Rano (czytaj: 11) obudziłam się na kanapie. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Na fotelu leżał Matt przytulający się do lusterka, obok mnie siedział Edd trzymający w połowie wypitą puszkę coli, pod kanapą spał Tom trzymający na kolanach gitarę. Nigdzie nie widziałam Torda, ale znając jego już się obudził i robi już kawę. Mam nadzieje, że i mi zrobił... Powoli wstałam i skierowałam się do wyżej wspomnianego pokoju. Tak jak się spodziewałam norweg robił kawę. Chyba mnie jeszcze nie zauważył... Wykorzystałam to i po cichu podeszłam do chłopaka i zabrałam mu kawę.
- Ej! - krzyknął rogaty - To moje!
- Cicho, bo obudzisz chłopaków. - Uciszyłam chłopaka i przypomniałam mu jak kiedyś przefarbowaliśmy moim rodzicom włosy. Diabeł szybko zorientował się o co mi chodzi, wyjęłam kupioną wcześniej farbę do włosów. Miałam sama sobie zafarbować włosy, ponieważ mój kolor trochę się zmył. Ale takiej okazji bym nie zmarnowała.
Po dłuższym czasie przefarbowaliśmy włosy chłopakom, wprawdzie zrobiliśmy im tylko kilka pasemek. Dziwie się, że nie obudzili się, bo albo się śmialiśmy, albo mazaliśmy farbą. Resztkę farby nałożyłam na swoje końcówki i razem z chłopakiem skierowaliśmy się do łazienki, aby zmyć jej resztki z twarzy i rąk.
Chwile po naszym wyjściu z łazienki usłyszeliśmy dość głośnie rozmowy z salonu. Kiedy weszliśmy do pokoju Tom rzucił się na Torda. Chłopaki zaczęli się bić. Edd i Matt chcieli ich rozdzielić, ale nie dali rady. Chyba jako dobra przyjaciółka Torda powinnam coś zrobić, nie? Poszłam do kuchni i zrobiłam popcorn! Wiem, jestem najlepszą przyjaciółką. I do tego jaką skromną! Miłośnik coli i narcyz popatrzyli na mnie jak na wariatkę.
- Chcecie? - zapytałam i podałam im przekąskę. Już po chwili obstawialiśmy kto wygra bójkę i kibicowaliśmy naszym faworytą. Ja kibicowałam Tordowi, a chłopaki Tomowi.
Niestety płeć brzydka przestała walczyć i patrzyli na nas jak na idiotów. Zapytali kto zrobił popcorn i kto zaczął obstawać. Egoista od razu mnie wydał
- Trygg... [konfident...] - powiedziałam pod nosem. Tord chyba usłyszał co powiedziałam i zaśmiał się. Od dziecka nienawidziłam jak ktoś kablował na innych. W przedszkolu nawet pobiłam jakiegoś dzieciaka. Miałam w tedy lekki problem z agresją... Miłośnik tortów podszedł do mnie i zaczął łaskotać. Nienawidzę jak ktoś mnie łaskocze.
- Tord... Tord! P-przestań! - błagałam przyjaciela. - Ty TORCIE! Przestań natychmiast. Hahaha!
Anglicy śmiali się z naszego zachowania, albo z przezwiska jaki dałam norwegowi. Po wielu próbach udało mi się przewrócić go na plecy i teraz to JA łaskotałam jego. Bawiliśmy się jak za starych dobrych czasów, tarzaliśmy się po podłodze śmiejąc się i nie zwracając uwagi na resztę świata.
Po jakimś czasie znudziło nam się i zaczęliśmy oglądać TV. Edd włączył jakiś film o zombi piratach. Nie do końca zrozumiałam fabułę, ale chłopaki tak się wciągnęli, że postanowiłam nic nie mówić i oglądać. Ogólnie zrobiliśmy sobie maraton i już po trzecim filmie mniej więcej wiedziałam o co chodzi. Nasz maraton zakończyliśmy o osiemnastej. Później rozmawialiśmy na temat filmów, seriali, gier i muzyki. Oczywiście nie oszczędziłam Diabła i zaczęłam temat jego ulubionej piosenki "sunshine lollipops and rainbows". Udało mi się nawet zaśpiewać ją z Tomem. Prawie zapomniałam jak lubię denerwować ludzi. Około dziewiętnastej pożegnałam się z chłopakami i wróciłam do domu.
Z nudów zaczęłam odpowiadać na pytani z bloga i słuchać muzyki. Na kolacje zrobiłam sobie musli z jogurtem i oglądałam serial. Jak zwykle na jednym odcinku się nie skończyło. Dopiero o wpół do drugiej uznałam, że pora przygotować się do spania. Na koniec dnia stwierdziłam, że moje włosy potrzebują nowego koloru. I takim sposobem zamiast spać myślałam jaki kolor by mi pasował. Rozważałam fioletowy lub granatowymi.

CZYTASZ
W czerwony ci do twarzy
FanfictionJestem pewna, że w dzieciństwie miałaś pełno przyjaciół. Nie? Tak jak Hel. Zawsze wszystkie dzieci się z niej śmiały. Dziewczynka miała tylko jednego przyjaciela. Takiego samego "dziwaka" jak ona sama. Razem byli nie do powstrzymania, a zawsze byli...