∆ 34 ∆

2K 59 10
                                    


-Życie jest bez sensu.- powiedział Neymar gdy nadal siedzieliśmy na murku.

-Dlaczego tak sądzisz?- zapytałam.

-Bo jest cholernie trudne i jeszcze my sami sobie je utrudniamy, a poza tym miłość to parszywa szmata, która i tak nie istnieje.-odparł wpatrując się w wodę.

-Jeśli mamy zbudować relacje bez kłótni to musimy być ze sobą szczerzy i mówić sobie o wszystkim.

-Dobrze.-ciężko westchnął.-Może próbuje się zgrywać i maskować lecz nie jestem idealny. I może nigdy ci o tym nie mówiłem ale dokładnie wiem co czujesz gdy się tniesz... 10 lat temu robiłem to dokładnie co ty.

    Na znak żeby potwierdzić swoje słowa wyciągnął w moją stronę rękę. Faktycznie, były miejsca gdzie światło latarni odbijało się bardziej, to były blizny.

-Byłem młody i głupi. Rozstałem się wtedy z dziewczyną, wierzyłem w to, że była to prawdziwa miłość. Niedoczekanie moje, ani miłość, ani zauroczenie zwykłe przywiązanie.- uśmiechnął się smutno.

-Przykro mi..-powiedziałam złączając nasze dłonie .

-Pamiętam jaki to był dla mnie trudny czas. Praktycznie moje życie kręciło się wokół szkoły, treningów i użalania się nad sobą.

-A rodzice i Rafaella jak na to zareagowali?-zapytałam.

-Rodzice mieli mnie dość, byłem bardzo nieznośny i nie dało się ze mną rozmawiać. Gdyby nie Rafaella i jej silna mogło by się to skończyć gorzej niż na zwykłych bliznach.

   Siedziałam uważnie go słuchając. Pierwszy raz ktoś opowiadał mi o sobie. Nie sądziłam, że Ney może mieć takie problemy jak ja ale z własnego doświadczenia wiem, że ludzie z depresją to nieźli aktorzy a w szczególności ich koty.

-Parę lat później pojawił się Davi więc musiałem się wziąć w garść. Blizny zatatułowałem próbując zapomnieć o przeszłości. Poświęciłem się piłce i jakoś przetrwałem kolejne lata.

   W tym momencie zrozumiałam co zrobiłam. Przypomniałam mu o czasach, które chciał zapomnieć. Przypomniałam mu o cięciu się. Wplątałam się w jego życie nie prosząc o pozwolenie.

- Przepraszam za to, że przeze mnie jeszcze raz musiałeś to przechodzić.

-Ruby, nic się nie stało przez ciebie!- krzyknął.

   Jednak było już za późno.

   Jeden nie uważny ruch.

   Jedna sekunda, która zaważyła o tym że spadłam z barierki.

  Widocznie tak mialo być...

  Widocznie tak mialo być

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Co Noc / NeymarJrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz