Prolog

11.1K 121 223
                                    

Hej, nazywam się Jane Walker i jestem zwykła nastolatką. Tak mi się przynajmniej wydaje.

To może zacznę od siebie. Mam osiemnaście lat, blond włosy do ramion i szare oczy. Uczę się dość dobrze. Jeśli chodzi o rodziców to mam tylko mamę. Tata zostawił nas podobno gdy dowiedział się, że mam przyjść na świat.

Co do przyjaciół to moją najlepszą przyjaciółką jest Cloë. Posiada rude włosy za biust i zielone oczy. Mieszka ona jedną ulicę dalej. Mój najlepszy przyjaciel to Jack. Jest wysokim brunetem o brązowych oczach. Praktycznie każda dziewczyna na niego leci, a wciąż jest sam. On mieszka w domu obok Cloë. Jesteśmy taką małą, zgraną paczką.

Za tydzień kończy się na szczęście szkoła. Praktycznie nic już nie robimy.

Siedziałam znudzona na lekcji historii. Lubiłam ją, ale nauczyciel był nieciekawy. Kiedy usłyszałam dzwonek od razu wybiegłam z klasy. Przed nią poczekałam na Jack'a oraz Cloë, następnie pokierowaliśmy się do stołówki.

- Hej kochanie.- usłyszałam za sobą głos. Chłopak pocałował mnie w policzek i przysiadł się do nas.

- Hej Arthur.- uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść frytki.

Arthur to mój chłopak. Niedługo miną nam dwa lata. Ma czarne włosy i zielone oczy. Jest przecudowny.

- Co robicie dziś po szkole?- spytała rudowłosa.

- W sumie nie mamy planów?- powiedziałam bardziej pytająco patrząc na Arthur'a.

- Nie, dziś nic nie robimy.- oznajmił.

- Super, wybierzemy się wszyscy na zakupy!- krzyknęła Chloë zwracając przy tym uwagę innych.

- Przecież w galerii byliśmy wczoraj.. przedwczoraj i..- zaczęłam marudzić.

- Oh zamknij się Jane! W tej dziurze nie ma nic ciekawszego.

- To może wybierzemy się za miasto?- zaproponował siedzący jak do tej pory cicho Jack.

- Znam fajne miejsce.- odezwał się Arthur.

- Zrywamy się?- zaproponowałam naprawdę znudzona dzisiejszym dniem.

- Jasne!- przytaknęła Cloë.

Po chwili już byliśmy w drodze do auta Arthura. Usiadłam z tyłu razem z Jack'iem i zaczęliśmy śpiewać na cały samochód.

- Switchblades, cocaine
Gothboiclique make a hoe shake
Black fur, black coat
Gothboiclique in the back hoe
Switchblades, cocaine
Gothboiclique till my soul take
Black jeans, half-black hoes
Gothboiclique in the castle.- wręcz krzyczeliśmy.

Macie kolejną ciekawostkę o mnie. Uwielbiam Lil'a Peep'a. Wciąż jestem jego fanką nawet po jego śmierci. Zastanawiam się czasem dlaczego tak zajebisty piosenkarz musiał stracić życie.

Nim się obejrzeliśmy byliśmy na miejscu. Wysiadłam uradowana i pobiegłam przed siebie. Ku moim oczom ukazało się malutkie jeziorko. Tu było ślicznie.

Usiadłam na trawie i zaczęłam rozmyślać. Obok mnie pojawił się chłopak z butelką piwa i moim elektrykiem. Sięgnęłam po obie rzeczy i dalej zatapiałam się w myślach.

Otwarłam piwo i upiłam kilka łyków. Mm.. jerzynowe. Nie miejcie mnie od razu za jakaś alkoholiczkę. Jestem bardzo grzeczną osóbką.

- Właściwie.. gdzie chcecie iść do Colleg'u?- wyrwała nas z krępującej ciszy Cloë.

- Szczerze powiedziawszy zrobię sobie chyba rok przerwy.- stwierdziłam.- Mam dość nauki naprawdę, a przed nami ostatni rok.

- Ja myślałem też o przerwie. Nie śpieszy mi się do tego wszystkiego.- poprał moje zdanie brunet.

Bloated assholeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz