****11****

266 15 3
                                    

- I to było takie ważne?- Harry był zły- Tak! Ta impreza jest u Toma, musimy przyjść!- Liam był bardzo pewny siebie - Przyjedziem, ale potem, imprezy u niego trwają 3 dni!- Harry dał mi buziaka w policzek i dał znak Liamowi żeby wyszedł-Okej, już ide, ale pamiętaj że macie przyjechać- i zostaliśmy sami, Harry przybliżył się i zaczął całować mój dekold, odepchnełam go, a on popatrzył na mnie pytająco- Mamy iść na imprezę, musze jakoś wyglądać!- Harry nie wyglądał na zadowolonegi - yyyy... Pojedziemy jutro, a teraz możemy dokączyć to co robiliśmy przedtem- uśmiechnął się odsłaniając tym szereg białych zębów - Do kończymy innym razem, kochanie- wyszeptałam mu do ucha i wyskoczyłam pod pościel, po chwili zasnelam.

-Kotku... wstawiaj- przetarłam moje oczy, przedemną stała taca z jajecznicą, kawą i czerwoną różą, rzuciłam sie na Harrego, był taki słodki- Kocham Cię- wyszeptał mi do ucha i przygryzł je-A ty nie jesz?- powiedziałam z pełnymi ustami- Już zjadłem- Harry oblizał wargę, po chwili uświadomiłam sobie że jestem w samej bieliźnie, zarumieniłam się, Harry to zauważył bo przejechał palcem po moim policzku - Jesteś taka piękna- kobiet kochają być komplementowane przez mężczyzn, wlożyłam palce w loki mojego bruneta i pociagnełam, Harry złączył nasze usta w pocałunek, jego język prosił o dostęp więc lekko otworzyłam usta, nasze języki zaczęły walczyć, Harry przytulił mie do swojego gołego torsu, owinełam nogi wokół jego bioder, nasze usta cały czas był złączone, odsunełam się od niego i zaczełam zdejmować stanik, widziałam że w oczach Harrego było pożądanie, zaczą przygryzać i ssać moje sutki, był taki sexowny, zaczęłam zdejmowact mu bokserki, nagle zadzwonił telefon, Harry cicho przrklną i wzioł telefon do ręki - Czego kurwa chcesz?!?!?!- wydarł się na cały dom- dobra, zaraz będziemy- w jego oczach było rozczarowanie - Sorry, do kończymy kiedy indziej, bardzo bym chciał ale musimy tam jechać bo czekają na nas, przepraszam- zaczoł zakładać bokserki a ja zakładałam stanik - Nie przepraszaj, to nie twoja wina, dokończymy jutro albo dzisiaj- podeszłam do szafy i zaczełam się ubierać, wybrałam małą czarną i czarne szpilki z czerwonymi podeszfami, zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa do wyjścia- Gotowa?- chłopak czekał na mnie na dole- Jeszcze 5 minutek- szybko poszłam o łazienki i zaczełam układać włosy, po wielu próbach zrobiłam niedbałego koka. Gdy zeszłam na dół, Harry przejechał mnie wzrokiem - Wyglądasz bosko! - - Ty też - Harry miał na sobie białą koszulke czarne rurki i białe trampki, gdy byliśmy już na dworze, wsiadliśmy do czarnego samochodu, gadaliśmy o głupotach. Po kilku godzinach drogi dotarliśmy pod jakiś klub.

Oczami Harrego

Nareszcie dojechaliśmy pod klub, Tom jest jego właścicielem, od kiedy zrobił skok na bank, ma wszystko co chce, samochód, klub, wszystko. Obszedłem samochód i otworzyłem Emmie drzwi, obiołem ją i ruszyliśmy do wielkich drzwi, obok nich stali ochroniarze, bardzo dobrze ich znałem, kiedyś pracowaliśmy razem, odrazu nas wpuścili. W klubie czuć było alkohol i pot, podeszliśmy do baru, był tam Tom, Emilii, Austin, Louis, Zayn, Liam i Niall, Tom podszedł do Emmy i pocałował jej dłoń - Ta urocza kobietka u mojego boku to moja dziewczyna, Emma- złożyłem na jej ustach czuły pocałunek, ona wsuneła swoje palce w moje włosy i pociągnęli za nie, kocham jak to robi, kocham ją - Miło mi ciebie poznać, ja jestem Tom- był zdecydowanie za blisko niej, widziałem że chce się oddalić, nie lubi takiej bliskości, złapałem ją za rękę, a ona wtuliła się w nią jakby była pluszowym misiem - Ja jestem Austin, ślicznotko

Oczami Emmy

Austin cały czas się na mnie patrzył, Harry mówił że ma dziewczynę, dlatego jestem zdziwiona jego zachowaniem, może jest pijany? -Jestem Emilii, nareszcie jakaś dziewczyna z którą bende mogła pogadać!- wzieła mnie pod rękę i zaczęła gdzieś ciągnąć, po chwili byłyśmy w toalecie - Austin to mój chłopak, bardzo go kocham, ale wydaje mi się że mnie zdradza, nie wiem co mam zrobić- osunęła się na podłogę , odrazu usiadłam obok niej i ją przytuliłam - Jeśli macie być razem, to będziecie- tak zawsze mówiła moja świętej pamięci babcia - Przepraszam że ci to mówię ale nie wiem co mam zrobić a z Tomem nie pogadam o takich sprawach- zaczęła chichotać- Nie przepraszaj, ja też nie mam z kim gadać na takie babskie tematy bo z Harrym nie pogadam na temat butów- gadałyśmy ze sobą tak jakbyśmy znały się od zawsze - Ile jesteście razem? Ty i Harry?- jej uśmiech stawał się coraz większy- Od wczoraj- Emilii wsała i podeszła do lustra - Życzę wam wszystkiego dobrego!- Emilli poprawiała sobie makijaż, była szczupłą, wysoką, blondynką, miała długie złote loki, opadającej na jej ramiona, czerwona sukienka i czarne szpilki, po chwili ja też poprawiałam makijaż.

- Co wy tam robiłyście z godzinę was nie było?- wszyscy byli już nieźle pijani, tylko Harry nie - Babskie sprawy- obie zaczełyśmy chichotać - A im co tak wesoło?- powiedział Louis, który ledwo stał na nogach. Zignorowałyśmy ich pytania w zajełyśmy miejsca obok Harrego - Nie pijesz?- Harry jako jedyny nie był pijany - Nie, wole wiedzieć co się dzieje,  muszę cię przecież pilnować- Harry wzioł mnie na kolana,  wtuliłam się w niego- Kocham Cię - zawsze gdy Harry to mówi przechodą mnie przyjemne dreszcze.  Gadaliśmy kilka godzin,  Emili i ja nie piłyśmy za dużo,  ale Louis,  Niall, Zayn, Liam i Tom ledwo się trzymali, Tom gadał że porwą nas kosmici, a Austin cały czas się na mnie patrzył, nie znałam go długo, a już go nie lubiłam, zamiast zająć się swoją dziewczyną,  on patrzył się na mnie,  miał taki sam wzrok jak Robert, bałam się go - Harry możemy iść? Boje się Austina, cały czas mi się przygląda- wyszeptałam najczęściej jak się dało,  nie chciałam aby ktoś usłyszał moją rozmowę z Harrym -Wiesz że bardzo chciałabym jechać, ale nie możemy, a Austina się nie bój, to dobry chłopak, a ja jestem cały czas przy tobie- złożył czuły pocałunek na moich wargach. Emili poszła tańczyć z jakimś sexownym chłopakiem, a Austin nawet nie zareagował,  cały czas patrzył się na mnie,  coraz bardziej się go bałam - Ide do toalety, zaraz wracam- powiedziałam i odeszłam, weszłam do talety i zaczełam poprawiać makijaż,  nagle drzwi się otworzyły a w nich stał Austin!

Hej mam nadzieje że się podoba ;) za błędy przepraszam ale rozdział pisany na telefonie, na basenie. Gwiazdkujcie i komentujcie! To bardzo motywuje :)

ZEMSTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz