Na peronie owiało mnie zimne Szkockie powietrze i już wiedziałam, że to będzie długa przeprawa do zamku który jarzył się światłami w oddali.
-Za mną pierwszoroczni! No już nie ociągać się. - grzmiał ponad głowami głos olbrzyma.
'Och czyli to tak wygląda Hagrid' w tym momencie przypomniały mi się wszystkie historie opowiedziane przez starsze rodzeństwo.
-Po czterech do łódki! Nie więcej.
-O nie. - mruknęłam
-Co Shafiq już na starcie pękasz. - śmiał się Malfoy
-Chciałbyś.
Udając, że wcale się nie boję stojącej na wodzie łódki, ruszyłam z podniesioną głową. Kiedy już zajęłam miejsce w jednej z nich nie ruszyłam się ani o milimetr, bo wiedział, że grozi to jej chybotaniem. Ku mojemu wielkiemu bólowi z wielce chamskim uśmiechem dosiadł się do mnie panicz Draco i jego dwóch kumpli.
-No trzymać się ruszamy!
Zacisnęłam mocnej pięść i błagałam o to by ta podróż jak najszybciej dobiegła końca. W połowie jeziora Goyle zaczął poruszać łodzią raz w prawo raz w lewo, a ja myślałam, że zaraz zwrócę wszystkie czekoladowe żaby.
-Koleś jeśli nie chcesz zobaczyć jak wygląda przetrawiona czekolada to lepiej usiądź na tyłku.
-Czy Ty mu grozisz ?
-Grozić to by zaczęła gdybym powiedziała, że nafaszerowałabym go tym.
-Oj myślę, że spotkamy się w jednym domu.
-Oj mam nadzieję, że nie.
Drugą połowę jeziora pokonaliśmy w spokoju dla mnie oni wychylali się i próbowali dostrzec coś pod wodą. To byłaby dla mnie wielka kara gdybym wylądowała z nimi w jednym domu, a przecież przez całe 11 lat mojego życia byłam grzeczna (no oprócz kilku incydentów, ale generalnie to nie była moja wina).
Gdy łódka delikatnie dobiła brzegu byłam pierwszą która z niej wyskoczyła zrobiłam to nawet szybciej niż Hagrid.
-Cholibka dziewczyno, musisz naprawdę nie lubić pływać. - zwrócił się do mnie
-Nie zaprzeczę.
-Dobra już dzieciaki ustawić się parami i idziemy do zamku.
Przy wrotach prowadzących do wewnątrz zamku czekała na nas wysoka czarownica, z mocno upiętym kokiem i okularami połówkami.
-Dziękuję Ci Hagridzie, teraz ja się nimi zajmę. - zwróciła się do gajowego.
-Oczywiście pani psor.
-Witajcie, ja nazywam się Minerva McGonagal, zaraz odbędzie się ceremonia przydziału, także przygotujcie się i przestańcie się bać. - mówiąc o przygotowaniu zwróciła wzrok na kilka osób, które nie wyglądały zbyt wyjściowo, a może raczej w tym przypadku wejściowo. No no jest całkiem dobrze skoro takie słabe żarciki się mnie trzymają.
Kiedy pani profesor upewniła się, że każdy wygląda tak jak należy otworzyła ogromne drzwi które prowadziły jak się okazało do Wielkiej Sali. Z opowieści i książek nie wydawała się ona taka wielka, ale naprawdę taka jest. Na środku były ustawione cztery stoły jak się domyśliłam każdy oznaczał jeden dom, a na podwyższeniu na wprost od drzwi stał stół nauczycielski, na czele z dyrektorem. Idąc chciałam zobaczyć jak najwięcej rzeczy, dopiero w momencie gdy ktoś wspomniał o suficie spojrzałam na niego i odjęło mi mowę. Sklepienie wyglądało jakby go w ogóle nie było, przedstawiało gwieździste niebo z chmurami w kilku miejscach. Odrywając wzrok od sufity natrafiłam na Maye siedzącą przy stolę Gryffindoru i o dziwo uśmiechała się do mnie. Niestety nie zdążyłam zauważyć gdzie siedzi Taylor, bo już dotarliśmy do podnóża schodów. McGonagal pokonała kilka schodów które dzieliły ją od szczytu i przystanęła obok krzesełka na którym leżała stara tiara. Ku uciesze nauczycieli, a nie koniecznie uczniów tiara przemówiła:Może nie jestem śliczna,
Może i łach ze mnie stary,
Lecz choćbyś świat przeszukał,
Tak mądrej nie znajdziesz tiary.
Możecie mieć meloniki,
Możecie nosić panamy,Tiara Przydziału
Tiara PrzydziałuLecz jam jest Tiara Losu,
Co jeszcze nie jest zbadany.
Choćbyś swą głowę schował
Pod pachę albo w piasek,
I tak poznam kim jesteś,
Bo dla mnie nie ma masek.
Śmiało, dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie,
A ja wam zaraz powiem,
Gdzie odtąd zamieszkacie.
Może w Gryffindorze,
Gdzie kwitnie męstwa cnota,
Gdzie króluje odwaga
I do wyczynów ochota.
A może w Hufflepuffie,
Gdzie sami prawi mieszkają,
Gdzie wierni i sprawiedliwi
Hogwarta szkoły są chwałą.
A może w Ravenclawie''
Zamieszkać wam wypadnie
Tam płonie lampa wiedzy,
Tam mędrcem będziesz snadnie.
A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele.
Więc bez lęku, do dzieła!
Na głowy mnie wkładajcie,
Jam jest Myśląca Tiara,
Los wam wyznaczę na starcie!'
CZYTASZ
Slytherin Story - Co wydarzyło się w Slytherinie, pozostaje w Slytherinie.
FantasiZ rodziny Gryfońsko - Krukońskiej wprost do Slytherinu. Historia Anastazji dzieje się w Hogwarcie, a cześć z przedstawionych przygód znane są z innej perspektywy. Czas poznać świat magii z perspektywy dziewczyny ze Slytherinu.