O patrzcie! Jeszcze wszyscy żyją! ^o^
Jeszcze >:3~*~*~*~
Przygotowałaś się zarówno psychicznie jak i fizycznie na spotkanie z ziemią, ale nie spadłaś na nią. Nie trafiłaś też na wodę. Upadłaś na coś dziwnego, co załamało się pod Tobą i siłą przyspieszenia z jakim leciałaś.
Podniosłaś się i chciałaś rozejrzeć wokół, ale było tu strasznie ciemno. Światło z góry ledwo dostawało się tu na dół... Aczkolwiek wiedziałaś, że za chwilę Twoje oczy przystosują się do mroku wokół i będziesz wstanie dojrzeć chociażby zarysy tego miejsca.
Bądź co bądź byłaś asasynką, więc działanie w miejscach kompletnie pozbawionych jakiegokolwiek oświetlenia było dla Ciebie normą. No halo! Przecież Twoja profesja obejmowała chowanie się w cieniach i poruszaniem z największymi ciemnościami! Nawet jeśli specjalizowałaś się w wyciąganiu informacji! Taka jaskinia jak ta była dla Ciebie niczym.
Sprawdziłaś rękoma to na co spadłaś i co załamało się pod Twoim ciężarem. W strukturze przypominało wielkiego grzyba, którym prawdopodobnie było. No cóż, to wyjaśniało czemu po zrzuceniu tu na dół kamienia nie usłyszałaś żadnego uderzenia ani plusku.
-Jafar! Jesteś tu? - zapytałaś ciemność.
-Niestety. - usłyszałaś w odpowiedzi. - Mówiłem, żebyś się tak nie nachylała.
-Oj nie marudź! Przecież nie jest tak źle! Przynajmniej odkryliśmy jakieś tajne jaskinie w wyspie, na której jest Sindria! W końcu co jeśli te tunele są niestabilne i kiedyś wszystko się zawali? Jeśli się o tym dowiemy będziemy mogli temu zapobiec! A poza tym może są tu jakieś wartościowe surowce mineralne? Albo da się jakoś wykorzystać te grzyby! I...
-Niech ci będzie. - stwierdził z westchnięciem chłopak, tym samym Ci przerywając i dając Ci do rozumienia swoim tonem, że Twoje argumenty nie przemawiają do niego w takim stopniu w jakim byś chciała. Tak poza tym chłopak zdecydowanie miał już dość Twojej zacnej osoby i tego jak zdolna w pakowaniu w kłopoty jesteś.
-No nie dąsaj się! Przecież nie jest tak źle! Oboje jesteśmy asasynami, więc to miejsce to dla nas pikuś! Zwłaszcza poruszanie się w ciemności powinno być dla nas łatwizną!
-Po prostu już ruszajmy.
Jako iż Twój wzrok zdążył się przystosować do otaczającej was ciemności, byłaś wstanie dostrzec kontury większości rzeczy, które się tutaj znajdowały. Obecnie byliście w jaskini, w której znajdowało się kilka przerośniętych grzybów i dwa rozgałęzienia - jedno prowadziło w prawo, prawdopodobnie tam gdzie nad ziemią była masa wody, a lewe w głąb. Jafar ruszył właśnie tam.
-Mam dziwne wrażenie, że nie lubisz mojego towarzystwa.
-Ciekawe czemu? - mruknął chłopak pod nosem, jednak wciąż na tyle głośno, żebyś go usłyszała.
Szliście właśnie dość szerokim korytarzem, którego sufit z każdym krokiem stawał się coraz niższy, aż w końcu musieliście iść chyłkiem.
-Jak sądzisz, jeśli nie wrócimy przez najbliższe kilka godzin to zaczną się o nas martwić i wyślą kogoś w poszukiwaniu? - zapytałaś.
-Zależy.
-Od czego?
-Od tego czy zauważą, że nas nie ma.
-Nie da się nie zauważyć mojej nieobecności. - zauważyłaś trafnie.
-Że też musiałem tu wpaść z tobą... - mruknął do siebie z męczenniczym westchnięciem chłopak.
-Powinieneś się cieszyć. Masz więcej szans, żeby obserwować mnie i moje zacne umiejętności! W końcu czy nie o to ci chodzi? Cały czas martwisz się o to co mogę zrobić, więc powinieneś się cieszyć z takiej możliwości jak ta.
-Wystarczająco się napatrzyłem na twoje zdolności, gdy zwiedzaliśmy wyspę. - stwierdził.
-W sumie to racja. - powiedziałaś, niezbyt przejęta tą prawdą.
Przebywanie z Jafarem było zabawne. Zawsze był taki poważny i sceptycznie nastawiony do tego co chcesz robić, ale mimo to jakoś specjalnie nie przeszkadzał Ci w wykonaniu Twoich planów. Jego bierność, a następnie poirytowanie wydarzeniami które to w pierwszym miejscu jego brak reakcji wywołał, bawiła Cię.
-Widzę jakieś światło! - oznajmiłaś radośnie, jako że tunel był za mały, żebyście mogli iść obok siebie i to ty prowadziłaś.
Już po chwili trafiłaś do ogromnego pomieszczenia, gdzie znajdowała się masa błyszczących w ogarniającej was ciemności kryształów. Nie świeciły jakoś szczególnie jasno, ale wystarczająco, żeby pokonać ogarniający was mrok.
-Jakie to piękne... - zauważyłaś, urzeczona widokiem masy, lśniących w tej wszechstronnej ciemności, surowców.
-Robią wrażenie. - przyznał Jafar.
Przez chwilę szliście ciszy, którą ku Twojemu zaskoczeniu to białowłosy przetrwał.
-Jak zostałaś asasynem? - zapytał.
-Już mówiłam. Po prostu...
-To kłamstwo. Nie robiłaś tego tylko i wyłącznie dlatego, że byłaś w tym dobra. Widać, że jesteś prawdziwym asasynem.
Westchnęłaś. Spodziewałaś się, że prędzej czy później to zauważy i Ci wypomni.
CZYTASZ
Jafar x reader Magi
FanfictionNaprawdę, asasyni próbujący zabić króla to żadna niespodzianka. Oczywiście, nie mnożą się jak grzybki po deszczu, ale też nie są jakimś szczególnym szokiem. Więc czemu ta sytuacja jest taka dziwna i zagmatwana? Ah tak. Bo dotyczy Ciebie. Rozdział...