All of my love •
Fanfiction o Why Don't We.
#13 w WhyDontWe (12.05.2018)
#01 WhyDontWe (20.05.2018)
„How about I pick you up at 9?
Meet me outside, baby, it's our vibe
Roll down the windows, we can fly
I can see the stars, baby, in yours eyes."
18...
*Wróciłem do domu, zauważyłem ze chłopaki śpią, więc także poszedłem do swojego pokoju i próbowałem zasnąć. Cały czas myślałem o nowo poznanej dziewczynie*
Gabbie's POV Nie spałam całą noc. Cały czas myślałam o Jack'u. Nie wiedziałam, czy dobrze postąpiłam wybaczając mu. Na początku widziałam, że zrobiłam okej, ale teraz mam wątpliwości. Nie znam go za bardzo, ale z charakteru bardzo mi się spodobał. Gdy się uśmiecha coś we mnie pęka. Uwielbiam jego śmiech. Ale nie mogę o nim tak cały czas myśleć. Z reszta jestem jego fanka. Nikim więcej. Nawet pewnie nie zwrócił na mnie uwagi. Podeszłam do szafy, by wziąć ubrania. Nagle zobaczyłam kurtkę Jack'a. Tak. Dopiero teraz sobie przypomniałam o tym, że wczoraj pożyczył mi, żebym nie zmarzła. To było słodkie. Zaimponował mi wtedy. Ale koniec myślenia o nim. Z reszta teraz muszę jakoś mu to oddać. Szkoda tylko, ze nie dał mi swojego numeru. Może napisze do Daniela. - Tak to dobry pomysł - mówiłam sama do siebie. Po moich porannych rozmyślaniach poszłam do łazienki się jakoś ogarnąć. Postanowiłam na outfit z mojej ulubionej marki - Adidasa. Ubrałam bluzę, bluzkę, a także czarne spodnie z dziurami oraz moje ulubione buty Superstar'y. Nie prostowałam włosów. Chciałam być choć trochę naturalna. Związałam je i pomalowałam paznokcie. Czas na makijaż. Nałożyłam swój podkład z Garniera, puder. Potuszowałam rzęsy, a na usta nałożyłam płynna pomadkę w kolorze jasnej fuksji. *ponizej zdjęcie outfitu*
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę kuchni. Jako, ze nie było dziś rano moich rodziców miałam trochę wolności. Postanowiłam, że zamówię pizze. Po dostawie zjadłam i poszłam na górę jeszcze raz umyć zęby. Zeszłam na dół i siadłam na kanapie, włączając Netflix'a, a dokładnie serial Riverdale. W trakcie zaczęłam pisać do Daniela. Ja: Hejka Daniel. Tu Gabbie. Jesteś może w domu? Mogłabym wpaść? Wczoraj, gdy Jack mnie odprowadzał zapomniał wziąć kurtkę, więc chciałabym mu ją oddać. Na odpowiedz nie musiałam długo czekać. Daniel💗: Hej! Miło, ze piszesz. Jasne. Wpadnij. Jack'a niestety nie ma, poszedł do dziewczyny. Bynajmniej tak mówił, ale ja tam się nie orientuje. Ja: Dobrze. Ja już będę wychodziła.
Jak to poszedł do dziewczyny? On ma dziewczynę? Przecież dopiero jedna stracił. Poczułam w sobie pewien ucisk. Czułam się zle w pewnym sensie. Nie chciałam być zazdrosna. Nie powinnam. Właśnie tym sposobem pogorszył mi się humor. Wzięłam torebkę i wyszłam z domu.
Daniel's POV Bardzo zależy mi na niej. Czuje, że między nami jest coś więcej, niż zwykła znajomość. Mam nadzieje, ze tak jest. Gdy napisała do mnie bardzo się ucieszyłem. Pomyślałem, ze nie na tym koniec, ze będzie tak co rano. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Od razu poszedłem otworzyć. Po otworzeniu drzwi ujrzałem piękna dziewczynę. Tak ładnie wyglądała. Chyba się zakochałem. Cudowne uczucie. - Hej, co tak stoisz? Wejdź - z uśmiechem przywitałem. - Cześć. Miło Cię widzieć. Tu masz kurtkę. Oddasz mu jak przyjdzie? - Jasne, ze oddam. Usiądź. Chcesz coś do picia? - zaproponowałem. - Może wodę - odpowiedziała. - Proszę! - powiedziałem podając jej do rąk szklankę wody. - Dziękuje. Co robimy? - Może jakiś film? Co ty na to? Możesz wybrać. - O super. Mi pasuje. Ale film możesz ty wybrać. Tylko nie komedie. Nie mam humoru na żarty, ani na śmiechy - odpowiedziała mi dość smutnym głosem. - Coś się stało? Czemu taka niewyraźna siedzisz? - spytałem. - A nic, nie istotne - rzekła, po czym dodała: - O jaką dziewczynę Tobie chodziło? Jack się z kimś spotyka? Po tej wypowiedzi trochę zamarłem. Te słowa zabrzmiały jakby Gabbie była smutna z tego powodu. Bałem się, ze mogę ją zaraz stracić. Że to jednak Jack wpadł jej w oko. W końcu nie wiem co się działo, jak on poszedł ja odprowadzać. Ah! Byłem głupi, że go podkręcałem z tymi przeprosinami. Fakt, to było okropne co on mówił. Ale teraz mogę to ja być poszkodowany. Moje zamyślenie przerwał głos dziewczyny. - Daniel? Nic nie powiesz? Czemu nie odpowiadasz? - Otóż Gabbie. Tak, Jack spotyka się z pewn.. - zacząłem mówić, ale niespodziewanie przerwała mi. - Wiedziałam! - powiedziała po cichu sama do siebie.
*** Wiedziałem, ze zle zrobiłem okłamując ją. Jack tak naprawdę z nikim się nie spotyka. Prawdopodobnie poszedł do Zoey - jego koleżanki, w której poprzednio był zakochany, ale dość nieszczęśliwie. Sam nie wiem, czemu tak powiedziałem. To automatycznie samo wyleciało mi z ust. Po prostu chcę, żeby nie wszystko kręciło się wokół Avery'ego. Po tej rozmowie włączyłem pierwszy lepszy film. Niestety okazało się, ze to horror. Gabbie była początkowo na mnie zła, ale później jej przeszło. Mi samemu nie było do szczęścia. Nie przepadam za horrorami. Gdy były straszniejsze sceny kazałem jej zamykać oczy, natomiast ona zamiast zakrywać dłońmi twarz wolała się do mnie wtulać. Mi to jak najbardziej pasowało. Miała piękne perfumy. Takie jak jej uśmiech. - Nie jest Ci zimno? - powiedziałem jej do ucha. - Trochę. Wstałempo cichu, by jej nie przeszkadzać i przyniosłem koc. Następnie siadłem przykrywając ją i siebie tym samym kocem i wtuliliśmy się do siebie. Ona zasnęła. Tą niesamowitą chwilę przerwał dźwięk przekręcania kluczyka w drzwiach.
————————————- Podobało się? Pisanie stało się dla mnie bardziej prostsze, więc myśle ze kolejne rozdziały będą nabierać sensu. Wiem, ze dużo osob tego nie czyta, ale mam nadzieje ze z dnia na dzień liczba wyświetleń będzie rosła. Dziękuje. Myślicie że coś z tego będzie?