Josh wszedł o poranku do sypialni i usiadł na łóżku, budząc przy tym Lily, zmęczoną po poprzedniej nocy.
- Dzień dobry, księżniczko. - Dotknął jej ramienia, lekko ją głaszcząc.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała, wpatrywała się w niego pustym, zaspanym wzrokiem.
- Gdzie byłeś? - zapytała cicho, zauważając, że brunet jest ubrany w dżinsy i koszulkę.
- Tylko na małych zakupach, zaraz zrobię ci śniadanko. Ale najpierw ty musisz coś dla mnie zrobić...
Lily spojrzała na niego podejrzliwym wzrokiem. Jego zachowania były zupełnymi skrajnościami. Raz wyzywał ją i uderzał, a raz głaskał i przynosił śniadanie do łóżka.
- Hm? - Podniosła się na ramionach do pozycji siedzącej i spojrzała mu w oczy.
- W prawdzie twój telefon nie nadaje się już do użytkowania, ale użyczę ci mój. Masz zadzwonić do tego blond pedałka i wszystko mu wyjaśnić.
- Nie rozumiem...
- Masz mu wyjaśnić, jak bardzo mnie kochasz, że popełniłaś błąd, całując się z nim, najlepiej, że nie chcesz mieć z nim już kontaktu.
- Nie! - Lily się oburzyła - Nie zrobię tego!
- Takim tonem do mnie złotko? Nie zapominaj, że wczoraj darowałem mu życie.
- To było wczoraj - mruknęła Lily.
Josh przyciągnął ją do siebie.
- Jednak dalej jest to aktualne. Wiem, gdzie on mieszka - syknął brunet.
- Nic mu nie zrobisz, rozumiesz? Skrzywdź mnie, jeśli tak bardzo chcesz, ale Rossa zostaw w spokoju. On nic takiego ci nie zrobił!
- Byłem u niego dzisiaj - wyznał ze złośliwym uśmieszkiem, a Lily zamarła.
- Dlaczego? - zapytała zaskoczona.
- Musiałem odbyć z nim męską rozmowę. O ile tą blond dziewczynkę można nazwać mężczyzną. - Zaśmiał się.
- Ale o czym rozmawialiście? - Lily coraz bardziej irytowała się jego zachowaniem.
- Zadzwoń do niego, z pewnością sam ci o tym opowie. - Uśmiechnął się, podając dziewczynie czarny smartfon do ręki.
- Nie rozumiesz, że to mój najlepszy przyjaciel i nie chcę go zranić?
- Albo ty go zranisz, albo ja. Zgadnij, która opcja będzie bardziej bolesna. - Jego spojrzenie przepełnione było zawiścią.
Josh usiadł bliżej Lily i przytulił ją do siebie. Brzydziła się jego dotykiem i zapachem perfum, które były przyjemne, lecz kojarzyły się tylko z jego ciałem. Na wyświetlaczu wybrała numer Rossa i przyłożyła słuchawkę do ucha.
- Pamiętaj, żeby dać na głośnomówiący, skarbie. - Josh szepnął jej do ucha
Po chwili w słuchawce rozległ się głos Rossa.
- S-słucham? - zapytał, a Lily doskonale słyszała, że jest zdruzgotany.
Próbował nadać swojemu głosowi mocne brzmienie, ale jego przyjaciółka doskonale wiedziała, że coś się stało i źle się czuje.
CZYTASZ
If I can't be with you {R.L}
FanfictionW jednym momencie świat dziewiętnastoletniej artystki całkowicie się zmienia. Josh, jej ukochany, wpada w poważne problemy z narkotykami, co bardzo zmienia ich relację. Pewnego deszczowego wieczoru Lily na ulicach Manhattanu przypadkowo wpada na Ros...