- I kto jest mistrzem?!- krzyczał Sergio podbiegając do nas.-Ty aktorzynoo, no prawie ci uwierzyłem w te faule.-zaśmiał się Neymar klepiąc po ramieniu Hiszpana.
-Bardzo śmieszne. Ale najlepsze jest to piłkarzyku, że to ja obroniłem trzeci raz tytuł.
- Nawet nie wiesz jak się ciesze.-powiedziałam wskakując w objęcia Hiszpana. Byłam z niego bardzo dumna.
-To jak księżniczko, dzisiaj dzikie tańce?- zaśmiał się Ramos podnosząc mnie lekko i kręcąc.
-Z tobą zawsze mistrzu.-odpowiedziałam.
-Przypominam ci, że masz żonę i trójkę dzieci.- warknął niezadowolony Neymar.
-Oj przestań zazdrośniku, ty też możesz z nią potańczyć. A teraz wybaczcie gołąbeczki ale chyba otwierają szampana be ze mnie.-pobiegł w kierunku Isco, który faktycznie otwierał butelkę trunku.
- Pff... Jeszcze będzie mi pozwolenia dawał na taniec z własną dziewczyną, niedorzeczne.- mruknął Brazylijczyk.-Z niego to jesteś dumna a ze mnie to już nie.
-Przestań już głupolu. Z ciebie jestem dumna każdego dnia nawet z najmniejszej rzeczy jaką zrobisz.