Rozdział 21.

322 35 24
                                    

„-Jack!.."

Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy stojącego przed nami Logana Paul'a. Widać, że facet był wystraszony, a zarazem szczęśliwy. Domyślałam się, że cieszył się, że nas spotkał.
- Logan? Co tu robisz? - spytał chłopak.

- Od kilku dni jestem w Nowym Yorku, a chłopaki dzwonili, że wy też tutaj jesteście, ale sami i Gabbie jest w szpitalu, więc od razu zacząłem Was szukać. Tylko no nie wiedziałem, że

- Bardzo dobrze, że jesteś. Spadłeś nam z nieba - przerwał mu noodlowłosy.

Zauważyłam, że Jack strasznie się denerwuje w jego towarzystwie.
Ja tak samo zaczęłam się trochę stresować, ze względu na to, że Logan wie o moim związku z Danielem, a widział mnie całującą się z Jack'iem. Mam nadzieję, że szybko o tym zapomni i nigdy nie poruszy tego tematu.
- Chodźcie. Zamówiłem taksówkę, zaraz będziemy u mnie w hotelu, na szczęście jest jeszcze jedno wolne łóżko i materac. A jutro polecicie do Californii. Ja jeszcze będę musiał zostać.

- Jasne, dzięki bro. - odezwał się Jack.

Po 10 minutach znaleźliśmy się w apartamencie, wynajętym przez Logana.
Był bardzo ładnie urządzony. Cały hotel miał dość bogaty wystrój. Sofy, meble były jak najwyższej klasy.
No przyznam, w takim hotelu jeszcze nigdy nie byłam.

Pokój youtuber'a był naprawdę wielki. Niby dwa łóżka, jedna wielka szafa i stolik postawiony pod ogromna plazmą, ale jednak apartament był przestrzenny. Od razu mi się spodobał.
- To jak? Kto śpi na materacu, a kto na łóżku? - spytał Paul.

- Ja mogę na matera.. - zaczęłam mówić, ale moją wypowiedź przerwał mi Jack.

- Nie Gabbie. Ty śpij ja łóżku. I tak jesteś cała poobijana po wypadku, więc przyda Ci się trochę wygody.

Nie odezwałam się tylko odrazu usiadłam na łóżku przykrywając się kołdrą.

Czułam obrzydzenie do samej siebie.
Dalej nie mogę przestać myśleć o tym, że zdradziłam Daniela.
Nie wiem, czy Jack pocałował i sprowokował mnie specjalnie, czy też nie, ale bardzo się Go wstydzę i czuje blokadę, gdy chce mu coś powiedzieć.
Nie powinno się to stać.
- Dobranoc - odezwałam się smutnym głosem.

- Dobranoc Gabbie. Śpij dobrze - odpowiedział mi Logan.

Przykryłam się jeszcze mocniej kołdrą i odwróciłam się napięcie w stronę okna, tak by na nikogo nie patrzeć.

Nagle poczułam, że ktoś idzie w stronę mojego łóżka. Odwróciłam się i zobaczyłam Avery'ego, który schylił się i próbował mnie pocałować w czoło.
Nie da rady, sory Avery.

- Co ty robisz? - spytałam z wstrętem i zakryłam swoją twarz, przed pocałunkiem.

- Chciałem Cię pocałować na dobranoc.. - odpowiedział tonem jakby zaraz miał się rozpłakać.

Na szczęście Logan poszedł się kąpać do łazienki, więc tego nie widział i mogłam chłopakowi w końcu powiedzieć co o tym wszystkim myśle.

- Nie musisz. Dam sobie radę bez twoich ust na moim czole. Nie doty

- Co ty taka ostra? Dopiero się ze mną całowałaś, było wszystko super, a teraz masz jakieś pretensje.

- No wybacz, ale może to dlatego, że mam chłopaka.

- Zawsze możesz mieć lepszego.

All of my love • WHY DON'T WEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz