****17****

170 10 0
                                    

- Nie wiem jak wytrzymujesz z Harrym...- siostra Harego jest wspaniała, ma wielkie poczucie humory, jest miła, przyjacielska, idealna. Anne, Gemma i ja siedzimy przy małym stoliczku w ogrodzie. Stolik stoi obok wielkiej wiśni, z której zaczynają rozkwitać kwiaty. Ptaki śpiewają, a my pijemy herbate i jemy ciasteczka korzenne. - Łatwo nie jest, Harry jest strasznie uparty- widzę jak Harry zmierza w naszą strone, na szczęście ubrany. - Dlaczego zawsze gdy gadamy o tobie ty przychodzisz?- Anne patrzy na niego podejrzliwym wzrokiem. - Przypadek? Nie sądze - Gemma wybucha śmiechem, ja po chwili do niej dołanczam. Harry bierze kszesło i przysówa się do mnie. - Gemma a tak szczerze, masz już kogoś czy nadal nikt cie nie chce?- lekko uderzam Harrego nogą żeby nik nie widział, ale on musi już odstawiać scenki że go boli. Jak dziecko... - Przecierz to prawda, nikt nie chce takiego głupka- Harry wytyka język Gemmie - A żebyś wedział że mam kogoś- Gemma uśmiecha się zwycięsko, a Harry dusi się herbatą - Ty masz kogoś?! Hahaha dobry żart, nabrałaś mnie- Gemma i ja patrzymy na niego jak na idiote - Upsss... tylko że to nie żart, kochany braciszku- Harrego mina BEZCENNA - Pfff... A jak sie nazywa ten debil co związał się z takim czymś- Harry pokazje ręką na Gemme. Tym razem nie ja kopnełąm Harrego a Anne - Ma na imie John, jest bizmesmenem, ma piękny dom nad morzem, swoją firme, dom we Włoszech, poprostu ideał, nie tak jak ty- Gemma mówi to z taką pewnością, Harry nie wie co powiedzieć, bardzo podoba mi sie jego nie pewność, bardzo.

- Widziałaś mine Harrego jak opowiadałaś o swoim chłopaku?- razem z Gemmą poszłyśmy na spacer. - Tylko że ja nie mam chłopka... ale jak mu to powiesz to nie żyjesz! - wiedziałąm że było to zbyt piękne - Ale jak? Co? opowiadałaś to z taką pewnością...- rodzina Stylesów jest dziwna, i to bardzo. Razem z Gemmą idziemy przez polną dróżkę, przed nami jest wielki sad. Idziemy już od dłuszej chwili w milczeniu, nie jest to niezręczne milczenie, raczej przyjemne. Gemma ubrana jest w białą, koronkową sukienke, w pasie ma obwiązaną brązowym, skórzanym paskiem. Do tego skurzane sandałki. Włosy ma upięte w niedbałego koka z kwiatkami powstadzanymi gdzieniegdzie. - Który miesiąc?- Gemma pokazuje ręką na mój brzuch. Nie jest on bardzo duży, ale jest. - Już 5 miesięc- Widze na twarzy Gemmy zafascynowanie? Coś takiego - Nie mogę się doczekać aż wezme go na ręce, no właśnie to chłopczyk czy dziewczynka?- Widzę że Gemma chce dotknąć brzucha ale chyba się boi. Biorę jej ręke i kłade na brzuchu, lekko odsuneła się jak malec zaczął kopać - To będzie dziewczynka, nie mamy jescze wybranego imiona- uśmiecham się na samą myśl jak będe patrzeć jak moja córeczka rośnie, jak będzie miała swoje pierwsze związki, złamane serca. - Może Sophie?- mówi z nadzieją w głosie - Sophie Styles, ładnie, nawet bardzo ładnie.

- Jak było na spacerze z Gemmą?- Harry chodzi po pokoju w samych bokserkach, wygląda bardzo seksownie - Gemma jest wspaniała, pomogłą wymyślić imie dla naszej córeczki- Harry kładzie się obok mnie i wtula się we mnie - To jak nasza córeczka będzie się nazywać?- przez jego zachrynięty głos na moim ciele pojawia się gęsia skórka - Sophie, może być?- kładzie rękę na moim brzuchu i przyciąga mnie do siebie - Jest idealne- szepcze mi do ucha i lekko je zagryza. Jak ja go kocham. 

Przepraszam że tak długo nie było rozdziałów ale mam problemy , będe starać się dodawać rozdziały częściej mimo problemów. Mam nadzieje że rozdział się podobałi jeszcze raz przepraszam.

ZEMSTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz