Utracone zaufanie #2

488 51 2
                                    

Lęki z dzieciństwa powróciły. Zachwiałem się.

Patrzył na mnie. Sherlock. Kiedyś tak wiele dla mnie znaczył.

Odezwał się. Miał ciepły głos. Taki jak go zapamiętałem.

"Witaj John"

Dwa głupie słowa, a ja już chciałem rzucić mu się na szyję.

Nie odpowiedziałem. Nic nie mogłem powiedzieć. Patrzyłem się tylko. Z jego twarzy nie mogłem wyczytać nic. Wydawało mi się, że gdy mnie zobaczył uśmiechnął się, ale... To równie dobrze mogło być tylko złudzenie.

"Dlaczego" zdołałem wydusić przez zaciśnięte z emocji gardło.

Nie odpowiedział. Podszedł do mnie. Chciał mnie przytulić.
Odsunąłem się.
Kazałem mu odejść.
Odszedł.
Oddalił się.
Patrzył mi w oczy.
Miał piękne oczy. Szaro niebieskie. Takie... Wyjątkowe.

"Wyjaśnij mi. Dlaczego"
Zapytałem. Byłem zły. Odzyskałem głos.

"Dlaczego mnie zostawiłeś?! DLACZEGO?! DLACZEGO JESTEŚ JAK ON?!

"On" - nie byłem w stanie mówić o ojcu inaczej. To był po prostu "On". To jedno słowo kryło ból. Ogromny wewnętrzny ból który zkrywałem w sercu przez lata. Teraz wszystkie moje emocje wylądowałem na Sherlocku. Tym zdrajcy.

Tak wtedy myślałem. Stał spokojnie kiedy krzyczałem. Nie odezwał się gdy płakałem. Nie zrobił nic. Odezwał się dopiero wtedy gdy ucichłem. Wtedy, gdy wszystkie emocje mnie opuściły. Stałem się obojętny.

Właśnie wtedy opowiedział mi swoją historię. Długą historię, której nie ma sensu streszczać. Jest nie istotna. Powiem wam tylko, że chodziło o jego brata. Mycroft Holme's. Ucieleśnienie władzy, powagi i ambicji. Już wtedy człowiek w brytyjskim rządzie. Szara eminencja. Z powodu wewnętrznego konfliktu w państwie musiał wyjechać z Londynu. Nie wystarczyło jednak że sam się ulotni. Musiał zabrać rodzinę. Wyjechali z nie nacka. Sherlockowi nie pozwolono się ze mną pożegnać. Ani ze mną, ani z nikim innym.

***

- John, dlaczego to opisujesz. Po co ci pamiętnik?

Sherlock przysunął się do swojego chłopaka i zanurzył dłoń w jego włosach.

-Zajmij się mną John

Szepnął mu do ucha.

John zaśmiał się.

-Właśnie skończyłem kochanie. A napisałem to żeby pamiętać. Pamiętać że nie można się poddać. Napisałem to dla siebie, dla ciebie i żeby przypomnieć o tym przyszłym pokoleniom.

Odwrócił się do ukochanego i złożył na jego wargach subtelny pocałunek.

Deduction of love ~ Johnlock/Mystrade - One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz