∆ 52 ∆

1.7K 57 1
                                    


-Księżniczko. - powiedział Neymar odsuwając mi krzesło.

   Gdy słońce zaczynało już zachodzić pod domem zjawił się Brazylijczyk. Po krótkim pocałunku mężczyzna zabrał mnie do restauracji.

-Jestem pod wrażeniem, zmieniłeś mi przezwisko?- zapytałam gdy mężczyzna siadał na przeciwko mnie.

- Nie przyzwyczajaj się ROBALU.-odpowiedział chytrze się uśmiechając.- To co zamawiamy?

-Emm Neymar...

-Nie ma mowy Ruby. Nie odpuszczę ci dzisiaj jedzenia.-po kręcił przecząco głową spoglądając na mnie.- Musisz jeść i koniec tematu.

-Ale jadłam dzisiaj...

-Nie ma żadnego ale. Zamawiamy pizze co ty na to?- zapytał spoglądając na mnie zza menu.

-I tak nie mam prawa głosu, więc okey.-wzruszyłam ramionami.

   Po zjedzonym posiłku poszliśmy na spacer. Krążyliśmy ulicami Madrytu rozmawiając o nieistotnych rzeczach aż dotarliśmy na most. Most, który dużo namieszał w moim życiu.

-Tylko bądź ostrożna. Nie mam zamiaru znowu myśleć że może Bóg cie zabierze do siebie.- westchnął mężczyzna przytulając mnie.

-Na razie nigdzie się nie wybieram. Zostaje tutaj, z tobą..- odpowiedziałam.

-Kocham cie Rubyy...

-Kocham cie Rubyy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Co Noc / NeymarJrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz