- Zaczynam się stresować. Dawno u ciebie nie byłam.- mruknęłam kiedy stanęliśmy pod domem bruneta.
- Spokojnie. Ostrzegam będzie dużo dzieci.- zaśmiał się.- Przywitamy się, damy prezent, chwilę posiedzimy i idziemy do mnie jasne?
- Tak, tak tatusiu.- zaśmiałam się poprawiając kosmyk włosów za ucho.
Wysiadliśmy i ruszyliśmy w stronę drzwi. Już na wejściu udało się usłyszeć krzyki małych szkrabów. Gdy tylko zobaczyłam Mii'e podeszłam do niej i złożyłam jej życzenia. Mała przytuliła mnie mocno.
- Dziękuję. Tęskniłam Jane.- uśmiechnęła się na co sama mimowolnie to zrobiłam.
- No siora. Tu masz prezent na te twoje piąte urodziny.- Leo wyciągnął za swoich pleców ogromnego pluszaka.
- O matko Leo! Dziękuję!- krzyknęła uradowana.
- To był pomysł Jane.- wskazał na mnie, a dziewczynka od razu ponownie się do mnie przytuliła.
Po chwili znikła za ścianą. Przypuszczam, że poszła do swoich gości. Pokierowaliśmy się w stronę kuchni. W oczy rzuciła mi się mama Leo. Zmieniła kolor włosów.
- Dzień dobry.- mruknęłam cicho.
- O jeju kogo moje oczy widzą.- uśmiechnęła się, a kiedy podeszła objęła mnie swymi ramionami.- Dobrze, że przyszłaś.
- Właściwie to przyszliśmy dać małej prezent i idziemy na górę.- wtrącił się Leo.
- No dobrze. Chcesz może kawy, herbaty?- zapytała wracając do poprzedniej czynności.
- Herbatę poproszę jeśli to nie problem.- powiedziałam opuszczając kuchnie.
Poszliśmy na górę. Pokój przyjaciela, ani trochę się nie zmienił. Jego ściany nadal były ciemno-zielone, a meble czarne. Usiadłam na łóżku, które znajdowało się przy ścianie i patrzyłam co on robi. Zaczął ogarniać trochę biurko, ponieważ nie miał tu za czysto.
- Weź przestań. Wyjebane mam w ten bałagan.- zaśmiałam się, a brunet odetchnął z ulgą.
Zanim usiadł do drzwi zadzwonił dzwonek. Poszedł otworzyć drzwi, a ja wyszłam za nim. To, a raczej kogo ujrzałam zdziwiło mnie niemiłosiernie. Isaac trzymający za rękę małą dziewczynkę. Była taka słodka i taka piękna, podobna do niego. To on ma w ogóle siostrę?
Schowałam się tak, aby mnie nie ujrzał i przyglądałam się sytuacji.- No siema stary.- powiedział brunet.- Hejka Rose.- ukucnął nad mała.
- Leo, gdzie jest Mia?- zapytała malutka.
- W swoim pokoju.
- Masz tu prezent i śmigaj tam do nich. Jak będziemy się zbierać to przyjdę po ciebie.- uśmiechnął się do niej, a Rose od razu pobiegła w stronę odpowiedniego pomieszczenia.
- Ogólnie mam jeszcze jednego gościa.- powiedział i zaczęli wchodzić po schodach.
Szybko wróciłam i rzuciłam się na łóżko. Usiadłam tak jak poprzednio i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Kiedy weszli udawałam, że coś na nim robię.
- To właśnie mój gość.- oznajmił przyjaciel, a ja podniosłam głowę.
- Hej Jane.- powiedział i usiadł obok mnie.
- Cześć Isaac.- mruknęłam nerwowo.
- Ogólnie, abyśmy się nie nudzili wymyśliłem picie piwa i oglądanie Szybkich i Wściekłych, ale jeśli ty tu jesteś..- mówił blondyn, ale mu przerwałam.
CZYTASZ
Bloated asshole
JugendliteraturCo jeśli dwa zupełnie różne światy się spotkają? Polubią się czy wręcz przeciwnie? Czy ich znajomość przerodzi się w uczucie czy w ogóle nie będzie istnieć? Jane to osiemnastolatka z wieloma marzeniami. Pewnego dnia napotyka tak zwanego dupka na sw...