Rozdział 8

9.5K 279 20
                                    

Całował całe moje ciało. W powietrzu można było wyczuć namiętność i gorąco bijące z naszych ciał. Jego usta przygniotły moje w agresywnym pocałunku,w którym nie zabrakło oczywiście namiętności. Wyznaczał mokrą ścieżkę wzdłuż ciała. Jego usta znalazły się na piersiach. Ugryzł lekko sutek a mnie przeszedł prąd podniecenia. Wiedział co i jak robić. Kiedy sutek się przyzwyczaił, Matt zaczął go podgryzać i ssać. Drugą pierś ugniatał swoją dużą dłonią. Lizał doprowadzając mnie do szaleństwa. Wiłam się pod nim. Oderwał się od nich i spojrzał na mnie łobuzerskim spojrzeniem. Zjechał do mojej kobiecości. Kiedy widział, ze jestem już mokra dla niego jego uśmiech się poszerzył. Krążył wokół kobiecości aż w końcu swoje usta przeniósł na nią całując i liżąc. Językiem poruszał się jakby znał rytm. Czułam się jak w niebie. Matt był w tym doskonały. Czułam jak jego język przyśpiesza zataczając kółka. Dołożył do tego palca a ja byłam na granicy. Jakby tego było mało jego drugi palec również znalazł się w środku. Poruszał nimi tak szybko, jednocześnie liżąc mnie, że po niespełna minucie doprowadził mnie do czystej ekstazy. Wyjął palce po czym je oblizał. O boże. Zawisnął nade mną z uśmiechem jaki pokochałam.

- Jesteś pyszna - zarumieniłam się. - i pięknie się rumienisz. Sprawia mi to satysfakcje, że to przez mnie. - ugryzł płatek ucha - A wiesz co jeszcze mi sprawia satysfakcje? - zapytał.

- Co? - zapytałam cichym głosem.

- Kiedy krzyczysz moje imię dochodząc. Sprawia mi to ogromną satysfakcje wiedząc, że to moja zasługa. - pocałował mnie w usta. Całowaliśmy się długo i namiętnie. Nie chciałam pozostawać mu dłużna. Przewróciłam go na plecy i usiadłam na niego okrakiem Jego uśmiech oznaczał, ze podoba mu się. Niby przez przypadek ruszyłam się co skutkowało otarciem o jego członek. Poruszył się niespokojnie z jękiem.

- Kurwa kocham kiedy siedzisz na mnie w ten sposób - zawarczał. Ja się uśmiechnęłam do niego i go pocałował, ruszając się jednocześnie. Jęczał prosto w moje usta. Złapał mnie mocno za pośladki przyciskając do siebie. Nie cierpliwy. Niech poczeka jeszcze. Oderwałam się od niego i zjechałam na jego szyję całując ją. Mokre pocałunki zostawiałam na jego torsie. Kiedy dotarłam do jego męskości zobaczyłam spore wybrzuszenie w bokserkach.

- Kurwa wystarczy twoje spojrzenie a on jest twardy jak chuj.- warczał

Powoli ściągnęłam bokserki ukazując sporą męskość. Odrzuciłam je na podłogę gdzie leżały reszta ciuchów. Dotknęłam ręką członka Matthewa a on poruszył się nie spokojnie. Złapałam całą grubość do ręki i zaczęłam nią poruszać. Matt miał zaciśnięte dłonie po prześcieradle a jego wzrok spoczywał na mnie i czynności, która wykonuje. Przybliżyłam się do członka.

- Chyba nie chcesz tego zrobić? - nic mu nie odpowiedziałam tylko wzięłam go do ust liżąc go i ssąc.

- Japierdole Camilla - ponownie zawarczał. 

Przyśpieszyłam swoje tempo. Językiem przejechałam po całej długości. Jeździłam po nim ręką i ssałam go doprowadzając Matta do szaleństwa. Słychać było jęki Matthewa, które wydawał z siebie. Zamknął oczy i odchylił głowę do tyłu. Po chwili poczułam w ustach słoną ciecz, to znaczyło, że doprowadziłam mojego mężczyznę do raju. Matt spojrzał na mnie i wyczekiwał co teraz zrobię. Patrząc na niego połknęłam jego nasienie. Matt opadł na poduszki głośno dysząc i przeklinając. Podniosłam się i usiadłam na mężczyźnie. Matt spojrzał na mnie zaskoczony, zadowolony i podniecony.

- Kurwa nie wierze, że to zrobiłaś. Byłaś cudowna ale teraz chce cię poczuć. - podniósł mnie i dał mi mocnego klapsa w tyłek  - a to za to że jesteś taka niegrzeczna skarbie. Rzucił mnie na łóżko przygniatając mnie i miażdząc moje usta. Całował zachłannie. Rozszerzył moje nogi i ustawił się tak aby było mu wygodnie. Zawisnął nade mną całując mnie. Poczułam jego członka w sobie. Poruszał się powoli a po chwili nadał szybsze tempo. Schował głowę w zagłębieniu mojej szyi i poruszał się rytmicznie. Nasze ciała współgrały ze sobą i były jednością. Matt podniósł się poruszając się nadal. Złapał moje włosy i odchylił moją głowę całując mnie w szyje. Poruszał się coraz szybciej a po chwili osiągnęliśmy szczyt krzycząc swoje imiona. Mężczyzna opadł na mnie ciężko dysząc. Leżeliśmy tak dłuższą chwile. Matt położył się obok mnie i przyciągnął mnie do swojego torsu.

Nigdy więcejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz