- Co ty tu robisz?
Był tak samo skołowany jak osoba stojąca przed nim. Spodziewał się go zobaczyć nie wcześniej niż jutro, przed spotkaniem ze sponsorami. Tymczasem stał przed drzwiami do swojego mieszkania i patrzył na stojącego po lewej zdumionego platynowłosego. Po chwilowym „zawieszeniu" spowodowanym tym niespodziewanym spotkaniem, udało mu się odpowiedzieć na zadane mu pytanie.
- No....mieszkam. Wprowadziłem się dwa dni temu.
- S-serio? Ale skoro mieszkasz tu od dwóch dni, czemu wcześniej na ciebie nie wpadłem?
- Widocznie musieliśmy się mijać...
Napięcie spowodowane tym niezwykłym spotkaniem trochę zelżało.
- Możliwe. W każdym razie, wychodzi na to, ze jesteśmy sąsiadami. - Victor podał mu dłoń - Miło mi poznać sąsiada.
- Mnie również. - Uścisnęli sobie ręce i wybuchli śmiechem.
- Hahaha, wygląda na to, że będziemy się widywać nie tylko w pracy. W takim razie, co powiesz na to abyśmy jutro pojechali razem na spotkanie? Skoro i tak mieszkamy w jednym bloku. - Zaproponował platynowłosy.
- Jestem za. - Podobał mu się ten pomysł, dlatego zgodził się bez namysłu. Skoro Nikiforov był jego bodyguardem, i dodatkowo mieszkał obok nie widział sensu w tym aby musiał do nich dojeżdżać.
- W takim razie do jutra.
- Dobranoc.
Po wejściu do mieszkania skierował się do kuchni, był bardzo głodny. Po kolacji wziął szybki prysznic, i odświeżony usiadł na kanapie. Nie chciało mu się jeszcze spać, włączył telewizor i przełączał kanały w poszukiwaniu czegoś ciekawego.
...
Gdy Ivan usłyszał o tej niecodziennej sytuacji, jaką było ich niespodziewane sąsiedztwo, wybuchł głośnym śmiechem. Nie mógł się opanować przez dobrych kilka minut, ale ostatecznie doprowadził się do porządku i udali się na spotkanie.
Rozmowa ze sponsorami sama w sobie nie była taka zła. Ale sposób w jaki odnosili się do EROSA był co najmniej lekceważący. Traktowali koncert i cały kontrakt z piosenkarzem, jako kolejną okazję do zareklamowania swoich firm. A jego uwagi dotyczące form współpracy puszczali mimo uszu. Rozmawiali głównie z Ivanem, jako managerem piosenkarza. Sporadycznie zerkając na Viktora, który stał za fotelem Yuuriego w pełnej gotowości, co było bardzo irytujące.
Kiedy po 3 godzinach, wreszcie, wszystkie ważne kwestie zostały omówione a spotkanie dobiegło końca, sponsorzy opuścili budynek hotelu. Natomiast Yuuri, Ivan i Victor mieli przenieść się na niższe piętro do sali konferencyjnej, w której miał się odbyć wywiad dla lokalnej prasy. Na szczęście mieli jeszcze trochę czasu, więc korzystając z okazji, że w hotelu znajduje się restauracja poszli coś zjeść.
Sala była pełna reporterów i dziennikarzy, Yuuri z Ivanem siedzieli za stołem na lekkim podwyższeniu, a Victor stał za nimi by w razie potrzeby przystąpić do działania. Dodatkowo ochrona hotelu stała przy wejściu i w strategicznych punktach pomieszczenia by w razie czego móc natychmiastowo zareagować, na jakieś niespodziewane sytuacje.
- Dziękujemy państwu, za tak liczne przybycie. Jak zapewne wiecie dzisiejsze spotkanie dotyczy pierwszego koncertu promującego nową płytę EROSA „Habanera". Jak również całej trasy i promocji płyty. Jednocześnie zwracam się z prośbą, aby pytania zadawać pojedynczo i po podniesieniu ręki, uprzednio podając nazwisko i nazwę gazety. Razem z EROSEM postaramy się odpowiedzieć na wszystkie pytania. Dziękuję. - Po wygłoszeniu oświadczenia Ivan zajął swoje miejsce. A reporterzy zaczęli robić to co potrafią najlepiej.
YOU ARE READING
Habanera
Fanfiction„ Bo miłość jak cygańskie dziecię: Ani jej ufaj, ani wierz. Gdy gardzisz, kocham cię nad życie, Lecz gdy pokocham, to się strzeż! " Habanera (fragm.) Miłość potrafi złapać człowieka w najmniej oczekiwanym momencie jego życia. Może przyjść delikat...