Uwaga w rozdział zawiera sceny 18+.
Żeby nie było, że nie ostrzegałam.
Zapraszam do czytania. :)Sherlock poczuł słodki smak ust przyjaciela na swoich wargach. Westchnął ciężko. Ten pocałunek był bardzo delikatny, subtelny i ciepły.
- John...
Tylko to jedno słowo był w tej chwili wstanie wypowiedzieć.
-Cichutko, nic nie mów.
Starszy mężczyzna przejechał palcem po rozchylonych wargach detektywa. Przyjrzał się jego twarzy bardzo dokładnie. Była szczupła i blada, jej piękno podkreślały wspaniałe kości policzkowe. John przejechał opuszkiem palca w miejscu gdzie widoczne były jeszcze ślady po świeżych łzach przyjaciela.
-Nie płacz kochanie. Zaopiekuje się tobą.
Powiedział czule były lekarz wojskowy.
Znów złożył subtelny pocałunek na ustach Holmesa, aby następnie przenieść swoją uwagę na jego policzki, żuchwę i nos. Chciał tymi delikatnymi pocałunkami zabrać cały ból który Sherlock nosił w sobie od dzieciństwa. Chciał mu pokazać, że jest przy nim i już zawsze będzie się nim opiekować.
Detektyw wzdychał z rozkoszy za każdym razem kiedy ciepłe wargi przyjaciela stykały się z jego skórą. Jeszcze nigdy nie czuł się tak jak teraz. Próbował dedukować, ale jego pałac pamięci przepełniało tylko jedno słowo "John".
-John proszę dotknij mnie
Szepnął.
-Chodź tu do mnie słońce
Mówiąc to Watson chwycił Sherlocka za ręce, żeby ten wstał z fotela. Wtedy doktor zachłannie wpił się w łakome pieszczot usta detektywa i przyparł go do ściany. Sherlock oddychał ciężko. Starał się oddawać wszystkie pocałunki którymi obdarzał go przyjaciel. Było ich jednak zbyt wiele. John tak dobrze całował. Sherlock był coraz bardziej podniecony.
-John proszę. Zrób coś
Jęknął w zagłębienie szyi Watsona. Ten jak by tylko na to czekał. Chwilę później znaleźli się w sypialni Sherlocka. Detektyw z zapałem usiadł na kolanach ukochanego. Zabrał się za zdejmowania jego swetra, jednocześnie jęcząc za każdym razem kiedy dłonie lub wargi doktora dotykały jego nagiego torsu. Chwilę później oboje byli całkiem nadzy. John przewrócił Holmesa tak, że teraz nad nim górował. Zaczął obsypywać pocałunkami najpierw wargi, policzki i szyję detektywa, jednocześnie dłońmi błądził po jego odsłoniętej klatce piersiowej i zataczał kółka wokół jego sutków. Młodszy mężczyzna wił się i jęczał przy każdym dotyku. Wszystko było dla niego zupełnie nowym, wspaniałym doznaniem. Wplótł palce we własne loki i całkowicie oddał się poczynaniom przyjaciela. Pierwszy raz w życiu zaufał komuś na tyle by oddać mu całego siebie. Z duszą i ciałem. John tym czasem schodził ustami coraz niżej. Całował teraz brzuch i pieścił dłońmi wewnętrzną stronę ud Sherlocka. Wreszcie postanowił dotknąć opuszkiem palca jego żądne czułości przyrodzenie. Na ten bardzo subtelny dotyk mężczyzna wydał jęk rozkoszy.
-JJJOHN
Wyrwało się z jego spierzchniętych z pożądania warg.
Doktor przerwał na chwilę pieszczoty co detektyw odczuł aż za dobrze i poruszył się niespokojnie.
-Sherlock. Ja jak by to powiedzieć... Czy mogę... Eee
-Uprawiać ze mną seks? Tak jak byś to robił z kobietą?
-Em... Tak
Watson zmieszał się
-John właśnie oddałem ci wszystko co mam i wszystko kim jestem. Jestem twój.
Wychrypiał Sherlock
Na te słowa skrajnego oddania i przyzwolenia były lekarz wojskowy pochylił się nad czołem ukochanego i złoży na nim miękki pocałunek.
- Kocham Cię Sherlocku. Zawsze będę przy tobie. Ja również oddaję Ci całego siebie.
Po tych słowach mężczyźni znów namiętnie się pocałowali. John wrócił do przerwanych pieszczot. Uniosł nogi przyjaciela nieznacznie do góry, by mieć dostęp do jego wejścia.
-Zapomniałem!
Zaklął John.
-W szafce po lewej stronie
Wyszeptał Sherlock.
John otworzył szufladę i znalazł w niej lubrykant.
-Skąd wiedziałeś?
-Przewidziałem to.
Sherlock uśmiechnął się łobuzersko. John prychnął i wycisnął sobie odrobinę żelu na dłoń. Delikatnie rozprowadził ją między palcami, by nadać jej odpowiedniął temperaturę. Następnie zatoczył kółko wokół wejścia partnera i delikatnie włożył do środka opuszek palca. Sherlock jęknął cicho na to całkiem nowe doznanie. Mimowolnie spiął mięśnie kiedy John dokładała najpierw jeden, a potem drugi palec.
-Rozluźnij się Sherly, jeśli coś będzie nie tak to powiedz mi rozumiesz?
Szepnął mu doktor do ucha. Sherlock pokiwał głową. Był bardzo podniecony i spragniony nowych wrażeń.
Doktor wszedł w niego bardzo delikatnie, wręcz z obawą.
Holmes jęknął głośno i zacisnął powieki.
-Spokojnie, powiedz kiedy będziesz gotowy.
Kiedy młodszy mężczyzna przyzwyczaił się do nowego uczucia dał znak, że John może zacząć się ruszać.
Zaczął bardzo powoli i delikatnie. Sherlock jęczał głośno za każdym razem kiedy penis Johna dotykał jego prostaty. Obaj mężczyźni czuli swoją bliskość. Byli teraz jednym ciałem, jedną istotą.
-JOoooohn!!!
Krzyknął Sherlock gdy przeżył pierwszy w swym życiu orgazm. John doszedł zaraz po nim z imieniem przyjaciela na ustach.
***
-Kocham cię John
Detektyw wtulił głowę w klatkę piersiową ukochanego. John uśmiechął się na te słowa i zatopił dłoń w kasztanowych lokach przyjaciela.
-Ja ciebie również słońce
Szepnął.
Obaj mężczyźni pogrążyli się w spokojnym śnie. Wreszcie byli razem i nikt i nic nie mogło ich rozdzielić.
***
Powiem tak to mój pierwszy rozdział a la "smut". Piszcie jak wam się podobało. Do zobaczenia następnym razem ;)
CZYTASZ
Deduction of love ~ Johnlock/Mystrade - One Shots
Fanfiction#Powracam po prawie dwuletniej przerwie z nowym zastrzykiem weny. Nowe opowiadania już dostępne 😏🥂 #Szczególnie polecam "Jego jedyny sentynent" - moje najnowsze i najdłuższe dzieło 😎🥂 (mystrade) Opowieści o prawdziwej przyjaźni i miłości łączące...