- „Więc… co się dzieje?” - Zapytałam, stawiając moją mrożoną, karmelową kawę macchiato na czarnym stole pomiędzy Gregiem, a mną i spoglądając na niego z ciekawością.
Było około godziny siódmej i siedzieliśmy razem w Starbucks, jak umówiliśmy się wcześniej w ciągu dnia. Jak przystało na połowę października, słońce już zaszło, pogrążając miasto w otchłań atramentowej czerni i osłaniając małe uliczki niesamowitym cieniem.
Greg wziął łyk kawy, ustawił kubek obok mojego, uśmiechnął się i pochylił w fotelu lekko do przodu.
-„Chciałem tylko porozmawiać.” - Powiedział po prostu, obdarowując mnie uśmiechem.
- „O…?” - Urwałam, rzucając mu rozbawione spojrzenie.
Uśmiechał się do mnie przez chwilę, spoglądając na mnie w sposób ? Po chwili powiedział. - „Będziesz się ze mną bawić w sobotę? Nad jeziorem?” - Zapytał.
W porządku, widocznie nie chciał odpowiedzieć na moje pytanie.
Fajnie.
Zatrzymałam się na chwilę, czując że na moją twarz zaczyna wchodzić uśmiech. - „Tak, zrobię to.” - Powiedziałam powoli, przeciągając z nieco nieufnym spojrzeniem.
- „Co o tym myślisz?” - Zapytał.
Zmarszczyłam lekko brwi. - „Co masz na myśli?” - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
Wzruszył ramionami. - „Myślisz, że jeśli tylko… dwoje przyjaciół, to jest chłopak i dziewczyna, spotykają się to jest to zwykłe spotkanie, czy myślisz, że to coś… innego?”
- „A 'coś innego' to znaczy?”
Greg zatrzymał się na chwilę, uśmiechając się do mnie. - „No nie wiem, coś jak… randka?”
Uniosłam brwi nieco zaskoczona.
- „No cóż…” Udało mi się wyjąkać po kilku chwilach. „Hm… Nie jestem pewna. Co Ty o tym myślisz?”
Greg milczał, najwyraźniej myśląc o tym samym, co ja. W końcu wzruszył ramionami. - „Myślę, że to będzie randka.”
Moje brwi uniosły się, jeśli t o możliwe, jeszcze bardziej.
Byłam w szoku.
??
- „Tylko jeśli i Ty to tak potraktujesz.” - Greg dodał szybko niespokojnym głosem. Najwyraźniej pomylił się, co do typu szoku na mojej twarzy.
Szybko potrząsnęłam głową. - „Nie, nie, nie, z pewnością też tak do tego podejdę.” - Odpowiedziałam. - „Po prostu nie chciałam powiedzieć czegoś, co wyjdzie źle i okaże się przeciwieństwem tego, o czym Ty myślisz, czy coś.” - Ciągnęłam niezręcznie.