Uśmiechnęłam się do niego nerwowo, czując dziwne uczucie w żołądku.
-N-naprawdę? - zapytałam nawiązując rozmowę i starając się zachować spokojnie.
Zachichotałam nerwowo
-O-o czym? - odchrząknęłam, chowając kosmyk włosów za ucho.
Greg wziął głęboki oddech, odwracając głowę w stronę salonu i wskazując przez ramię, żebym za nim poszła.
Przygryzłam wargę z niepokojem i nieśmiało ruszyłam za nim, stawiałam ostrożne kroki idąc przez hol do salonu.
Greg odwrócił się i usiadł na oparciu fotela, położył ręce na kolanach i popatrzył na mnie, a jego twarz była pozbawiona emocji.
Skinął głową w stronę fotela, który stał na przeciwko jego, dyskretnie wskazując na mnie żebym tam usiadła.
Nerwowo przełknęłam ślinę, zanim usiadłam na brzegu fotela, kładąc ręce na oparciach.
Adrenalina i nerwy krążyły w moich żyłach, sprawiając że serce mocno waliło w mojej klatce piersiowej.
Na kilka chwil zapadła cisza, oboje siedzieliśmy i patrzyliśmy na siebie.
Świetnie. Po prostu wspaniale.
Odchrząknęłam cicho.
-Więc... - zaczęłam - O czym chcesz ze mną porozmawiać?
-Chciałem porozmawiać o Bieberze - stwierdził, patrząc mi w oczy.
Wywróciłam oczami, chcąc wyglądać na wkurzoną tym tematem.
-Idiota - mruknęłam, uśmiechając się fałszywie - Co z nim?
Greg patrzył na mnie przez chwilę z ewidentnym zamieszaniem, marszcząc brwi.
-Nadal nie wiem dlaczego stanęłaś w jego obronie wcześniej...-powiedział powoli, patrząc na mnie podejrzliwie.
Poczułam nerwowe motyle w brzuchu, ale przełknęłam ślinę i starałam się nimi nie przejmować.
-Naprawdę nie wiem dlaczego - skłamałam, wzruszając ramionami - Ja-ja nie wiem.
Patrzył na mnie jeszcze przez chwilę, mrużąc oczy i mierząc mnie, czekał aż się przełamię.
Zachowałam spokój, dzięki czemu na mojej twarzy nie było żadnego wyrazu.
Jedno potknięcie i może mi powiedzieć, że jestem w środku jednego, wielkiego kłamstwa.
-Słuchaj, ja po prostu - westchnęłam, kręcąc głową - Przepraszam, nie powinnam rzucić się na ciebie, zwłaszcza przed....no...no wiesz...nim i... - znowu westchnęłam - To musi być naprawdę głupie i dziwne i nie chciałam tego.