właśnie wszedł do nich. Widząc jego niepewne spojrzenie westchnął.

- Widzisz, jest taki mały szczegół, o którym fretka zapomniał ci powiedzieć wtedy w szpitalu a teraz się wstydzi i obawia. – Harry postanowił troszkę załagodzić to, co wkrótce Snape miał usłyszeć.

HP - PodróżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz