Rozdział 1 - Zostałam sama.

1.4K 51 2
                                    

-Tatiana-
Gwałtownie wstałam miałam bardzo dziwny sen. Po rozejrzeniu się zrozumiałam, że to nie był sen. Siedziałam na asfalcie wokół mnie pełno krwi. A za mną stali policjanci, strażacy oraz ratownicy. Wstałam chciała wiedzieć co jest z moją rodziną. Gdy podeszłam zobaczyłam mamę i tatę na jednym na noszach. W pobliżu stał ratownik.
-Proszę pana!-Nie zareagował- Haloo mówię do pana! Co jest z moją rodziną!
Ratownik- Junita masz wyniki dziewczyny?
- Jakiej dziewczyny?
Junita- owszem w śpiączce
Junita stała za mną podała ratownikowi wyniki. Ale gdy podawała jej ręka przeszła przez moje ciało. Na wynikach badań zobaczyłam moje imię i nazwisko. Nie to niemożliwe.
Ratownik- dziwne po tak dużej stracie krwi.
Junita- lepsze to niż żeby była martwa.
Zakręciło mi się w głowie przecież to nie możliwe. Usiadłam na ziemi, nie wiedząc co zrobić.
Junita- a jak z nimi.
Ratownik- Ojciec dziewczyny nie żyje, a matka ledwo ledwo.
Junita- dobra zabieramy ich.
Weszłam do jednej z karetek, tej w której był mój ojciec.

- w szpitalu-
Ojca zabrali do kostnicy, a ja siedziałam przy matce. Co chwilę drzwi na salę się otwierały, a moja mama cały czas patrzyła w ich stronę.
Mama-Nereszcie jesteś!- Krzykneła
Do sali wszedł starszy mężczyzna z długą siwą brodą, charakterystycznym dla dawnych chin słomianym kapeluszu oraz był ubrany na biało.
?- co się stało?
Mama- nieważne, ale proszę zaopiekuj się moją córka...
PIIIIII.....
To był dźwięk który z pewnością przez długi czas będzie mi brzmiał w uszach. Ten dźwięk wydała jedna z maszyn do której była przypięta moja mama. Wiele lekarzy do niej przyszło, a zaraz potem zrobili jej masaż serca ( tym metalowym wihajstrem co jest w szpitalach). Powtórzyli to kilka razy. A "Pii" ciągle trwało, nagle ten dźwięk zniknął. Wiedziałam co się stało moja mama też jest martwa, ją także zabrali do kostnicy. Po paru minutach dotarło do mnie że jestem całkiem sama.

skazana na łzy//NINJAGOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz