Wprowadziłam odpowiednią kombinację w zamku mojej szafki i otworzyłam drzwi, trzymając je i patrząc tępo w małą czarną przestrzeń. Zastanawiałam się bezmyślnie, jakich książek potrzebuję na kilka pierwszych lekcji tego dnia, ale mój umysł, bynajmniej jego większa część, był skupiony całkowicie na jednej rzeczy: na wydarzeniu, które miało miejsce końcem sobotniej nocy.
Ten moment, kiedy Justin nazwał mnie piękną.
Wyglądało na to, że nie będę potrafiła wyrzucić tego z mojej głowy.
Prawdopodobnie było tak dlatego, że naprawdę nie byłam przyzwyczajona do nazywania mnie piękną albo prawdopodobnie było tak dlatego, że było to całkowicie nie w stylu Justina mówić coś takiego w nieuwodzicielski, prawdziwy sposób – do mnie, ze wszystkich ludzi.
Nie byłam pewna.
Mimo wszystko, doprowadzało mnie to do szału.
Przerzuciłam swoje kasztanowe włosy za ramię, schylając się i szukając podręcznika do rachunków na spodzie mojej szafki.
W momencie, gdy się wyprostowałam, wpatrywałam się w szafkę, ściskając kurczowo w jednej dłoni podręcznik i zakładając drugą dłonią włosy za ucho, zauważyłam z prawej strony zbliżającą się do mnie Natashę.
- Łooooo – wydała z siebie, rozszerzając oczy, i zanim się spostrzegłam chwyciła drzwi mojej szafki, zasłaniając mnie ze swojego widoku.
Spojrzałam na nią, unosząc pytająco brwi.
- Hej, witaj również- odpowiedziałam.
Zaśmiała się nerwowo, przygryzając wargę.
- Co? – zapytałam zaalarmowana, patrząc na nią.
Dlaczego się tak dziwnie zachowuje?
Podrapała się po karku, odchrząkając.
- Czy… Em… Czy patrzyłaś ostatnio na siebie w lustrze?
Wpatrywałam się w nią, powoli marszcząc brwi.
- Dlaczego? – zapytałam, czując jak przechodzi przeze mnie fala paniki.
Posłała mi rozbawione spojrzenie, zanim oschle się odezwała.
- Masz malinkę wielkości Jowisza.
Moje oczy poszerzały.
- Co? – powiedziałam głośno. Natychmiastowo otworzyłam szerzej drzwiczki szafki, przeglądając się w małym lusterku przyczepionym od ich wewnętrznej strony.
O tak, centralnie na środku mojej szyi w widocznym dla każdego miejscu, biorąc pod uwagę fakt, że moje włosy były przerzucone przez ramię, znajdowała się wielka malinka.