Oczami Harrego
Razem z chłopakami pojechaliśmy do Toma, dowiedzieliśmy się że wyżucił Austina z gangu, to nie wywołało u mnie zdziwienia ale że Austin jest teraz w gandu Roberta wywołało u mnie wielkie zdziwienie. Mój dawny "przyjaciel" nigdy nie lubił Roberta, kiedyś powiedział że woli umrzeć niż być z nim w gangu. Przez cały pobyt w małym drewnianym domku na obrzerzach Londynu, miałem przeczucie że Emmie może coś się stać - albo już się stało- podpowiada moja podświadomość. Potrząsam głową, nie wybacze sobie jeśli Emmie coś się stnie, kocham ją i to bardzo. Bez zastanowienia wsiadam do samochodu i jade do Emmy, musze sprawdzić czy wszystko z nią dobrze - Hej ... powiedz chłopakom że jade do domu- nie wiem dlaczego zadzwoniłem do Toma a nie naprzykład do Liama - Coś się stało Emmie?- w jego głosie słyszałem... troskę - Nie... poprostu jestem umówiny z ... Danielem - Daniel to mój dawny przyjaciel, nie chce aby chłopacy wiedzieli że mam przeczucie że Emmie może się coś stać, często moje przeczucia się sprawdzają, czasami jest to wada ale czasami zaleta.
Za 10 minut powinienem być w naszym domku, gdy jestem już na podjeżdzie szybko wybiegam z samochodu, mało co nie zabiłem się na schodkach do domu. W domu słychać jedynie płacz, szybko biegne na górę, zaglądam do każdego pokoju, oczywiście że jej tam nie ma, staje przed drzwiami od łazienki i szybko wchodze do środka. Emma siedzi skulona w kącie i płacze - Co się stało?- mogłem nie zadawać tego pytania, ponieważ Emma zaczeła bardziej płakać - Ciiiiii- próbouje ją uspokoić, biorę ją na ręce i niose do naszego pokoju, kłade ją na łóżku - Kotku ... nie płacz Proszę- przytulam ją a ona wtula się we mnie jak pluszowego misia - Co się stało? ... Ciiiii... jestem przy tobie- Emma zaciska pięsci na kołdrze - Jestem ... w ciąży- szepcze bardzo cicho, jestem ... nawet nie wiem co to za uczucie, ale wiem jedno że będe kochał to dziecko jak swoje własne - Chce je usunąć - mówi już troche spokojniejsza - Nie, nie pozwole ci usunąć tego dziecka, wychowamy je razem, będziemy świetnymi rodzicami, nie pozwole ci na usunięcie!- napewno na to jej nie pozwole, nie może usunąć tego dziecka, nie może! - Ale to jest dziecko ... Austina- znowu zaczyna płakać - Nie ważne kogo ono jest, ważne jest to kto je będzie wychowywał, nie możesz usunąć tego dziecka! - po moim policzku poleciały łzy, Emma podniosła swoją małą rączke i otarłą mi łzy z policzków - Co się stało?- wiedziałęm że zada to pytanie - Jak miałem 6 lat moja matka zaszłą w ciąże z jakimś facetem z imprezy, mój ojciec się wściekł, kazał mamie usunąć dziecko, mam nie chciała ale ojciec zaczoł ją bić i mnie, zagroził że odejdzie. Gdyby nie ojciec miałbym rodzeństwo, wyobraż sobie że twoja matka chciała cię usunąć, Prosze nie usuaj go- pierwszy raz powiedziałem komuś swoją historię, Widziałąm w Emy spojrzeniu spułczunie - Dobrze, nie usune dziecka, pod warunkiem że wychowamy je razem- na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech - Dobrze
Oczami Emmy
kilka tygodni puźniej...
- Emma! Musisz iść do lekarza!- Harry cały czas gada o dziecku, zaczynam mieć tego dosyć. Cały czas mówi mi co mam robić, a czego nie moge. Niedługo jeszcze będzie mnie karmił! Nie wiem ile jeszcze wytrzymam, jest to pierwszy miesiąc, a on traktuje mnie jakbym jutro miała rodzić. Jest to bardzo uciązliwe - Harry... mówiłam ci że nie pójde do lekarza!! Nie chce aby ktoś mnie dotykał! Zrozum mnie- nie chce iść do leakarza, od dziecka ich nie lubiłam. Lekarze kojażą mi się ze szpitalem, a szpital z przeszłością, chyba dlatego ich nie lubie. Harry robi te swoje oczy shreka, bo wie że nie moge im się oprzeć - Ale... wiem że nie chcesz żeby ktoś cię dotykał, ale ja bende tam z tobą, nie pozwole cie skrzywdzić. Trzeba sprawdzić czy z dzieckiem wszystko dobrze, prosze zrób to dla mnie- wiem że Harry bardzo to przeżywa, czasami zastanawiam się czy nie bardziej odemnie - Robie to dla ciebie, ale masz być tam ze mną - wygrał, jak zawsze - Dobrze- był bardzo szczęśliwy - Ubieraj się ! Nie ma na co czekać ! jedziemy- z niechęciom poszłam się ubrać, założyłam długie, czarne leginsy, obszerną, białą bluzke z motylkiem i czarną, skórzaną kórtkę. Za oknem padał deszcz i hulał wiatr, powoli zeszłam na dół. Mój chłopak ubrany był w czarne rurki, białą koszulke i czarną, skórzaną kórtkę - Wyglondasz bosko - w jego oczach widziałam... pożądanie? Chyba tak - Ty też- dałam mu buziaka w policzek i wyszłam na zewnątrz.
-Zapraszam do gabinetu- powiedziała bardzo sympatyczna sekretarka- Dzień dobry, nazywam się Amelia Wars, to ja będe prowadzic pani ciąże- bardzo się ucieszyłam że moją ciąże będzie prowadzić kobieta - Dzień dobry- Harry cały czas tryma mnie za ręke, jakby bał się że zaraz uciekne- Prosze się położyć, sprawdzimy co z dzieckiem
- Może pani już się ubrać- pierwszy raz spotykam się z tak miłym lekarzem, Harry pomaga mi usiąść, oczywiście sama bym sobie poradziła, ale Harry wie lepiej - Co z dzieckiem?- Harry jest lekko poddenerwowany - Wszystko dobrze, mogą być państwo spokojni. Jeśli coś się bedzie dziać prosze odrazu przyjśc, ale jak wszystko bedzie w pożątku zapraszam za miesiąc na wizyte kontrolną- pożegnaliśmy się i wyszliśmy - Jedziemy do domu?- Harry spojrzał na mnie, a potem na samochód - Yyyy... może pojedziemy na obiad?- nagle rozległo się burczenie, nie mogłam się powstrzymać i zaczełam chchotać - No co? Od rana nic nie jadłem-
- Jedzimu już - Harry zapalił silnik i wyjechał z parkingu, przez całą droge podziwiałam widoki za oknem, obserwowałam dzieci bawiące się w parku, małe dzieci w wózkach. Nie umiem albo nie chce wyobrazić sie w roli matki, nie wiem czy bende dobrą matką, czy dam rade, czy zapewnie dziecku dobre warunki, czy będzie szczęśliwe, bezpieczne ? Nie wiem co sie stanie ale wiem ze bende sie starać być najlepszą matką na świecie - Ziemia do Emmy, Emma do ziemi - z zamyśleń wyrwał mnie Harry - Jesteśmy na miejscu - wysiadł i szybko obkrążył samochód by otworzyć mi drzwi, podał mi rękę abym bezpiecznie i wmiare zgrabnie wysiadła z samochodu.
- Co podać? - podeszła do nas kelnerka, pusta blond lala, włosy tłuste z o wiele za dużą ilością lakieru, jej włosy raczej wyglondały jak hełm. Na twarzy z kilo tapety, ubrana była w obcisłą białą koszulke z bardzo dużym dekoltem, miałam wrażenie że jej piersi zaraz wyskochą, do tego obcisła czarna spódniczka, która ledwo zakruwała jej tyłek. Jednym słowem plaskik. Widziałam jak sie patrzy na Harrego, nie ukrywam że przeszkadzało mi to , nawet bardzo. Całą swoją uwagę poświęcała mojemy chłopakowi - yyyy... ja może. ... kurczaka z frytkami a ty, kochanie? - wiedziałam że Harry powiedział to z inicjatywą żeby blond lala sie od niego odwaliła -Ja wezmę sałatkę z grilowanym kurczakiem- ta dziewczyna cały czas patrzyła się na niego, miałam ochotę wstać i dać jej w ryj ale się powstrzymałam - Chcą państwo coś do picia? - dyskretnie poprawiła dekolt, pociągając w dół aby jej plastikowe piersi były bardziej widoczne - Nie chce nic mówić ale jest to miejsce publiczne i nie każdy chce oglądać pani piersi, więc może podciągniesz koszulke do góry- widziałam na twarzy Harrego rozbawienie - A może pani towarzysz chce poglądać widoki bo z tego co widze pani nie posiada takich ładnych i dużych piersi - Harry wybuchł smiechem, nie dziwie mu się, ta sytuacja była bardzo zabawna - Zapewniam panią że nie mam ochoty i nie bende miał oglądać pani piersi, a co do piersi mojej dziewczyny są one idealne- na ostatnie słowa, zarumieniłam się, dyskretnie kopnełam go pod stołem - No co? Przecież one są boskie, jędrne, gładkie, duże. ..
- Przestań- byłam zażenowana całą tą sytuacją- Mówię samą prawde
- A jeśli chodzi o te napoje to poprosze wodę z cytryną- Harry posłał mi rozbawione spojrzenie - Ja też - widziałam że kelnerka chciała już coś powiedzieć ale Harry poganił ją i dodał - Jedzenie chyba się samo zrobi- blondi wydeła swoje wypchane botoksem usta i ruszyła do kuchni. Po kilku minutach dostaliśmy nasze jedzenie, sałatka była nawet samczna -Smakuje ci?
- Nie jest złe, a tobie ? - Harry wyglądał marnie - yyyy... tak
- Źle wyglądasz stało się coś? - musiało się coś stać ponieważ Harry od kilku minut jadł powietrze - Nie, nic się nie stało, nic - Harry nie umiał kłamać i on o tym wiedział najlepiej - Harry mnie nie okłamiesz. Gadaj co się stało!- przez chwilę się zastanawiał jakby układał sobie wypowiedź - Dostałem wiadomość od Toma że Robert porwał twoją matkę. Obiecuje że ją odzyskam - w jego oczach widziałam współczucie - Ale jak ? Kiedy? yyyyyy to dlatego się do mnoe nie odzywa, musimy jej pomóc Robert jest zdolny do wszystkiego, wszystkiego - do moich oczu napłyneły łzy, mimo że moja matka nie była najlepszą matką sle wiem że mnie kochała. To moja matka, musze jej pomuc, ona postąpiła by tak samo, chyba.
CZYTASZ
ZEMSTA
RomanceEmma, 18nasto letnia dziewczyna straciła swoją najlepszą przyjaciółke, dziewczyna podcieła sobie żyły z wielkiej miłości. Emma obiecała sobie że zemści się na chopaku. Czy uda się Emmie spełnić jej plan? Przekonaj sie jak potoczy się życie Emmy.