Rozdział 3

13.5K 372 31
                                    

Mijały kolejne dni, budziłam się z nadzieją. Pracowałam ale już nie zobaczyłam siedzącego pod oknem mężczyzny,który siedzi w mojej głowie od dwóch tygodni. Może to i lepiej, że dał sobie ze mną spokój. Jestem chodzącym problem, kiedy podejdziesz problem zwala ci się na głowę. Takie jest moje życie. Wykonuje codzienną rutynę. Wstaje, idę do pracy, wracam do domu i tak codziennie. Brakuje mi bliskości, bliskości drugiej osoby - mężczyzny. Mimo wydarzeń w przeszłości nie mogę stać ciągle w miejscu ale czy mam szanse na miłość. Kogo ja chce oszukać. Nie nadaję się do tego. Kto  by chciał kobietę z kłopotami i z byłym chłopakiem, który szykuję na tobie zemstę, obiecywał, że wróci a on słowa dotrzymuje. Znam go. Nie mogę dłużej tu siedzieć. Wyszłam się przejść, moja głowa ciągle jest zapełniona myślami. Czasami mam dość. Siedziałam na ławce w parku, na tej samej, na której spotkał mnie Matt. MATT! Czemu on nie może mi wyleźć z głowy. Tak trudno jest się go pozbyć. Patrząc na tych wszystkich szczęśliwych ludzi, rodziny przychodzące posiedzieć cała rodzinką w parku. Widać jacy są szczęśliwi, nie wszyscy mają to szczęście. Jestem jedną z nich. Poczułam, że coś liże mnie po nodze. O nie! To Hiro a jak tu jest Hiro to jest i ... Spojrzałam przed siebie, szedł w moją stronę, zobaczył, że tu siedzę dzięki psu. Nie chce go spotkać. Ale czy aby na pewno tego chce?

Stał naprzeciwko mnie, patrzeliśmy w sobie oczy. Żadne z nas nic nie mówiło. Rozumieliśmy się bez słów. Widziałam nutkę szczęścia w oczach Matta. Czyżby się cieszył, że mnie spotkał?

- Hej

- Hej - czemu byłam nie pewna, usiadł obok mnie nie spuszczając ze mnie wzroku.

- Jak sobie radzisz? 

- Dobrze, jest lepiej -widać,że coś go trapi.

- Hiro za Tobą tęskni - czyżby?

- Hiro czy ty?-  cząstka mnie nie chciała kończyć tej rozmowy.

- A w szczególności ja - spojrzał mi w oczy, wiedziałam, że mówi szczerze. Po co miałby kłamać.

- Też tęsknie - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Tęskniłam z Nim. Dziwne uczucie ale przy nim czułam się bezpiecznie. Uśmiechnął się, ja też.

- Może się przejdziemy, porozmawiamy?

- Okey.

Szliśmy powoli nie śpiesząc się i ciesząc się swoją obecnością. Nie rozmawialiśmy ale czuliśmy siebie, nic dziwnego jak szedł zbyt blisko mnie i momentami dotykał ręką mojej ręki. Czułam wtedy coś dziwnego. Coś czego jeszcze nie doznałam. Dziwne a zarazem przyjemne uczucie. Doszliśmy do kawiarni, zajęłam miejsce  Matt poszedł zamówić kawę. Przyglądałam się Hiro i albo się przewidziałam albo pies schudł. Czy Matt go nie karmi? Nie możliwe.

- Proszę kawa dla ciebie

- Dziękuję - upiłam łyka, mniam - Matt, mogę się coś spytać?

- Słucham?

- Zdawało mi się, jakby Hiro schudł czy ty? - nie skończyłam, wiedział co chce zapytać

- Jeśli pytasz o to czy go karmie to tak karmie  ma pełną michę żarcia ale on ani rusz. Siedzi ciągle pod drzwiami z twoją koszulką, którą zostawiłaś. Nie poznaję tego psa ale i się o niego martwię. Jest ze mną odkąd wzniosłem się na szczyt, zawsze mnie bronił i wiedział co dla mnie jest dobre a co złe. Tak samo chyba jest i w tym przypadku - nie rozumiałam go trochę - chodzi mi o to, że Hiro warczał na każdą kobietę w moim domu, potrafił nawet rozszarpać ubrania, buty dziewczyny a z Tobą jest całkiem inaczej, zamiast warczeć na Ciebie warczy na mnie. Siedzi pod tymi drzwiami całkiem ponury. Ostatnio chciałem zabrać mu tą bluzkę ale zaczął na mnie warczeć i ją schował. To mądry pies i czasami zachowuje się jak człowiek. 

Nigdy więcejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz