EPILOG

726 22 13
                                    

- No bo chodzi o to, że... - Zaczęłam, ale nie wiedziałam jak dokończyć.

Kai- O to, że... - Zaczął, ale nie dokończył bo swoimi ustami, musnęłam jego usta. Zrobiłam się bardzo czerwona.

Milczał, nic nie mówił i było to dla mnie straszne. Usłyszałam, że Szczerbatek otworzył drzwi i wyszedł. Odwróciłam się i też chciałam opuścić to pomieszczenie.

Kai- Tati, poczekaj - Odwróciłam się w stronę Kai'a. Podszedł do mnie i złapał za ramiona, a potem zbliżył swoje usta do moich delikatnie całując - Kocham cię - Powiedział.

Ponownie wbił swoje usta w moje, ale tym razem to był bardzo namiętny pocałunek. Usłyszałam, że Kai zakluczył drzwi, a potem zaprowadził nas na moje łóżko.

Luiza otworzyła oczy i wstała z łóżeczka. Miała naprawdę dziwny i straszny sen. Pobiegła do kuchni gdzie śniadanie robiła jej mama.

Mama- O hej, kocha... co się dzieję? - Zapytała i zabrała 6 latkę na ręce, a ta się w nią mocno wtuliła.

- Śniło mi się, że wróciłam z przedszkola, a ktoś was zabił - Powiedziała płacząc.

Mama- Cii...

- Kocham was, nie chcę abyście umarli.

Nagle poczuła, że ktoś ją zabrał od mamy na ręcę i posadził sobie na ramionach. Luiza zobaczyła, że był to jej starszy brat Kamil.

-Ej! - Zaśmiała się.

Kamil-Hej młoda - Powiedział i odstawił ją na ziemię.

Mama- Wygłupy wygłupami, ale kto idzie obudzić tatę? - Zapytała matka dzieci.

- Ja! - Krzyknęła Luiza, która już zapomniała o swoich zmartwieniach i pobiegła do pokoju rodziców. Wskoczyła na połowę taty i wtedy zdała sobie sprawę, że go nie ma.

Nagle poczuła, że ktoś ją złapał i podrzucił do góry. Krzyknęła, a zaraz potem wybuchła śmiechem. Potem tata ją położył i zaczął łaskotać.

Wierzgała nogami i próbowała się wyrwać, ale to nic nie dawało. W końcu tata przestał i ją pocałował w czoło, a potem zabrał na barana do kuchni.

Mama- Hej - Powiedziała, gdy przyszli.

Tata- Hej? Tylko hej? - Zapytał, a mama się odwróciła i zaśmiała. Podeszła do niego i go pocałowała.

Mama- Dzień dobry kochanie.

Tata- I od razu lepiej - Zaśmiał się i odstawił córeczkę na ziemię.

18 LAT WCZEŚNIEJ

Tatiana siedziała w pokoju, od pewnego czasu źle się czuła i nie znała przyczyny. Umówiła się na wizite do doktora. Odłożyła telefon i nagle weszła Nya, która wiedziała jakie ma dolegliwości.

Nya- Masz - Powiedziała i podała jej małe pudełko.

Tatiana- Co to?

Nya- Testy ciążowe - Powiedziała

Tatiana- Nie, ty chyba nie myślisz że jestem w ciąży...

Nya- Aktualnie wszystko na to wskazuję - Powiedziała.

Tatiana- Nie. Na pewno nie jestem w ciąży.

Nya- Skoro jesteś taka tego pewna to zobacz.

TATIANA

Zabrałam test i weszłam do łazienki. Po kilku minutach wyszlam z niej z łzami w oczach. Ja nie mogę być w ciąży! Spotykam się z Kai'em od 4 miesięcy i już jestem w ciąży!? On napewno nie będzie chciał tego dziecka!

skazana na łzy//NINJAGOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz