Pukam w drzwi dwa razy czekając aż się otworzą. Wiem, że powrót tutaj oznacza wielką awanturę z ojcem.- O proszę! Kogo moje oczy widzą. Księżniczka postanowiła zaszczycić nas swoją obecnością.-powiedział ojciec z szyderczym uśmiechem ustępując mi miejsce w drzwiach. Niepewnie weszłam do środka a ojciec zamknął drzwi.- Gdzie się szlajałaś?
- Tu i tam..- ręka taty zetknęła się z moim policzkiem. Żarty się skończyły, witamy w piekle.
-Powtórzę ostatni raz. Gdzie się szlajałaś!?
-W Brazylii byłam.-odpowiedziałam posłusznie.
-Nie rozśmieszaj mnie.- zaczął się śmiać.- Z kim niby tam byłaś? Z duchem?
-Z Neymarem.-na moje słowa ojciec zaczął śmiać się jeszcze bardziej.
-Zawsze wiedziałem, że jesteś nienormalna, ale nie sądziłem, że aż tak. Przecież on by nawet na ciebie nie spojrzał. Spójrz na siebie jak ty wyglądasz, jakby was razem zobaczyli to powiedzieliby że prostytutki sobie sprowadza.
Zawsze mówił mi że jestem nikim. Nigdy się dla niego nie liczyłam. Wszystkie moje plany i marzenia deptał z błotem. Najgorsze jest to, że wmawiane kłamstwo staje się prawdą, i aż wstyd się przyznać ale w przyszłości widzę siebie jako prostytutkę...