Życie i Śmierć

10 5 1
                                    

Dwie kobiety nad śmiertelnikiem się pochyliły.

Obydwie zrobić mu coś chciały.

—  Odejdź, tylko sprawiasz mu cierpienie!

  — A ty powodujesz świata niszczenie.

 Wrogo na siebie patrzyły,

Całą dobroć z siebie zmyły. 

  — Jesteś tutaj niepotrzebna, przypadkiem się tu znajdujesz, szczczęście rujnujesz!

 —  Sprawiasz, iż świat brudny się staje, życie im dajesz, a jedno istnienie drugiemu szkodzi, czy to osiągnąć Bóg chciał, dając ci tę moc, którą dyspnujesz?

  — Ty się mylisz, nic nie rozumiesz! Miałaś złym życie odbierać, czy Bóg chciał, byś zabijała kogo popadnie?

  — Mówisz, że złych miałam mordować, a który z nich w najbliższej przyszłości na sam dół nie spadnie?

 — Nie każdy jest doszczętnie zły! – Pani Życie się oburzyła.

  — A powiedz mi, któż jest całkiem dobry? – Śmierć sucho się zaśmiała.

 —  Ale...  – Biała Dama się chwilę zawahała,

A po chwili gorzko płakała.

  — Teraz odejdę, uratuj tego grzesznika. 

Lecz pamiętaj, że ich wdzięczność bardzo szybko znika.

Życie gorzko załkała,

Na co Czarna Dama tylko się zaśmiała.

— Nie będę musiała chorób zsyłać, gdyż ci głupcy prędzej sami się zabiją. Dawaj im życie dalej, a oni nawzajem się dobiją.

I odeszła, zostawiając Białej Damie swoje przemyślenia,

Szła, rozsiewając wokół aurę zadumienia.


   

Wspomnienia |Drabble I Wiersze|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz