1. „Svoboda"

164 23 9
                                    



Przygotowania ruszyły pełną parą, wszystkie formalności dotyczące przeniesienia biura Sokolova i znalezienie nowego studia nagraniowego nie sprawiły zbyt wielkich trudności. Gorzej było ze znalezieniem mieszkania..... Bo kto normalny przeprowadza się do Petersburga w połowie listopada? W efekcie znalezienie odpowiedniego lokalu zajęło najwięcej czasu, ale na szczęście udało im się trafić na w pełni wyposażone lokum, w dobrej lokalizacji i przystępnej cenie. Chociaż akurat w tej ostatniej kwestii nie mieli zbyt wielkich wymagań.

Po załatwieniu całej papierologii, mogli wreszcie zająć się przewiezieniem rzeczy do nowego miejsca zamieszkania, co samo w sobie zajęło trochę czasu. Ostatecznie EROS zamieszkał sam, ponieważ biuro managera zawierało również część mieszkalną. Choć początkowo myśleli nad znalezieniem czegoś dla dwóch osób.     

Mieszkanie było przytulne, nie za duże, nie za małe. Ot w sam raz dla jednej osoby, kuchnia, łazienka, salon i sypialnia. Wszystko urządzone funkcjonalnie i ze smakiem.

- Ech...no nareszcie koniec.- Chłopak położył ostatnie pudło na podłodze w sypialni, i przeszedł do salonu gdzie stał jego manager.- Mamy dzisiaj jeszcze coś do załatwienia?

- Nie na dzisiaj to wszystko, rozpakuj się na spokojnie. Jutro rano jedziemy do studia, żeby zapoznać się z pracownikami, a po południu spotkanie ze sponsorami.

- W porządku, wracasz do biura?

- Tak muszę jeszcze wykonać kilka telefonów. Ale nie martw się nie będę siedział zbyt długo, też jestem zmęczony - Ivan uśmiechnął się delikatnie i skierował w stronę wyjścia - Dobranoc.

- Dobranoc - odpowiedział wokalista zamykając drzwi.-No to teraz tylko rozpakować rzeczy i do wyra. – mamrocząc pod nosem skierował się do swojego pokoju.

...

W tym samym czasie.

-Nareszcie Fajrant! Jak ja się cieszę, że to było jednorazowe zlecenie. Kto normalny, wynajmuje ochroniarza do pilnowania psa? No ja rozumiem, że jest dla nich jak członek rodziny, w końcu sam też mam czworonoga. Ale żeby aż tak? - takie myśli kłębiły się w głowie młodzieńca, który wracał do swojego mieszkania po ciężkim dniu pracy. 

Gdy już uporał się z zamkiem, w progu przywitał go jego psi przyjaciel.

-Cześć piesku, też tęskniłem. Co powiesz na spacer, a po powrocie słodkie lenistwo na kanapie? – Hau! – psiak radośnie zatwierdził plan na dzisiejszy wieczór i merdając ogonem stanął przy drzwiach.

- Zaczekaj tylko się przebiorę - powiedział wchodząc do sypialni. Po chwili był już na korytarzu i zamykał mieszkanie. Pies w tym czasie podszedł do sąsiednich drzwi i zaczął je obwąchiwać.

- Co jest piesku? Tam nikogo nie ma, przecież wiesz, że pani Lena wyprowadziła się miesiąc temu. Chodź idziemy.

Po powrocie ze spaceru, w trakcie którego zahaczyli o spożywczak, w celu uzupełnienia lodówki, wrócili do mieszkania. Okupowali kanapę do czasu aż nie zmorzył ich sen i nie przenieśli się do sypialni.

Następnego dnia obudził go irytujący dźwięk budzika, boleśnie uświadamiając, że nastał nowy dzień i trzeba iść do pracy. Z jękiem niezadowolenia zwlekł się z ciepłej pościeli, i w iście żółwim tempie wykonywał wszystkie poranne czynności. Dopiero zapach świeżo zaparzonej kawy pobudził go do sprawnego funkcjonowania. 

Po zjedzeniu śniadania i wyprowadzeniu psa na spacer, szykował się do wyjścia. Zamknął mieszkanie, i wszedł do windy aby móc się dostać do swojego samochodu, którym codziennie jeździł do pracy. W drodze do podziemi, jego telefon dał o sobie znać. 

HabaneraWhere stories live. Discover now