VIII

71 5 3
                                    

×NEXT DAY×

- Camila, dziękuję, że mnie obudziłaś. - Powiedziałem biegając po mieszkaniu, zbierając najważniejsze rzeczy.

- Spokojnie Josh.. - Odpowiedziała mi swoim spokojnym tonem, przez co troszeczkę się uspokoiłem.
- Dobrze Cami, ja kończę. Buziaki dla Lauren.
- Tylko pamiętaj o gumkach. - Zaśmiała sie, a ja tylko pokręciłem głową. Rozłączyłem się i wyszedłem zamykając za sobą mieszkanie na klucz.

*Tyler's P.O.V*

- Godzina 13.05, a jego dalej nie ma. - Powiedziałem do siebie i znów zacząłem myśleć; A co jak nie chce się spotkać? Może przeraził się tym moim kłamaniem?

W pewnym momencie z moich rozkmin życiowych, wybiło mnie klepanie w ramię.

- Ukhm.. Hej Tyler? - Przede mną stanął żółtowłosy chłopak, był nieco wyższy i dość przystojny.. stop Tyler; skarciłem się w myślach.

- Witaj Joshua! - Przytuliłem chłopaka i odrazu poczułem zapach jego perfum; był słodki, ale zarazem męski.

- Hmm, to co robimy? - zapytał niepewnie.

- Może pójdziemy do Starbucksa? Ja stawiam. - Uśmiechnąłem się, co chłopak odwzajemnił.

- Jasne.

Drogę do kawiarni, spędziliśmy całkiem miło, rozmawiając o naszych zainteresowaniach.

*Josh's P.O.V*

- Czego się napijesz? - Zapytał brunet.

- Karmelową latte poproszę. - Powiedziałem i zacząłem rozglądać się po kawiarni.

============================

No to ten, wróciłam. : D
Podziękujcie Ala2906 za zesłanie ducha świętego na mnieXDDD

Wrong Number || T.J Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz